Lex Czarnek. "Szkoła narzędziem do forsowania ideologii"

Samorządowcy są oburzeni słowami ministra edukacji o tym, że obecnie szkoły są upolitycznione. I podkreślają, że nowe przepisy to dalsze niszczenie polskiej szkoły.

Aktualizacja: 07.02.2022 13:19 Publikacja: 17.01.2022 15:06

Minister Przemysław Czarnek radził w Sejmie samorządowcom, by zajęli się pozyskiwaniem pieniędzy na

Minister Przemysław Czarnek radził w Sejmie samorządowcom, by zajęli się pozyskiwaniem pieniędzy na szkolnictwo w ramach Polskiego Ładu, a nie polityką oświatową

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rad Radek Pietruszka

 

Sejm uchwalił lex Czarnek, czyli nowelizację prawa oświatowego zwiększającą wpływ kuratorów na szkoły. Teraz ustawa trafi do Senatu, który ma 30 dni na jej rozpatrzenie.

„Dziękuję Państwu Posłom za uchwalenie ustawy i wzmocnienie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem, odpolitycznienie szkoły i ochronę dzieci przed demoralizacją. Bardzo ważna decyzja" – napisał po głosowaniu w mediach społecznościowych minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Nowelizacja prawa oświatowego to zbiór przepisów, który w drastyczny sposób ogranicza rolę samorządów i rodziców w szkole, a także ogranicza autonomię szkół, zwiększając przy tym uprawnienia kuratorów oświaty. Będą oni mieć istotny głos w powoływaniu dyrektorów szkół, a także łatwość ich odwoływania.

Nie będzie też można bez zgody kuratoriów wprowadzać dodatkowych zajęć prowadzonych przez organizacje pozarządowe, np. dotyczących edukacji obywatelskiej czy ochrony klimatu. Nowe przepisy wprowadzą obowiązek zgłoszenia ich do kuratorium i dopiero gdy w ciągu miesiąca kurator ich nie zakwestionuje, będzie można je przeprowadzić. To utrudni reagowanie na bieżące wydarzenia w szkole. Nawet gdy dotyczą tak nagłej sytuacji jak samobójstwo ucznia.

Polityka w szkole

Znaczna część ekspertów wskazuje, że stanie się zupełnie inaczej – szkoły stracą autonomię, a samorządy zostaną sprowadzone wyłącznie do roli płatników. O większości spraw decydować będą kuratorzy oświaty, czyli urzędnicy z ministerialnego nadania. W praktyce oznacza to centralizację i ręczne sterowanie placówkami w zależności od światopoglądu ministra i partii sprawującej władzę. – To upolitycznienie szkoły i cofnięcie jej do czasów PRL – zwracali uwagę podczas sejmowej debaty posłowie opozycji.

Ta krytyka spotkała się z ostrą reakcją ministra Czarnka, który poradził samorządowcom, by raczej zajęli się pozyskiwaniem pieniędzy na szkolnictwo w ramach Polskiego Ładu, a nie polityką oświatową. – Trzaskowski to jest polityk, wiceszef Platformy Obywatelskiej, Dulkiewicz to jest polityk, człowiek związany z Platformą Obywatelską, Jaśkowiak to jest polityk, niektórzy wójtowie w gminach, w których rządzi PSL, to są politycy. Dzisiaj nie ma do końca nadzoru pedagogicznego. To wy upolityczniacie szkoły – mówił Czarnek i tłumaczył, że to właśnie ci prezydenci za pomocą dziennika elektronicznego pod koniec ubiegłego roku wysłali listy do rodziców z informacją o skutkach nowelizowanej ustawy.

– Minister Czarnek doskonale wie, że w przeszłości szkoła była wielokrotnie wykorzystywana jako narzędzie indoktrynacji i chce z tych doświadczeń korzystać. To bardzo niebezpieczne, bo szkody wynikające z takiego działania bardzo trudno naprawić. Zmiany, które proponuje, to kontynuacja procesu niszczenia polskiej szkoły, zapoczątkowanego przez tzw. deformę oświaty. Dla Czarnka szkoła jest narzędziem do forsowania wyznawanej przez niego ideologii i światopoglądu – mówi „Życiu Regionów" prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. – Czarnek chce wychowywać wiernych wyznawców PiS. Dążenie do tego, by mieć kontrolę dusz i umysłów, jest w jego przypadku bardzo widoczne. Myślę jednak, że mu się to nie uda, tak jak nie udało się to komunistom. Efekt będzie odwrotny do zamierzonego – dodaje.

