Lubuskie gminy - Łagów i Myszęcin - walczą o budowę dwóch brakujących węzłów na autostradzie A2

Planowane zjazdy nie mogą doczekać się budowy. A odcięte od dostępu do autostrady gminy Łagów i Szczaniec nie mogą się przez to rozwijać

Aktualizacja: 04.11.2016 11:57 Publikacja: 03.11.2016 20:00

Lubuskie gminy walczą o budowę dwóch brakujących węzłów na autostradzie A2.

Lubuskie gminy walczą o budowę dwóch brakujących węzłów na autostradzie A2.

Foto: 123RF

W województwie lubuskim trwa walka o budowę brakujących węzłów na autostradzie A2 pomiędzy Świeckiem a Nowym Tomyślem. Chodzi o zjazdy w rejonie Łagowa i Myszęcina, które znalazły się wśród 7 węzłów zaplanowanych w umowie koncesyjnej zawartej pomiędzy ministrem infrastruktury a Autostradą Wielkopolską. 5 węzłów już jest, ale Łagów i Myszęcin nie mogą doczekać się realizacji.

Według samorządowców województwa lubuskiego, wybudowanie brakujących węzłów to priorytet. Jeszcze w czerwcu uchwałę popierającą budowę przyjął sejmik województwa. Ich realizacja miałaby się przyczynić do rozwoju regionu, gdyż w obecnym stanie autostrada A2, jako najważniejsza oś komunikacyjna w regionie na linii wschód – zachód stanowi wyłącznie korytarz tranzytowy. - Powstanie brakujących zjazdów Łagów i Myszęcin jest priorytetowym działaniem, którego realizacja wydatnie wpłynie na rozwój gospodarki oraz turystyki zarówno lokalnych gmin jak również całego województwa lubuskiego – stwierdzili radni.

Potrzebny impuls

W połowie września stanowisko sejmiku poparło Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego. – Wybudowanie węzłów może przyczynić się w niedalekiej perspektywie do powstania impulsu rozwojowego dla branży transportowej, hotelarskiej i turystycznej – podkreślono.

Najwięcej do zyskania mają gminy Łagów i Szczaniec. W rejonie tej pierwszej funkcjonuje już ok. 4 tys. miejsc parkingowych z hotelami i zapleczem technicznym dla obsługi transportu towarowego, które obecnie nie są w pełni wykorzystane. Węzeł oznaczałby znaczne ożywienie ruchu, co dałoby gminie wzrost dochodów z podatków i opłat lokalnych. – Pośrednio przyczyniłby się także do zmniejszenia bezrobocia w naszej gminie, które obecnie jest najwyższe w powiecie świebodzińskim – stwierdza wójt Łagowa Czesław Kalbarczyk. Co więcej, połączenie z autostradą byłoby szansą na powstanie tzw. perspektywicznych obszarów aktywności gospodarczej o znaczeniu ponadregionalnym, nakierowanym na współpracę z aglomeracją berlińską – uważają władze gminy.

Na budowę węzła Myszęcin naciska gmina Szczaniec. Tym bardziej, że zdaniem jej przedstawicieli, otwarcie autostrady spowodowało regres w funkcjonowaniu lokalnych przedsiębiorstw handlowych i usługowych. Przykładem jest hotel Sen z 50 pokojami i restauracją, który zatrudniał 30 osób: przed budową autostrady dokupiono grunt pod dalsza rozbudowę obiektu. Brak zjazdu spowodował jednak odpływ gości i hotel został zamknięty.

Odgrodzeni płotem

– Zakładaliśmy, że powstaną bazy logistyczne, warsztaty, rozwiną się usługi. Autostrada miała podnieść atrakcyjność terenów, które wcześniej były raczej zapomniane. W rzeczywistości zamiast znaleźć się wśród samorządów, do których los się uśmiechnął, gmina znalazła się za płotem autostrady – stwierdził wójt Szczańca, Krzysztof Neryng w  skierowanym we wrześniu piśmie do Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego.

Sytuację związaną z brakiem zaplanowanych węzłów na A2 omawiano w pierwszej połowie października na spotkaniu zorganizowanym przez lubuski urząd marszałkowski. Wzięli w nim udział przedstawiciele gmin: Łagów, Lubrza, Świebodzin i Szczaniec oraz lokalni przedsiębiorcy. Przedmiotem analiz była przygotowana przez biuro projektowe Archidrog analiza potencjalnych efektów budowy węzłów dla gospodarki regionu. Ma ona być jeszcze uzupełniona o informacje uzyskane z wizyt na ternie Łagowa i Szczańca.

Jednak jak do tej pory, zarówno działania samorządu województwa, jak i samych gmin nie przynoszą efektów. Podobnie jak wystąpienia parlamentarzystów: według posłanki PO Krystyny Sibińskiej brak węzłów ogranicza mieszkańcom i podróżnym dostępność do autostrady, a przedsiębiorcom i ruchowi tranzytowemu utrudnia dojazd do istniejącej infrastruktury. – Powoduje także ograniczenie zatrudnienia w lokalnych firmach, wyprowadzenie lokalnego biznesu z terenu gmin i województwa, a w efekcie m.in. do zmniejszenie dochodów lokalnych samorządów – pisała w połowie roku Sibińska w interpelacji do ministra infrastruktury i budownictwa. Z kolei w maju o budowę węzłów apelował senator Waldemar Sługocki: – Tak niewielka liczba węzłów drogowych ogranicza dostęp lokalnej społeczności do autostrady, którą podróżuje wielu mieszkańców naszego regionu – zwracał się do ministra infrastruktury.

Według koncesjonariusza autostrady, inwestycja na razie nie wchodzi w grę. Na majowym spotkaniu w Zielonej Górze z udziałem członków zarządu województwa, przedstawicieli resortu infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, prezes Autostrady Wielkopolskiej II Robert Nowak stwierdził, że według umowy koncesyjnej nie jest spełnione kryterium podstawowe dla realizacji inwestycji, czyli brak jest wystarczającego dobowego natężenia ruchu.

Regiony
Tak Warszawa podniosła się z ruin
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń