Przedstawiciele obu przewoźników tłumaczą, że motywem takiej decyzji jest lepsze wykorzystanie taboru w kontekście uwarunkowań sieci kolejowej w obu regionach. Pomysł wymiany narodził się kilka tygodni temu.
– Należy go określić jako wspólny. Zrodził się w ramach współpracy naszych firm w ramach Stowarzyszenia Samorządowych Pracodawców Kolejowych – opowiada Michał Wawrzaszek, rzecznik Kolei Śląskich. A Bogusław Godlewski, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich dodaje, że potrzebują one większego pojazdu spalinowego niż dotychczas posiadane, który obsłuży najbardziej obciążoną linię spalinową z Wrocławia do Trzebnicy.
– Taki pojazd mają Koleje Śląskie, które operują tylko na liniach zelektryfikowanych na terenie Górnego Śląska, a taki pojazd nie jest im potrzebny, z kolei chętni na zamianę pozyskają dodatkowy pojazd elektryczny, który jest w Kolejach Dolnośląskich pojazdem rezerwowym – wyjaśnia Bogusław Godlewski.
Na Śląsk trafić ma elektryczny trójczłonowy zespół trakcyjny EN57AKD Kolei Dolnośląskich, a na tory Dolnego Śląska – spalinowy trójczłonowy zespół trakcyjny SA138. Samorząd województw śląskiego kupił nowy pociąg SA138 produkcji Newagu w 2012 r., gdy wobec decyzji o szybkim przejęciu przez Koleje Śląskie obsługi połączeń w regionie od Przewozów Regionalnych, pozyskiwał dostępny na rynku tabor. W następnym roku województwo wniosło spalinowy pojazd aportem do swojej spółki. Koleje Śląskie nie planują przemalowywać pudła wypożyczanego od Kolei Dolnośląskich pojazdu, ale jednostka EN57AKD będzie podczas eksploatacji odpowiednio oznakowana, aby pasażerowie mogli ją zidentyfikować z Kolejami Śląskimi.