W I półroczu 2017 w tym porcie odprawiło się 150,1 tys. pasażerów, o ok 0,3 proc. więcej niż rok temu. Druga połowa roku powinna być już znacznie lepsza.
Bardzo poważnie trasę Bydgoszcz–Frankfurt traktuje Lufthansa. Kiedy trzeba, podstawia większe samoloty, a gdy popyt jest naprawdę duży, dokłada dodatkowe rejsy. W reklamach oferuje zaś loty z szybkimi przesiadkami do Nicei, Aten, Porto, Lizbony i Bilbao.
Dla niemieckiego przewoźnika to połączenie staje się coraz ważniejsze. Już w 2016 r. kilkakrotnie zastępowano airbusy 319 większymi maszynami A 321. Od rozpoczęcia sezonu letniego Lufthansa dołożyła jeszcze jeden rejs – w czwartki. W tej chwili to miasto nie ma połączenia z Frankfurtem jedynie w sobotę. Ale ta luka zostanie załatana od 29 października. Lot do Monachium będzie się wiązał z wydatkiem 629 zł, do Paryża od 657 zł, do Brukseli od 767 zł, z przesiadką do Chicago – 1648 zł. To taryfa porównywalna z tą, jaką oferuje LOT z Warszawy.
Do Bydgoszczy wraca LOT – 4 sierpnia otworzy bezpośrednie połączenie Bydgoszczy z Lwowem. Samoloty polecą na tej trasie dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i piątki. Dla przewoźnika jest to dodatkowa rotacja, ponieważ rejsy odbywają się nocą, więc LOT lepiej wykorzystuje swoją flotę. Cena biletu: od 205 zł. – Ze strony samorządu było zapotrzebowanie na taką trasę – mówi Adrian Kubicki, dyr. komunikacji w LOT. Na razie wiadomo, że przewoźnik poleci na tej trasie samolotem Bombardier Q400. – To kolejne atrakcyjne połączenie, jakie port oferuje pasażerom z naszego regionu. To także ważny element wspierania rozwoju ruchu turystycznego, studenckiego i biznesowego. Jesteśmy przekonani, że ta trasa przyciągnie wielu chętnych tak z Kujawsko-Pomorskiego, jak i z Ukrainy. Jako port chcemy dodatkowo wspierać jego rozwój przez wspólne inicjatywy z organizacjami przedsiębiorców, uczelniami z naszego regionu oraz touroperatorami – dodaje Tomasz Moraczewski, prezes Portu Lotniczego Bydgoszcz.
Najbardziej aktywny na bydgoskim lotnisku jest Ryanair, który oferuje loty w pięciu kierunkach: do Londynu, Duesseldorfu-Weeze, Birmingham i Glasgow oraz do Dublina. Irlandzka linia zawiesza jednak loty, kiedy nie ma wystarczającego obłożenia. Zimą 2016/2017 skasowała np. loty do Glasgow i Weeze.