Rz: Już sama nazwa firmy wskazuje, ze strzeżecie kopernikańskiego dziedzictwa Torunia...
Michał Organiściak: Pomysł na projekt ma autorów o toruńskich korzeniach, był mój i Tomasza Świdzińskiego. Stwierdziliśmy, że jeżeli coś ma się dobrze kojarzyć z rozwojem i wysoką technologią, to odwołanie do Kopernika jest właściwe. Skądinąd tak nazywa się jeden z naszych dwóch komputerów, drugi to Lem. Chcieliśmy po prostu nawiązać do naukowego dziedzictwa.
Ale współpracujecie z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika?
W ramach porozumienia z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju i dzięki otrzymanemu wsparciu finansowemu będziemy udostępniać uczelni moc obliczeniową. Chcemy współpracować z Wydziałem Fizyki, Astronomii i Informatyki stosowanej UMK. Jeżeli będą potrzebowali mocy obliczeniowej, wiedzą, że mogą się do nas zgłosić. Ogólnie moc w Polsce jest dostępna, ale nasz komputer Lem to łakomy kąsek dla każdego. Chcemy oddać moce za darmo, żeby poznać specyfikę badań, ale też by zacieśnić współpracę z jednostkami badawczymi.
Na czym polega ten biznes?