Po wnikliwych rozważaniach i solennym namyśle rada dolnośląskiej gminy Lubań postanowiła w czerwcu 2017 r. nadać sędziwemu cisowi rosnącemu obok szczytu murowanej stodoły we wsi Henryków – imię „Henryk". Lubańscy radni naprawili w ten sposób, uroczystą uchwałą, grubo ponadtysiącletnie uchybienie wcześniejszych władz tych ziem, książąt łużyckich, królów czeskich, margrabiów brandenburskich, Piastów i Habsburgów. „Henryk", dotychczas bezimienny „cis henrykowski", to najstarsze drzewo w Polsce, a być może także w całej Europie Środkowej. Ma obecnie ok. 1280 lat i może zdaniem dendrologów przeżyć jeszcze dwa–trzy tysiąclecia – pod warunkiem starannej opieki.
Groźne nornice
Ostatnia dekada zaczęła się bowiem dla prastarego cisu nieszczęśliwie. Najpierw zauważono, że jego igliwie zaczyna przedwcześnie opadać, a w 2012 r. część drzewa uschła. Eksperci orzekli, że jego system korzeniowy został osłabiony w wyniku inwazji nornic, kopiących tunele w sąsiedztwie korzeni, degradacji gruntu oraz upałów i niedostatku wilgoci w glebie.
Gmina wezwała na pomoc znanego wrocławskiego arborystę Jerzego Stolarczyka, specjalizującego się w ratowaniu starych drzew. Pod jego kierunkiem umieszczono w ziemi specjalną siatkę przeciw gryzoniom, zasypano ich korytarze i uzupełniono glebę warstwami specjalnego humusu, wykonano drenowanie i studzienkę do kontroli poziomu wody. Zastosowano ponadto środki pobudzające wzrost i regenerację korzeni oraz nawozy. Już następnej wiosny, po zakończeniu prac ratunkowych, cis wypuścił młode pędy o dłuższych niż wcześniej igłach. Obecnie „Henryk" jak na swoje lata jest w całkiem niezłym stanie. Wokół drzewa wzniesiono rusztowanie, na którym zawiesza się ekrany chroniące cis przed słońcem, a zimą przed mrozem oraz instaluje zraszacze i odmgławiacze.
Tajemnicze drzewo
Długowieczność cisa – Llangernyw Yew w Walii to najstarszy żywy organizm w Europie – jego odporność na pleśnie, próchnienie i szkodniki oraz zawarty w cisowym drewnie, korze i igłach silnie trujący alkaloid taksyna, czyniły zeń zawsze drzewo tajemnicze i trochę złowrogie. Słowianie, Germanie i Celtowie otaczali cisy kultem i posądzali o pokrewieństwo z demonami. Jednocześnie bardzo ceniono ich niezwykle twarde drewno (o przyroście rocznym zaledwie nieco ponad 0,5 mm, czyli kilkunastokrotnie wolniejszym niż sosna), z którego w średniowieczu wyrabiano ostrza noży, gwoździe i łuki. Cisowy łuk walijski, słynny prawie dwumetrowy long bow, odegrał ważną rolę w dziejach Europy, przyczyniając się do zwycięstwa Anglików nad Francuzami w bitwach pod Crecy i Azincourt podczas wojny stuletniej.
Polskim królestwem cisów, z 3 tys. drzew, jest 90-hektarowy rezerwat „Cisy Staropolskie im. Leona Wyczółkowskiego" w Borach Tucholskich. Leśnicy przyznają, że po kilku spędzonych w nim godzinach odczuwają często „dziwne odurzenie". To prawdopodobnie efekt działania oparów taksyny.