Samorządy wyczuły szansę i z niej skorzystały

Kraków jak literatura, Katowice jak muzyka, Łódź jak film – trzy polskie metropolie zdecydowały się współtworzyć globalną Sieć Miast Kreatywnych UNESCO. Za wartościową ideą poszły konkrety.

Publikacja: 16.12.2018 20:10

Łódź - stolica polskiego filmu.

Foto: AdobeStock

Koncepcję creative city zaproponował jeszcze w latach 80. XX w. Charles Landry, brytyjski urbanista i ekspert od zrównoważonego rozwoju miast. Jego słowo stało się ciałem na początku XXI wieku. Wśród celów stworzonego w 2004 roku programu UNESCO wymienia się sprawy oczywiste, jak rozwój kulturalny miast i dzielenie się dobrymi praktykami, ale też promowanie kreatywności i wzmacnianie uczestnictwa mieszkańców w życiu kulturalnym – tak aby zrozumieli, że sprzyja ono również rozwojowi społecznemu i ekonomicznemu.

Dobra oferta kulturalna nie tylko uprzyjemni życie mieszkańcom, ale też przyciągnie turystów, których pieniądze wzmocnią lokalną gospodarkę.

UNESCO to dobra marka, zatem tytuł miasta kreatywnego oznacza też prestiż i rozpoznawalność na świecie. Sieć zrzesza 180 miast – od Reykjavíku po Auckland, od Seattle po Sapporo. W każdym stawia się na rozwój jednej z siedmiu dziedzin: literatury, muzyki, filmu, rzemiosła i sztuki ludowej, wzornictwa, gastronomii oraz sztuki mediów.

Skrybowie i poeci

W roku 2013 do sieci dołączył Kraków. Jest Miastem Literatury, Krakusi przypominają, że pierwsze skryptoria powstały już w XI wieku, w tym mieście wydano pierwsze na ziemiach polskich druki – najpierw po łacinie, później po polsku. Jedna z kamienic przy Rynku Głównym mieści księgarnię nieprzerwanie od 1610 roku. Historia nieco bardziej współczesna znaczona jest nagrodami Nobla – Czesław Miłosz uhonorowany w 1980 roku wybrał Kraków na swój dom po powrocie do Polski. Przez większą część życia mieszkała tu Wisława Szymborska, laureatka z roku 1996.

Ślady dwojga noblistów łatwo wytropić. Korzystając z interaktywnego przewodnika „Śladami Wisławy Szymborskiej" (krakow.pl) można zatopić się w życiu i twórczości poetki – odwiedzić ją pod kolejnymi adresami, a także w redakcji „Życia Literackiego", gdzie kierowała działem poezji, rekomendowała lektury nadobowiązkowe i odpowiadała na listy literatów in spe.

Szlak prowadzi też na wystawę „Szuflada Szymborskiej" w kamienicy Szołayskich. To ostatni moment, bo „Szuflada" zamknie się wraz z końcem grudnia.

Literackimi spacerami po Krakowie można zapełnić niejedno popołudnie, w czym od czterech lat pomaga Krakowskie Biuro Festiwalowe, miejska jednostka, która czuwa m.in. nad programem UNESCO. Wśród pierwszych wycieczek znalazła się rowerowa wyprawa do Nowej Huty i spacer szlakiem kryminałów. Później były przechadzki śladami Sławomira Mrożka i Jerzego Pilcha, spotkania ze Stanisławem Lemem, Stanisławem Wyspiańskim, Josephem Conradem i – rzecz jasna – z parą noblistów w dziedzinie literatury. Dla młodszych (chociaż czy na pewno?) zorganizowano wędrówkę szlakiem Baltazara Gąbki i całej galerii postaci stworzonych przez Stanisława Pagaczewskiego.

W tym roku bohaterkami były m.in. Halina Poświatowska, Dorota Terakowska, a bohaterami – Tadeusz Boy-Żeleński i Zbigniew Herbert.

Kraków jest gospodarzem znaczących festiwali literackich: Miłosza, Conrada, październikowej Nocy Poezji. – W nadchodzącym roku planujemy m.in. 11. edycję międzynarodowego Festiwalu Conrada – zapowiada Izabela Helbin, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego. – Festiwal Miłosza, w połączeniu z galą Nagrody im. Wisławy Szymborskiej jest największym wydarzeniem poetyckim w Polsce. Literacki koloryt Krakowa wzbogaci takie festiwale gatunkowe, jak: Festiwal Literatury dla Dzieci, Festiwal Non-Fiction czy Krakowski Festiwal Komiksu. Będziemy zachęcać do czytania w największej w kraju akcji promującej czytelnictwo Czytaj PL, rozszerzymy ofertę spacerów literackich, zaprosimy kolejne pisarskie autorytety do prowadzenia kursów kreatywnego pisania. Literatury nie zabraknie na festiwalach kojarzonych przede wszystkim z muzyką, takich jak Festiwal Kultury Żydowskiej czy festiwal muzyki współczesnej Sacrum Profanum.

