W województwie lubuskim trwa walka o budowę brakujących węzłów na autostradzie A2 pomiędzy Świeckiem a Nowym Tomyślem. Chodzi o zjazdy w rejonie Łagowa i Myszęcina, które znalazły się wśród 7 węzłów zaplanowanych w umowie koncesyjnej zawartej pomiędzy ministrem infrastruktury a Autostradą Wielkopolską. 5 węzłów już jest, ale Łagów i Myszęcin nie mogą doczekać się realizacji.
Według samorządowców województwa lubuskiego, wybudowanie brakujących węzłów to priorytet. Jeszcze w czerwcu uchwałę popierającą budowę przyjął sejmik województwa. Ich realizacja miałaby się przyczynić do rozwoju regionu, gdyż w obecnym stanie autostrada A2, jako najważniejsza oś komunikacyjna w regionie na linii wschód – zachód stanowi wyłącznie korytarz tranzytowy. - Powstanie brakujących zjazdów Łagów i Myszęcin jest priorytetowym działaniem, którego realizacja wydatnie wpłynie na rozwój gospodarki oraz turystyki zarówno lokalnych gmin jak również całego województwa lubuskiego – stwierdzili radni.
Potrzebny impuls
W połowie września stanowisko sejmiku poparło Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego. – Wybudowanie węzłów może przyczynić się w niedalekiej perspektywie do powstania impulsu rozwojowego dla branży transportowej, hotelarskiej i turystycznej – podkreślono.
Najwięcej do zyskania mają gminy Łagów i Szczaniec. W rejonie tej pierwszej funkcjonuje już ok. 4 tys. miejsc parkingowych z hotelami i zapleczem technicznym dla obsługi transportu towarowego, które obecnie nie są w pełni wykorzystane. Węzeł oznaczałby znaczne ożywienie ruchu, co dałoby gminie wzrost dochodów z podatków i opłat lokalnych. – Pośrednio przyczyniłby się także do zmniejszenia bezrobocia w naszej gminie, które obecnie jest najwyższe w powiecie świebodzińskim – stwierdza wójt Łagowa Czesław Kalbarczyk. Co więcej, połączenie z autostradą byłoby szansą na powstanie tzw. perspektywicznych obszarów aktywności gospodarczej o znaczeniu ponadregionalnym, nakierowanym na współpracę z aglomeracją berlińską – uważają władze gminy.
Na budowę węzła Myszęcin naciska gmina Szczaniec. Tym bardziej, że zdaniem jej przedstawicieli, otwarcie autostrady spowodowało regres w funkcjonowaniu lokalnych przedsiębiorstw handlowych i usługowych. Przykładem jest hotel Sen z 50 pokojami i restauracją, który zatrudniał 30 osób: przed budową autostrady dokupiono grunt pod dalsza rozbudowę obiektu. Brak zjazdu spowodował jednak odpływ gości i hotel został zamknięty.