Głosy oburzenia słychać także w Gdańsku i w Warszawie. – Minister Czarnek w sposób agresywny fałszywie zarzucił nam upolitycznianie szkół oraz wskazał, abyśmy zajęli się ich prowadzeniem i korzystali z miliardów złotych przeznaczonych z Polskiego Ładu. W ramach jego I edycji złożyliśmy wniosek o dofinansowanie budowy filii Szkoły Podstawowej przy Zespole Szkół Ogólnokształcących Nr 2 przy ul. Wodnika 57. Wartość inwestycji to 20 mln zł, z czego dofinansowanie, którego nie otrzymaliśmy, miało wynieść 5 mln zł – mówi nam Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska.

– Zarzuty ministra Czarnka, który planuje podporządkowanie szkół politycznym kuratorom, o upolitycznianiu szkół przez samorządy jest i nieprawdziwy, i bezwstydny – komentuje wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. – Szkoła samorządowa od samego początku była i jest (jeszcze) oparta na dialogu i współpracy. Oznacza to dokładnie tyle, że polską szkołę od ponad 25 lat buduje wielu partnerów: dyrektor, nauczyciel, rodzic, uczeń i samorząd we współpracy z kuratorium. Decyzje w szkołach zapadają w demokratycznych uzgodnieniach i konsultacjach wszystkich partnerów. Lex Czarnek to skandaliczny projekt zmian w oświacie, który wprowadza przepisy karne do prawa oświatowego, aby kurator (jak prokurator) mógł pociągnąć do odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnim, powodujących jego szkodę (cokolwiek by to znaczyło). Środowisko dyrektorów, samorządowców, nauczycieli jednoznacznie odbiera ten zapis w projekcie jako demotywujący „efekt mrożący" – dodaje wiceprezydent.

Samorządy protestują

Minister edukacji odpiera zarzuty o centralizacji i twierdzi, że w przepisach oświatowych nie ma ani słowa o autonomii szkół. – W ustawie zapisana jest dwuwładza. Jest organ prowadzący, który zajmuje się utrzymaniem infrastruktury, i jest organ nadzoru pedagogicznego, który dba o to, by treści przekazywane w szkołach były takie same i niedemoralizujące – tłumaczył Czarnek.

Samorządowcy nie chcą być jednak sprowadzeni wyłącznie do roli płatnika. Tym bardziej że do szkół z roku na rok dokładają coraz więcej. – W przypadku Warszawy rządowa subwencja oświatowa wyniosła w 2021 roku ok. 2,4 mld zł i nie wystarczała nawet na zapłacenie pensji pracownikom edukacji, bo w 2021 r. roczne koszty bieżące w Warszawie związane z edukacją wyniosły ponad 5 mld zł. Natomiast planowana subwencja oświatowa na 2022 rok – to ponad 2,5 mld zł. A planowane wydatki bieżące na oświatę w tym roku to ponad 5,3 mld zł – mówi Renata Kaznowska.

Przeciwko zmianom protestują także organizacje samorządowe, m.in. Unia Metropolii Polskich, Związek Miast Polskich oraz ruch samorządowy – Tak! dla Polski. „Projektowane zmiany, w zgodnej opinii nauczycielskich związków zawodowych, kadry kierowniczej oświaty, władz samorządowych i organizacji społecznych prowadzących działania na rzecz edukacji, uderzają w polskie szkoły. Naruszają prawa rodziców, dzieci i młodzieży, pogłębiają nierówności, utrudniają pracę nauczycieli i nauczycielek, a w konsekwencji obniżają jakość polskiej edukacji" – napisał w swoim stanowisku ZMP.

W wtorek z apelem do premiera o wycofanie się z lex Czarnek zwróciło się ponad 60 organizacji, 26 prezydentów miast, 9 wiceprezydentów, 26 burmistrzów i zastępców, 21 wójtów i zastępców.

Sejm uchwalił lex Czarnek, czyli nowelizację prawa oświatowego zwiększającą wpływ kuratorów na szkoły. Teraz ustawa trafi do Senatu, który ma 30 dni na jej rozpatrzenie.

„Dziękuję Państwu Posłom za uchwalenie ustawy i wzmocnienie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem, odpolitycznienie szkoły i ochronę dzieci przed demoralizacją. Bardzo ważna decyzja" – napisał po głosowaniu w mediach społecznościowych minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Pozostało 93% artykułu
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności
Prawo w regionach
Plan ogólny zamiast studium. W którą stronę będzie rozwijać się Warszawa?
Prawo w regionach
Samorządy u progu planistycznej rewolucji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Prawo w regionach
Nowe przepisy mają pozwolić na regionalizację energetyki