SCC znalazła niszę w rynkach trudnych i mało znanych. Organizuje rocznie dziewięć, dziesięć takich wyjazdów, w których bierze udział nie więcej niż 20 przedsiębiorców. Eksperci organizatorów dbają, aby nie odbyły się one podczas świąt w krajach, do których jadą, bądź okresów „wrażliwych", jakim jest ramadan w krajach arabskich. – Nie ma już łatwych rynków, są natomiast lepiej bądź gorzej znane. Zachód dla dalszej ekspansji polskich firm jest dla nas praktycznie zamknięty – mówi Ryszard Turzański, prezes SCC.
Zagraniczna działalność dolnośląskiej izby rozpoczęła się od Ukrainy. Potem doszły Chiny – tam SCC jest obecna od 12 lat, i kolejne rynki na Dalekim Wschodzie oraz w Azji Środkowej i krajach arabskich. – Takie były sugestie polskich firm, cały czas ich słuchamy – mówi szef SCC.
Przygotowując misję, izba szukała intensywnie osób, które kiedyś studiowały w Polsce. Okazało się, że jest ich sporo, są chętne do pomocy, a w kontaktach biznesowych rzadko były wykorzystywane. Odnowienie kontaktów nie było żadnym problemem. Dotarcie do nich było możliwe dzięki wsparciu polskich placówek dyplomatycznych, bo w archiwach znalazły się listy zagranicznych absolwentów polskich uczelni.
Bardzo intensywne są w tej chwili kontakty Izby z Iranem. Przed wprowadzeniem sankcji polskie firmy, zwłaszcza w latach 70., były tam aktywne, a sami Irańczycy nadal są bardzo pozytywnie nastawieni do robienia biznesu z Polską.
SCC organizuje także misje do Arabii Saudyjskiej. – To wyjątkowo trudny rynek, tam po prostu „rządzą" Amerykanie – mówi prezes Turzański. W ostatnim projekcie wyjazd do Arabii Saudyjskiej został połączony z Omanem. To kolejny rynek, który się odkrywa, i kolejny kraj, którego gospodarka oparta była na ropie naftowej, a teraz przeorientowuje się w szybkim tempie. Stąd pojawiły się nowe możliwości dla polskiego biznesu.