Konkurs „Mała Ojczyzna", zorganizowany przez redakcję „Rzeczpospolitej", miał na celu wskazanie gmin, które dzięki różnym czynnikom – m. in. takim jak sprawne władze, zorganizowane społeczności, przyroda, miejsca pracy, stają się atrakcyjnymi miejscami dla życia Polaków.
Zasady plebiscytu były proste, wystarczyło odpowiedzieć sobie na pytanie: jaką gminę w Polsce uważam za najlepsze miejsce do życia, i zagłosować.
Pozytywne emocje
Choć pytanie to wydaje się banalne, kryje w sobie wiele istotnych kwestii. Czy lepiej pracować i mieszkać w wielkim mieście, z szerokimi możliwościami realizacji kariery zawodowej, przeogromną ofertą kulturalno-rozrywkową itp., ale w zasadzie anonimowym i trochę bezdusznym? Czy może ciekawsza okaże się zaciszna miejscowość? Gdzie codzienne życie jest prawdopodobnie bardziej wymagające, nieco trudniejsze, ale gdzie znamy sąsiadów i mamy realny wpływ na otoczenie?
Odpowiedzi na te pytania to oczywiście zawsze indywidualne wybory, ale też pewien sprawdzian dla lokalnego samorządu, czy robi wystarczająco wiele, by mieszkańcy gminy chcieli tam mieszkać, czując dumę, a nie tylko przymus.
– Hasło „Mała Ojczyzna" jest pojęciem naładowanym ogromnymi emocjami, we mnie budzi skojarzenia z dzieciństwem i z tym co najlepsze – mówił Andrzej Byrt, prezes Międzynarodowych Targów Poznańskich, podczas uroczystej gali rozdania wyróżnień w konkursie.