NIK krytycznie o budżetach obywatelskich

Obowiązujące od roku przepisy dotyczące budżetu obywatelskiego ograniczają swobodę gminom i trzeba je zmienić.

Publikacja: 11.09.2019 13:01

W dwóch miastach z budżetów obywatelskich sfinansowano czujniki
jakości powietrza

W dwóch miastach z budżetów obywatelskich sfinansowano czujniki jakości powietrza

Foto: W dwóch miastach z budżetów obywatelskich sfinansowano czujniki jakości powietrza

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak samorządy radzą sobie z budżetami obywatelskimi. Okazuje się, że nie zawsze dobrze. A obowiązujące od roku przepisy utrudniają podejmowanie tego typu inicjatyw. Pilnie wymagają więc zmian.

Z raportu NIK wynika, że inicjatorami tworzenia budżetu obywatelskiego w kontrolowanych miastach byli najczęściej sami prezydenci miast i burmistrzowie (19 miast), następnie radni (Gdańsk, Grudziądz, Włocławek) lub radni z burmistrzem (Chełmno). W Policach wystąpiła w tej sprawie Gminna Rada Działalności Pożytku Publicznego.

Największymi budżetami w latach 2016–2018 dysponowali mieszkańcy: Gdańska (łącznie 37,5 mln zł), Krakowa (28,5 mln zł), Kalisza (15 mln zł), a najmniejszymi: Chełmna (300 tys. zł), Ciechocinka (650 tys. zł) i Dębna (900 tys. zł).

CZYTAJ TAKŻE: Podzielić kawałek budżetu województwa

NIK zwróciła też uwagę na nierówne podejście do niektórych wniosków obywatelskich: część projektów, które przekraczały szacunkowe koszty realizacji, dopuszczano do głosowania, a inne odrzucano. W jednym przypadku w Swarzędzu projekt dotyczący utworzenia wybiegu dla psów odrzucono ze względu na jego „nieistotność dla społeczności lokalnej”, a inny projekt – dotyczący takiej samej inwestycji, tyle że w innej części miasta – poddano pod głosowanie.

Zasady i procedury tworzenia budżetów obywatelskich znacznie się różniły w skontrolowanych miastach. Różnice dotyczyły m.in. wymogów formalnych, które trzeba było spełnić, by zgłosić swój projekt. W Olkuszu było konieczne wypełnienie formularza zawierającego tytuł zadania, lokalizację, opis oraz uzasadnienie, szacunkowe koszty, a także autora propozycji zadania. Tymczasem w Sopocie wystarczyło złożyć wniosek ustnie – osobiście lub telefonicznie. Skontrolowane gminy różniły się też co do wymaganej liczby podpisów mieszkańców popierających projekt. W niektórych miastach wymagano co najmniej 100 podpisów (Pleszew), w innych podpisy na poparcie wniosków w ogóle nie były wymagane. Tak było np. w Sopocie, Stargardzie i Swarzędzu.

Dzięki projektom obywatelskim m.in. wybudowano nowe i wyremontowano istniejące drogi, chodniki, parkingi oraz zamontowano ich oświetlenia, wykonano monitoringi wizyjne. Powstały też nowe miejsca rekreacji i wypoczynku, obiekty sportowe, place zabaw, siłownie, parki, boiska, ścieżki i parkingi dla rowerów, poprawiono estetykę i atrakcyjność przestrzeni publicznej. W dwóch miastach zamontowano czujniki jakości powietrza.

W 17 miastach objętych kontrolą NIK projekty obywatelskie wybierano zgodnie z wewnętrznymi regulacjami gmin. Mimo to mieszkańcy głosowali nad projektami, które nie spełniały wymogów określonych w tych regulacjach. Przykładowo nie były zadaniami własnymi gminy, zgłosiły je nieuprawnione podmioty albo ich koszty przekraczały limit określony w obowiązujących regulacjach.

CZYTAJ TAKŻE: Budżet bardziej obywatelski

Miasta objęte kontrolą NIK przyjmowały różne rozwiązania dotyczących podziału środków w ramach budżetu obywatelskiego. Dziesięć miast nie określiło zasad w tym zakresie. W 12 zasady te zostały określone, jednak obszary, na które dzielono tam środki finansowe, nie pokrywały się z granicami jednostek pomocniczych (czyli np. dzielnic, osiedli czy sołectw). Tymczasem przepisy wprowadzone w 2018 r. zakładają podział środków wydatkowanych w ramach budżetu obywatelskiego wyłącznie na pule obejmujące całość gminy i jej części. W ocenie NIK takie uregulowanie prawne nie uwzględnia potrzeb mieszkańców.

NIK skierowała wniosek do ministra spraw wewnętrznych i administracji o zmianę art. 5a ustawy o samorządzie gminnym. Chodzi o doprecyzowanie, kto może brać udział w konsultacjach dotyczących budżetu obywatelskiego. Chce także zniesienia ograniczenia polegającego na tym, że środki wydatkowane w ramach budżetu obywatelskiego można dzielić wyłącznie na pule obejmujące całość gminy i jej części.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak samorządy radzą sobie z budżetami obywatelskimi. Okazuje się, że nie zawsze dobrze. A obowiązujące od roku przepisy utrudniają podejmowanie tego typu inicjatyw. Pilnie wymagają więc zmian.

Z raportu NIK wynika, że inicjatorami tworzenia budżetu obywatelskiego w kontrolowanych miastach byli najczęściej sami prezydenci miast i burmistrzowie (19 miast), następnie radni (Gdańsk, Grudziądz, Włocławek) lub radni z burmistrzem (Chełmno). W Policach wystąpiła w tej sprawie Gminna Rada Działalności Pożytku Publicznego.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności
Prawo w regionach
Plan ogólny zamiast studium. W którą stronę będzie rozwijać się Warszawa?
Prawo w regionach
Samorządy u progu planistycznej rewolucji
Prawo w regionach
Nowe przepisy mają pozwolić na regionalizację energetyki