Nieudolne kontrole na budowach

Nadzór budowlany działa niezbyt skutecznie. Popełniający samowolę często są bezkarni.

Publikacja: 20.09.2019 11:27

Nieudolne kontrole na budowach

Foto: fot. AdobeStock

Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła suchej nitki na inspektoratach nadzoru budowlanego. W najnowszym swoim raporcie wytyka im liczne niedociągnięcia. Co gorsza, nie zmieniają się one od wielu lat. Wskazują na to przeprowadzane co pewien czas kontrole. Z raportu NIK wynika, że w żadnym ze skontrolowanych inspektoratów nie powstał system, który pozwalałby na zapobieganie samowolom budowlanym, ich szybkie wykrywanie oraz sprawne podejmowanie odpowiednich działań. W Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Warszawie kontrole planowe stanowiły zaledwie 1 proc. wszystkich przeprowadzonych, a w trzech inspektoratach nie realizowano ich w ogóle. Nadzór reaguje najczęściej w odpowiedzi na skargi albo w ramach działań sezonowych, np. sprawdza obiekty wypoczynkowe dla dzieci przed feriami letnimi i zimowymi.

""

fot. AdobeStock

regiony.rp.pl

Co gorsza, na kontrolę trzeba było czekać średnio miesiąc, a w skrajnym przypadku nawet 1,5 roku. Skarżący nie zostali poinformowani, że ich skarga nie może zostać załatwiona w terminie. PINB w Drawsku Pomorskim na trzy skargi dotyczące zagrożenia zdrowia lub życia podjął kontrolę dopiero po upływie odpowiednio 12, 21 oraz 85 dni od ich wpływu do inspektoratu. A zdarzało się, że inspektoraty w ogóle nie reagowały na złożone skargi. Tak było m.in. w PINB Zakopane, który nie zrobił nic w odpowiedzi na dziesięć z 40 objętych kontrolą skarg, z których osiem dotyczyło samowoli budowlanej. Niektóre ze skarg, wobec których nie podjęto żadnych działań, pochodziły z 2015 i 2016 r.

CZYTAJ TAKŻE: NIK krytycznie o budżetach obywatelskich

Niemal w 87 proc. inspektoratów (w tym w 4 wojewódzkich i 15 powiatowych) kontrola wykazała nieprawidłowości w zakresie postępowań egzekucyjnych. Wszczynano lub prowadzono je ze zwłoką, a bywało, że nie rozpoczynano ich w ogóle. W czterech PINB w 30 z 80 zbadanych spraw w ogóle nie podejmowano działań zmierzających do wyegzekwowania obowiązków nałożonych na zobowiązanych. PINB Drawsko Pomorskie nie wszczął egzekucji w żadnym z 15 przypadków, które tego wymagały. Z kolei w PINB Szczecin w jednej ze spraw nie podjęto żadnych działań, pomimo że od wydania decyzji upłynęło ponad 3,5 roku. Najdłuższe okresy bezczynności stwierdzono na etapie czynności poprzedzających wszczęcie egzekucji administracyjnej, kiedy inspektoraty miały sprawdzać wykonanie nałożonych obowiązków, takich jak nakaz rozbiórki czy wstrzymanie robót. Osiem inspektoratów powiatowych nie podejmowało na tym etapie jakichkolwiek działań przez okres od jedenastu dni do ośmiu lat.

CZYTAJ TAKŻE: Wybrzeże ugina się pod turystycznymi inwestycjami

Ustalenia Najwyższej Izby Kontroli nie dziwią Związku Powiatów Polskich. – Problemy w zakresie funkcjonowania inspekcji nadzoru budowlanego są znane od dawna i sprowadzają się do dwóch kluczowych obszarów: budżetu oraz otoczenia prawnego. Jest truizmem stwierdzenie, że jakikolwiek nadzór może być skuteczny wówczas, gdy jest na odpowiednim poziomie finansowany. W przypadku INB tak nie jest – zapewnione w budżecie państwa środki nie wystarczają nawet na zatrudnienie niezbędnej liczby pracowników; o pozyskaniu najlepszych specjalistów nie można nawet marzyć. Jednocześnie system prawny jest tak skonstruowany, że zdecydowanie utrudnia skuteczną egzekucję decyzji INB. – mówi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura ZPP.  – Trudno w takiej sytuacji ronić krokodyle łzy nad nieskutecznością mechanizmów przeciwdziałania samowolom budowlanym. Mam natomiast zastrzeżenia dotyczące tezy o konieczności zwiększenia niezależności organów nadzoru budowlanego od samorządów na szczeblu wojewódzkim i powiatowym. W udostępnionym przez NIK materiale trudno jest znaleźć jakiekolwiek wskazania, iż zespolenie inspekcji nadzoru budowlanego wpłynęło negatywnie na jej działania – dodaje Kubalski. 

""

fot. AdobeStock

regiony.rp.pl

Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła suchej nitki na inspektoratach nadzoru budowlanego. W najnowszym swoim raporcie wytyka im liczne niedociągnięcia. Co gorsza, nie zmieniają się one od wielu lat. Wskazują na to przeprowadzane co pewien czas kontrole. Z raportu NIK wynika, że w żadnym ze skontrolowanych inspektoratów nie powstał system, który pozwalałby na zapobieganie samowolom budowlanym, ich szybkie wykrywanie oraz sprawne podejmowanie odpowiednich działań. W Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Warszawie kontrole planowe stanowiły zaledwie 1 proc. wszystkich przeprowadzonych, a w trzech inspektoratach nie realizowano ich w ogóle. Nadzór reaguje najczęściej w odpowiedzi na skargi albo w ramach działań sezonowych, np. sprawdza obiekty wypoczynkowe dla dzieci przed feriami letnimi i zimowymi.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności
Prawo w regionach
Plan ogólny zamiast studium. W którą stronę będzie rozwijać się Warszawa?
Prawo w regionach
Samorządy u progu planistycznej rewolucji
Prawo w regionach
Nowe przepisy mają pozwolić na regionalizację energetyki