Blues, metal, symfonia

W 2015 roku do Sieci Miast Kreatywych dołączyły Katowice. Tu tematem przewodnim jest muzyka, za sprawą m.in. 24 sal koncertowych, 30 klubów muzycznych, 7 wytwórni płytowych, 12 studiów nagraniowych – jak wyliczają przedstawiciele katowickiego Miasta Ogrodów – Instytucji Kultury im. Krystyny Bochenek, która realizuje program UNESCO.

W mieście odbywa się co roku blisko 30 festiwali, nowsze to Tauron Nowa Muzyka i OFF Festiwal, starsze Rawa Blues Ireneusza Dudka (od 1981 r.) i Metalmania (od 1986 r.).

Wiele wydarzeń rozgrywa się w Strefie Kultury, gdzie obok leciwego już Spodka stoi nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Ofertę klasyczną uzupełniają dwie sale koncertowe w odremontowanej Filharmonii Śląskiej im. Henryka Mikołaja Góreckiego oraz otwarta w 2006 roku „Symfonia" – sala koncertowa katowickiej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego.

Mury Akademii – najstarszej w regionie uczelni wyższej – pamiętają Wojciecha Kilara, Henryka Mikołaja Góreckiego czy Krystiana Zimermana – wszyscy byli jej absolwentami. W 1968 roku ruszył tu pierwszy w Polsce Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Patron uczelni nie jest przypadkowy. Karol Szymanowski zawitał do Katowic tylko raz, w 1934 roku, jednak w efekcie tej wizyty rozważał ponoć podjęcie pracy w miejscowym konserwatorium. W realizacji planów przeszkodziła śmierć kompozytora trzy lata później. Szymanowski patronuje dwóm ważnym wydarzeniom – Międzynarodowemu Konkursowi Kompozytorskiemu oraz Międzynarodowemu Konkursowi Kwartetów Smyczkowych.Międzynarodową rangę ma organizowany co pięć lat w Filharmonii Śląskiej Konkurs Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga.

Miejscowi znawcy podkreślają, że Katowice są drugim, obok Poznania, miastem o tak bogatych tradycjach amatorskiego ruchu muzycznego. Wiekowe orkiestry dęte przeżyły moment zamknięcia kopalni, z którymi były związane. Dziś to już profesjonalne, wielopokoleniowe zespoły. Wciąż towarzyszą Ślązakom w uroczystych chwilach.

Najważniejsza ze sztuk

Łódź dołączyła do programu UNESCO w 2017 roku – tu też nie ma wątpliwości, o jakiej dziedzinie sztuki mowa. Pierwszy pokaz filmowy odbył się w mieście w 1896 roku, a trzy lata później otwarto pierwsze stałe kino. Stolicą polskiego filmu miasto stało się po roku 1945. Wtedy powstała Wytwórnia Filmów Fabularnych. Dwa lata później położono kolejny kamień milowy – ruszyła Wyższa Szkoła Filmowa. Wśród absolwentów, by wspomnieć tylko reżyserów, znaleźli się Andrzej Wajda, Roman Polański, Krzysztof Zanussi, Zbigniew Rybczyński, Krzysztof Kieślowski, Małgorzata Szumowska i Wojciech Smarzowski. Ten ostatni ukończył wydział operatorski, podobnie jak Paweł Edelman, Krzysztof Ptak czy Witold Sobociński.

O przemyśle filmowym pomyślano też na innych łódzkich uczelniach – Akademia Sztuk Pięknych naucza rekwizytorów, kostiumografów, scenografów i oświetleniowców, twórców animacji, projektantów grafiki multimedialnej i krytyków sztuki. Akademia Muzyczna proponuje studia z kompozycji muzyki filmowej, produkcji dźwięku i muzyki w mediach. Zakład Historii i Teorii Filmu na Uniwersytecie Łódzkim to najstarszy uczelniany ośrodek badań filmoznawczych – powstał w 1959 roku jako Zakład Wiedzy o Filmie.

We wczesnych latach powojennych ruszyły tu dwie inne ważne instytucje – Wytwórnia Filmów Oświatowych (1949 r.) oraz Studio Małych Form Filmowych Se-Ma-For (1956 r.). Łódzkie dziedzictwo filmowe dokumentowane jest w miejscowym Muzeum Kinematografii.

