Warszawska śmieciarka pojedzie do Torunia

Duże miasta, takie jak Bydgoszcz, Gdańsk i Warszawa, są przeciwne obecnej reformie gospodarowania śmieciami. Chcą, by rząd wycofał się z niektórych pomysłów.

Publikacja: 14.07.2019 15:17

Warszawska śmieciarka pojedzie do Torunia

Foto: fot. AdobeStock

Batalia o nowe przepisy śmieciowe przeniosła się do Sejmu. Samorządy nie są wciąż zadowolone z rządowych propozycji. Zapowiadają: będziemy walczyć. Swój apel w tej sprawie wystosowali też wiceprezydenci Warszawy, Gdańska i Bydgoszczy, to miasta należące do Unii Metropolii Polskich. – W 2013 r. wprowadzono system, w którym gminy przejęły odpowiedzialność nad gospodarką odpadami, aby mieć kontrolę nad tym, jaką drogę przechodzi odpad produkowany w domach, do momentu kiedy staje się surowcem. Niestety, ale zmiany obecnie procedowane w ustawie prowadzą do rozszczelnienia tego systemu – mówi Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.

Ryzyko wywozu

Chodzi o propozycje zmian do ustawy o porządku i czystości w gminach. Samorządom nie podobają się propozycje dotyczące wywożenia odpadów z nieruchomości niezamieszkanych, czyli m.in. biurowców, hoteli, sklepów.W trakcie prac nad nimi rząd zmieniał je kilkakrotnie. Ostatecznie Rada Ministrów zdecydowała się na rozwiązanie, że właściciele tego rodzaju nieruchomości będą objęci komunalnym systemem, ale w każdej chwili będą mogli z niego zrezygnować.

""

fot. AdobeStock

regiony.rp.pl

Zdaniem gmin właściciele niezamieszkanych nieruchomości będą zwracać uwagę przede wszystkim na ceny. Co może skutkować wyborem firm odbierających odpady niespełniających wszystkich norm związanych z odbiorem i dostarczeniem odpadów do zakładów utylizacyjnych i ich właściwym zagospodarowaniem. Tymczasem Unia Europejska narzuca obowiązki odnośnie do poziomów recyklingu i z każdym rokiem on wzrasta. W tym roku wynosi on 30 proc., w przyszłym 40 proc., w 2020 r. gminy będą musiały wykazać 50-proc. poziom recyklingu.

CZYTAJ TAKŻE: Śmieci pod czujnym okiem gminy

Gminy powinny mieć kontrolę nad wszystkimi odpadami, jakie są produkowane na danym obszarze, bo tylko łączna i kompletna wiedza może skutecznie chronić miasta przed niekontrolowanym obiegiem odpadów – mówi Piotr Grzelak. I dodaje: – Proszę sobie wyobrazić sytuację, że do wiat śmietnikowych podmiotów gospodarczych, które zdecydują się podpisać umowy z prywatnymi firmami na odbiór odpadów, będą przyjeżdżały dodatkowe śmieciarki niż te obsługujące mieszkańców. To będzie powodowało nie tylko konieczność dostawienia dodatkowych pojemników, bałagan, trudności w dojeździe, ale również emisję większej ilości spalin i zanieczyszczeń – wskazuje wiceprezydent Gdańska.

""

fot. AdobeStock

regiony.rp.pl

A gdzie zasady

Samorządom przeszkadza również brak szczegółowych zasad kontroli, czy śmieci są właściwie segregowane czy nie. Projekt noweli przewidywał przez moment delegację do wydania rozporządzenia ministra środowiska w tej sprawie, ale ostatecznie, ku rozczarowaniu miast, z niej zrezygnowano. – Nowe przepisy narzucają obowiązkową segregację, ale nie przewidują szczegółowych procedur kontroli. Każdy samorząd będzie miał własne, to co więc będzie dozwolone w jednej gminie, w drugiej już nie – tłumaczy Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP.

CZYTAJ TAKŻE: Potrzeba więcej pieniędzy na śmieci

Jako kolejną piętę achillesową projektu wskazuje stawki, jakie będą obowiązywać w wypadku wywozu śmieci z domków letniskowych. Opłata za wywóz śmieci będzie maksymalnie rocznie wynosić 10 proc. dochodu rozporządzalnego, czyli obecnie rocznie ok. 169,30 zł, a miesięcznie 14,10 zł. Ich zdaniem stawka jest za niska.

Drugie życie opakowania

Samorządy wytykają również braki w projekcie. – Czas wprowadzić rozwiązania, które sprawią, że to nie jedynie samorządy będą odpowiedzialne za powstające odpady, ale będą miały sojuszników wśród firm. Dziś te firmy już się zgadzają, aby być częścią tego systemu – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. – Za chwilę będziemy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie ma systemu rozszerzonej odpowiedzialności producentów. I niestety, ale brak pomysłu na to, jak w skali kraju ten problem rozwiązać – uważa wiceprezydent Olszewski. Ponadto nowe przepisy wprowadzą odpłatność za wszystkie plastikowe torby, jakie dostają kupujący w sklepach.

""

fot. AdobeStock

regiony.rp.pl

Gminy nie będą mogły, jak dziś, ryczałtowo rozliczać się z firmami odbierającymi odpady. Zdaniem Ministerstwa Środowiska obecne przepisy utrudniają gminom kontrolę odpadów, co może prowadzić do przeszacowania kosztów ich odbioru. Po nowelizacji tak już nie będzie. Samorządy będą rozliczać się z firmami odpadowymi np. na podstawie masy odpadów, jakie zostały przekazane do przetworzenia. Nowela znosi także obowiązek regionalizacji w zakresie zagospodarowania odpadów. Likwiduje monopol RIPOK (instalacji przetwarzających odpady). Dziś niesegregowane (zmieszane) odpady komunalne można wozić tylko do RIPOK województwa, na którego terenie wytworzono śmieci.

CZYTAJ TAKŻE: Śmieciowy ból głowy

Batalia o nowe przepisy śmieciowe przeniosła się do Sejmu. Samorządy nie są wciąż zadowolone z rządowych propozycji. Zapowiadają: będziemy walczyć. Swój apel w tej sprawie wystosowali też wiceprezydenci Warszawy, Gdańska i Bydgoszczy, to miasta należące do Unii Metropolii Polskich. – W 2013 r. wprowadzono system, w którym gminy przejęły odpowiedzialność nad gospodarką odpadami, aby mieć kontrolę nad tym, jaką drogę przechodzi odpad produkowany w domach, do momentu kiedy staje się surowcem. Niestety, ale zmiany obecnie procedowane w ustawie prowadzą do rozszczelnienia tego systemu – mówi Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności
Prawo w regionach
Plan ogólny zamiast studium. W którą stronę będzie rozwijać się Warszawa?
Prawo w regionach
Samorządy u progu planistycznej rewolucji
Prawo w regionach
Nowe przepisy mają pozwolić na regionalizację energetyki