Pamiętnik żydowskiej nauczycielki obejmuje lata 1939–1942 i opisuje przeżycia autorki od wybuchu wojny, poprzez uwięzienie w lubelskich gettach, po początek ukrywania się wraz z córką po „aryjskiej" stronie. Został spisany już po zakończeniu wojny, w 1947 roku.
Oryginał znajduje się w warszawskim Żydowskim Instytucie Historycznym, mieści się w dziewięciu zeszytach zapisanych lekko pochyłym, wyrobionym pismem. Tu i ówdzie skreślenia, poprawki, czasem kleks atramentu.
Początek pierwszego rozdziału, zatytułowanego „Wrześniowe dni", nie zapowiada skali dramatu. „Lublin robił wrażenie wielkiego mrowiska, w które ktoś kij wsadził. Wieści nieprawdopodobne, wieści przesadzone krążyły z ust do ust, ludzie uwijali się po ulicach i w sklepach robili zapasy żywności. Kompletowali garderobę i uzupełniali apteczki domowe i gorączkowo się uczyli, jak zabezpieczyć się przed gazami. Wojna miała być błyskawiczna i gazowa, nie inna, tylko gazowa".
Na kolejnych stronach znalazły się opisy pierwszych antyżydowskich rozporządzeń, grabieży mienia, przesiedleń ludności, selekcji, wywózek do obozów zagłady.
Tekst pamiętnika – który nigdy nie został opracowany i wydany drukiem w całości – urywa się pod koniec 1942 roku. Na potrzeby wydawnictwa zostanie poszerzony o wojenne i powojenne wspomnienia Idy Gliksztejn, uzyskane od jej spadkobierców mieszkających w Izraelu.