Utworzony w 2007 roku Łódzki Fundusz Filmowy oraz – dwa lata później – Łódź Film Commission – zapewniają dziś finansowanie i pomoc producentom filmów fabularnych, dokumentalnych, animowanych i wszelkich form produkcji audiowizualnej – od wyszukania plenerów poprzez uzyskanie pozwoleń po wsparcie w kontaktach z służbami miejskimi. Dofinansowanie ŁFF uzyskało blisko 60 produkcji, w tym „Ida" oraz „Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego, ostatni film Andrzeja Wajdy „Powidoki".

Łódź jest gospodarzem festiwali filmowych. Tu (z Wielkopolski) przypłynął Transatlantyk, stworzony i dowodzony przez Jana A.P. Kaczmarka, kompozytora uhonorowanego Oscarem za muzykę do filmu „Marzyciel". Z ośmioletnim stażem Transatlantyk jest imprezą młodą, ale można mieć nadzieję, że za ćwierć wieku będzie zakorzeniony w łódzkiej ziemi tak, jak Festiwal Mediów – Człowiek w Zagrożeniu. Za nami 28. edycja, co oznacza, że wszystko zaczęło się w 1990 roku wraz z przemianami ustrojowymi w Polsce i Europie Wschodniej.

Festiwalowego obrazu dopełniają Międzynarodowy Festiwal Filmów Przyrodniczych im. Włodzimierza Puchalskiego organizowany przez Wytwórnię Filmów Oświatowych oraz Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej – Kamera Akcja, który w tym roku przeniósł się do sal Filmówki.

Film o przyszłości

Od 2016 roku w odnowionych zabudowaniach dawnej Elektrowni Łódzkiej – obecnie EC1 Łódź – powstaje Narodowe Centrum Kultury Filmowej.

Na NCKF złożą się m.in. trzy interaktywne wystawy. „Materia kina" zaprezentuje kolejne etapy powstawania filmu. „Mechaniczne oko" opowie o historii i przyszłości technologii filmowych. Przewidziano spacer szlakiem historii rodzimego filmu – „Kino Polonia". Szefostwo NCKF liczy na pomoc środowiska filmowego oraz publiczności – mile widziane są wszelkie filmowe pamiątki. – Zdobywamy eksponaty, negocjujemy z kolekcjonerami, kupujemy na Allegro... W magazynach zgromadziliśmy filmowe szyldy, afisze, masę projektorów, aparatów – wylicza Michał Kędzierski z EC1.

W planach jest pracownia badań nad kulturą filmową wraz z multimedialną czytelnią – będzie nosić imię prof. Jerzego Toeplitza, wybitnego historyka kina, współtwórcy szkół filmowych w Łodzi i Sydney. Filmowy świat uzupełni trzysalowe kino. – W najbliższym czasie ogłoszony zostanie przetarg, który wyłoni wykonawcę robót budowlanych i aranżacji wystaw – zapowiada Katarzyna Bieńkiewicz, koordynator projektu Łódź Miasto Filmu. Premierę zaplanowano na 2020 r.

Film ma na dobre zagościć w łódzkich szkołach. – Przystąpiliśmy do realizacji czteroletniego projektu przewidującego stworzenie katalogu kompetencji filmowych, które powinni nabyć uczniowie w toku edukacji szkolnej – informuje Katarzyna Bieńkiewicz. – Mamy za sobą badanie wiedzy uczniów łódzkich szkół. Na 2019 rok zaplanowane są konsultacje środowiskowe, ich efektem ma być spójny program edukacji filmowej.

NCKF prowadzi działalność edukacyjną. W tym roku odbyła się kolejna edycja warsztatów filmowych „Historie przyszłości", podczas których uczestnicy realizują nowe sceny do popularnych polskich filmów. Do obejrzenia były dwie wystawy czasowe: „Kino Kresów. Kultura filmowa na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej" oraz „Kazimierz Prószyński – wynalazca i wizjoner". – Podjęliśmy się eksperymentalnego odtworzenia pierwszego polskiego filmu fabularnego „Powrót birbanta" z wykorzystaniem zrekonstruowanego przez nas w ubiegłym roku biopleografu (urządzenia projekcyjnego, które w 1898 roku skonstruował Prószyński – red.). Ta filmowa przygoda czeka nas w grudniu – zapowiada koordynatorka programu Łódź Miasto Filmów.

Trzy polskie miasta UNESCO nie narzekają na brak atrakcji. Pozostałe cztery dziedziny, które mogą dać przepustkę do Sieci Miast Kreatywnych, wciąż są do wzięcia. ©?

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego