Jaka przyszłość samorządów?” – to hasło przyświecało tegorocznej gali Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej”. Jak podkreślał prof. Jerzy Buzek, przewodniczący kapituły rankingu, jesteśmy w przełomowym momencie. Nowa władza, po ośmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy, to szansa na nowe otwarcie także w relacjach rząd–samorząd.
Zrujnowany system
Jedną z najbardziej oczekiwanych zmian jest uporządkowanie, czy nawet ustalenie na nowo, systemu finansowania zadań samorządów, który za czasów rządu PiS – jak twierdzą sami włodarze – został zrujnowany. To przede wszystkim wynik reform podatkowych w ramach Polskiego Ładu i jego korekt.
Te zmiany spowodowały ogromne ubytki w dochodach samorządów z podatku PIT szacowane na nawet kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie. Tak wielkie straty byłyby nie do uniesienia. Dlatego rząd zaczął wymyślać sposoby, jak je zrekompensować. Od 2022 r. dochody z PIT dla poszczególnych miast i gmin są z góry ustalane przez resort finansów, od czasu do czasu rząd uruchamia też kolejne wielomiliardowe programy (finansowane z budżetu państwa), które mają stanowić wsparcie dla lokalnych zadań bieżących czy inwestycyjnych.
Nieprzewidywalny rozwój
Efekt jest taki, że większość prezydentów i burmistrzów skarży się, że brakuje im pieniędzy na realizację podstawowych zadań, a powstające dziury trzeba łatać długiem albo oszczędnościami. Do tego system finansowania samorządów stał się kompletnie nieprzejrzysty i nieprzewidywalny. Skoro nie wiadomo do końca, jakimi środkami dane miasto czy gmina będą mogły dysponować w danym roku, to trudno planować większe, wieloletnie inwestycje. A to z kolei znacząco utrudnia realizację strategii rozwojowych.
Czytaj więcej
W tegorocznym zestawieniu miast i gmin najlepszych pod kątem zrównoważonego rozwoju na najwyższym miejscu podium, w swoich kategoriach, znalazły się: Sopot, Ulanów i Sulmierzyce.