Żeby mogło być lepiej zazwyczaj musi być gorzej. W przypadku transportu słowo „zazwyczaj" można pominąć bez ryzyka przekłamania. Można tylko zastanawiać się nad skalą pogorszenia. Wszystko wskazuje na to, że rozpoczynające się w przyszłym roku prace na linii kolejowej E20 z Sochaczewa do Swarzędza podróżni odczują bardzo mocno.
Będzie lepiej
Modernizacji zostanie poddanych 230 km torów, sieć trakcyjna oraz stacje w Łowiczu, Kutnie, Kole, Koninie i Podstolicach, a także przystanki Leonów, Mysłaków, Kutno-Azory i Konin Zachód, powstaną lokalne centra sterowania ruchem, a w Koninie i Łowiczu - dwa wiadukty drogowe, które zastąpią przejazdy kolejowo - drogowe. Roboty pochłoną 2,6 mld zł, z czego 1,9 mld zł pochodzić będzie z unijnego istrumentu finansowego CEF „Łącząc Europę".
Międzynarodowa linia kolejowa E20 to linia o państwowym znaczeniu, część II Paneuropejskiego Korytarza Transportowego, który jest najważniejszym i najkrótszym połączeniem krajów Unii Europejskiej z Europą Wschodnią i Azją.
Jak zapewniają kolejarze, dzięki inwestycji na kluczowej części tej magistrali, w ciągu doby na odcinku ze Swarzędza do Sochaczewa będzie mogło się poruszać 500 pociągów. Prawie dwukrotnie więcej niż obecnie. Poprawić ma się też bezpieczeństwo i komfort przejazdów, podróż z Poznania do Warszawy najszybszymi składami skróci się o 11 minut, a pociągów regionalnych na trasie Poznań - Konin o ok. 15-20 minut.
– Obecnie trwają procedury przetargowe, które wyłonią wykonawcę robót budowlanych. Zakładamy ich prowadzenie przy całkowitym zamknięciu linii na odcinku Podstolice - Barłogi od czerwca przyszłego roku do czerwca roku 2019. Na pozostałych odcinkach prace będą prowadzone przy zamknięciu jednego toru – informuje Zbigniew Wolny z PKP Polskie Linie Kolejowe.