Koncerty odbywać się będą 3 i 4 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Warszawa-Służewiec.
W tym roku po raz pierwszy największy warszawski festiwal organizuje Alter Art., m.in. producent Open'era w Gdyni, najbardziej prestiżowej imprezy muzycznej w kraju, która ma swoich fanów również poza Polską.
Królowa wizerunku
Największą gwiazdą pierwszego dnia będzie Elisabeth Woolridge Grant (ur. 1986), bo tak nazywa się naprawdę Lana Del Rey, zawdzięczająca globalną sławę modowo-muzycznej kreacji w stylu retro.
Wizażyści zaprezentowali ją jako wampa w klimacie gwiazd złotej epoki Hollywood: raz wzorem Lany Turner, której zawdzięcza pseudonim, innym razem z fryzurą i w sukni niczym Rita Hayworth. Lana jest plastyczna jak produkty Photoshopa. Objawiła się we wszystkich możliwych stylach: słodkiego kociaka w stylu lat 60. i tajemniczej nastolatki z kotkiem. Wszystko mieściło się w szerokich ramach coraz bardziej komercyjnego zjawiska nazywanego americana wynoszącego na piedestał i mitologizującego amerykańską popkulturę tworzoną od lat 50. W wykreowaniu wizerunku Lany pomogła siostra fotografka Caroline Grant. Lana miała stać się muzycznym uosobieniem american dream. Żeby go spełnić, wysyłała nagranie „Video Games" do znajomych, dziennikarzy, didżejów. Bez echa. Odpowiedział dopiero Fearne Cotton z Radio One. Od tego czasu amerykański sen Lany się spełnia.
Zawdzięcza karierę swojemu tacie milionerowi Robowi Grantowi, znanemu z inwestycji w internecie. Nie do końca wiadomo, na ile łączy się to z kontrolą ojca nad karierą, musi być ona jednak niepełna albo przewrotnie wyrafinowana. Lana zasypuje bowiem media rewelacjami na temat swojej niełatwej przeszłości. Samotność i rozłąka z rodziną to temat zwierzeń typowy dla dziewczyny z bogatego domu, wysłanej wzorem anglosaskim do szkoły z internatem.