W praktyce jednak nowe przepisy nie sprawdziły się, ponieważ w dużych gminach, takich jaką jest np. 800-tysięczny Kraków doprowadziły do chaosu i paraliżu w zarządzaniu miastem, a nawet poważnych strat finansowych. Sytuacja wymaga więc pilnej interwencji ustawodawcy.
300 osób z inicjatywą uchwałodawczą w gminie powyżej 20 tys. mieszkańców
Celem jaki stał za zmianami ustawowymi było zwiększenie zaangażowania mieszkańców w decyzje dotyczące wyborów, funkcjonowania i nadzoru nad niektórymi organami publicznymi na poziomie gminnym, powiatowym oraz wojewódzkim. Regulacje dotyczące tej materii zostały wprowadzone w 2018 roku do ustaw o samorządzie gminnym (art. 41a u.s.g.), powiatowym (art. 42a u.s.p.) jak i wojewódzkim (art. 89a u.s.w.). Niestety, przepisy ustaw samorządowych w zakresie w jakim ustalają minimalne progi „poparcia” dla inicjatyw są dalekie od doskonałości i budzą wątpliwości co do zgodności z normami konstytucyjnymi ze względu na nieproporcjonalną ingerencję w prawo mieszkańców do sprawowania władzy w podstawowej formie ustrojowej jaką jest demokracja przedstawicielska oraz stoją w kolizji z preambułą Ustawy Zasadniczej poprzez nadmierną ingerencję w samodzielność jednostek samorządu terytorialnego oraz ich autonomie statutową.
Czytaj więcej:
Na skutek wprowadzonych przepisów, inicjatywę uchwałodawczą w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców mogło zgłosić już 300 osób. Rozpatrywanie projektu odbywało się podczas obrad najbliższej sesji rady gminy od momentu jego złożeniu, jednak nie mogło nastąpić później niż po upływie 3 miesięcy od tego momentu. W konsekwencji, zapisy przyznały inicjatorom obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, którzy są niejednokrotnie mniejsi liczebnie, silniejszą pozycję ustrojową w zakresie inicjowania procesu legislacyjnego aniżeli grupie osób niezbędnych do wyboru radnych w drodze wyborów.
Interwencja ustawodawcza pilnie potrzebna
Przeprowadzone zmiany ustawowe stanowią wyzwanie dla samorządów o dużej liczbie mieszkańców oraz prowadzą do obniżenia sprawności ich działania poprzez nieproporcjonalną (nadmierną) ingerencję w ich samodzielność będącą niedostosowaniem progów liczbowych „poparcia” dla obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, jak i jej priorytetowego charakteru. Z takim problemem mierzy się np. liczący 800 tys. mieszkańców Kraków. W kwietniu br. grupa kilkuset mieszkańców gminy złożyła obywatelską inicjatywę uchwałodawczą mającą na celu zlikwidowanie spółki Kraków 5020. Konsekwencją tego działania były poważne straty finansowe dla miasta oraz ingerencja w kompetencje prezydenta miasta w zakresie likwidacji spółek gminy. Reakcja radnych doprowadziła do chaosu w funkcjonowaniu spółki i konieczności rozstrzygania sporów na drodze sądowej. Decyzja została zaskarżona przez wojewodę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który ma rozstrzygnąć czy rada miasta miała prawo do podjęcia uchwały w tejże sprawie. W rezultacie, zaproponowano opcję połączenia dwóch spółek miejskich: Kraków 5020 z Agencją Rozwoju Miasta Krakowa Ostateczna decyzja wróci w ręce krakowskich radnych, którzy zadecydują o tym na najbliższej sesji rady miasta.