Węglowa ekspansja w Unii

Kiedy polska energetyka słono płaci za problemy kopalń, Czesi na węglu chcą zarabiać w UE.

Publikacja: 11.10.2016 23:00

Ostatnim nabytkiem EPH są niemieckie aktywa Vattenfalla. Wcześniej Czesi kupili m.in. działającą we

Ostatnim nabytkiem EPH są niemieckie aktywa Vattenfalla. Wcześniej Czesi kupili m.in. działającą we wschodnich Niemczech kopalnię węgla brunatnego Mibrag.

Foto: materiały prasowe

EPH, założony przed 7 laty przez Daniela Křetínskýego (dziś jednego z głównych udziałowców obok Patrika Tkáča), posiada elektrownie w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii oraz na Węgrzech. Na ostatnie przejęcia wydano ponad 3,7 mld euro, a kolejne miliardy euro włożono w rozwój kupowanych firm.

W Polsce EPH jest właścicielem kopalni węgla kamiennego PG Silesia. Ale od lat przymierza się do zwiększenia obecności nad Wisłą, o czym świadczą podejmowane już w przeszłości próby przejęcia Energi czy Enei.

Zakupy w Niemczech

Teraz Czesi interesują się Elektrownią Rybnik oraz Połańcem, wystawionymi na sprzedaż przez Francuzów z EDF i Engie. Tomáš David, prezes EP Energy i członek zarządu EP Power Europe (z grupy EPH) nie komentuje doniesień o obecności grupy w tych transakcjach. Znacznie chętniej mówi o ostatnim nabytku w Niemczech. Pod koniec września EPH przejął od Vattenfalla pięć kopalni odkrywkowych i elektrownię węgla brunatnego. - To bardzo nowoczesna flota o łącznej mocy 8 tys. MW zasilana lokalnym paliwem w bardzo efektywny sposób – tłumaczy David.

Przy swoich zakupach Czesi nie kierują się preferencjami co do technologii czy paliwa. Świadczy o tym ich szeroki portfel inwestycji, obejmujący zarówno infrastrukturę do przesyłu gazu, energii i ciepła, ale też elektrownie na gaz, jądrowe, kogeneracyjne, wodne, szczytowo pompowe i OZE.

Mimo to już zyskali sobie opinię tych, którzy na węglu chcą zarabiać nawet w reżimie unijnych regulacji. – Kluczowym warunkiem dla uzyskania rentowności jest bezkonkurencyjna sprawność techniczna i ekonomiczna – odpowiada Tomáš David na pytanie o dobrze radzącą sobie Silesię na tle pogrążonych w zapaści śląskich kopalń Polskiej Grupy Górniczej.

Zyski na Śląsku

Jak wynika z naszych informacji, przejęta od Kompanii Węglowej kopalnia w Czechowicach – Dziedzicach jeszcze nie miała zysków. Na razie jej przychody nie pokrywają kosztów inwestycji w zakładzie przekraczających miliard złotych. Zmieniła się już jednak organizacja pracy, zredukowano administrację i liczbę związków zawodowych. Wynagrodzenia – niewiele niższe niż w zadłużonych zakładach KW – zostały powiązane z efektami.

Zdaniem byłego wiceministra gospodarki Jerzego Markowskiego, przy odbijających cenach węgla w Europie Czesi mogą wkrótce zacząć zarabiać na śląskiej kopalni.

Michał Wilczyński, były główny geolog kraju, pytany o sens kupowania aktywów, których wielu w Europie chce się pozbyć, mówi: Czesi zapłacili Szwedom z Vattenfalla symboliczne euro. A dostali w zamian 1,7 mld euro na pokrycie strat w kolejnych latach (niskie niemieckie ceny hurtowe są powodem olbrzymich odpisów niemieckiej energetyki konwencjonalnej – red.).

komentarz >R2, więcej >R4

EPH, założony przed 7 laty przez Daniela Křetínskýego (dziś jednego z głównych udziałowców obok Patrika Tkáča), posiada elektrownie w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii oraz na Węgrzech. Na ostatnie przejęcia wydano ponad 3,7 mld euro, a kolejne miliardy euro włożono w rozwój kupowanych firm.

W Polsce EPH jest właścicielem kopalni węgla kamiennego PG Silesia. Ale od lat przymierza się do zwiększenia obecności nad Wisłą, o czym świadczą podejmowane już w przeszłości próby przejęcia Energi czy Enei.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego