Ukryta wada Tarczy 6.0. „Nie rozwiązuje problemu, tylko go odwleka i kumuluje”

Urzędy mogą zamrozić rozpatrywanie spraw administracyjnych. Większość z nich nie chce z tej możliwości korzystać.

Publikacja: 23.12.2020 00:09

Rządowa tarcza 6.0 daje urzędom prawo do zawieszania na 30 dni biegu terminów administracyjnych.

Rządowa tarcza 6.0 daje urzędom prawo do zawieszania na 30 dni biegu terminów administracyjnych.

Foto: Fot. Pixabay

Rządowa tarcza 6.0 daje urzędom prawo do zawieszania na 30 dni biegu terminów administracyjnych. Rozwiązanie to jest ukłonem rządu w kierunku samorządów. Ma ono ułatwić im zdalną pracę w czasie pandemii. Nowe przepisy nie zostały jednak entuzjastycznie przyjęte. Na razie samorządy nie planują z nich korzystać. Choć nie wykluczają, że sięgną po nie w przyszłości.

– Urzędy dosyć szybko przestawiły się na tryb pracy zdalnej i hybrydowej. Jako administracja będąca najbliżej mieszkańca powinniśmy właśnie w tym trudnym czasie wykazać się sprawnością i odpowiedzialnością za wspólnotowe sprawy. Każda sprawa, każdy dokument w urzędzie ma za sobą konkretnego mieszkańca naszej gminy. Zawieszenie sprawy na 30 dni nie rozwiązuje problemu, tylko go odwleka i kumuluje ze sprawami kolejnymi – wyjaśnia Dorota Zmarzlak, wójt gminy Izabelin.

Zbędne rozwiązanie

– Rozwiązanie to jest zdecydowanie zbędne, ponieważ kodeks postępowania administracyjnego przewiduje możliwość przedłużenia terminów w sprawach trudnych i zawiłych. Kpa dopuszcza również zawieszenie postępowania w konkretnych sytuacjach. Nie zamierzamy więc korzystać z zaproponowanych rozwiązań, ponieważ zapisy kpa są wystarczające – podkreśla Dorota Zmarzlak.
Wtóruje jej Ewa Lipka z Urzędu Miasta Katowice.

– Wstrzymanie biegu terminów traktujemy jako możliwość, a nie obowiązek. W przypadku, gdy przyjęty system pracy pozwala na realizację spraw, są one załatwiane bez zbędnej zwłoki. Jeśli zdalny tryb pracy lub wzrost nieobecności pracowników nie pozwolą na przeprowadzenie postępowania w wymaganym terminie, wówczas będzie można skorzystać z tej możliwości – wyjaśnia Ewa Lipka.

CZYTAJ TAKŻE: Samorządowcy: Tarcza 4.0 wymaga korekty

– Staramy się nie dopuszczać do sytuacji nawarstwiania się dużej ilości spraw w okresie epidemii, co wymaga indywidualnego do nich podejścia. W naszym urzędzie praca zdalna organizowana jest w sposób zapewniający ciągłość pracy każdej komórki organizacyjnej – podkreśla Ewa Lipka.

Samorządy nie skorzystają

Podobnego zdania jest również Jarosław Chwiałkowski, dyrektor Departamentu Organizacji Urzędu i Obsługi Mieszkańców Urzędu Miasta w Łodzi.

– Decyzja w tym zakresie zależy wyłącznie od osoby prowadzącej postępowanie administracyjne i oceny, czy zaistniały przesłanki do podjęcia takiej czynności procesowej – twierdzi Jarosław Chwiałkowski.

Także w Lublinie nie planuje się, póki co, korzystać z przepisu.

– W wydziale administracyjnym do tej pory nie było takiej sytuacji, która skutkowałaby wydłużeniem terminu zakończenia postępowania, czy jego zawieszania w związku z Covid-19 – tłumaczy Monika Głazik z Urzędu Miasta w Lublinie.

– Nie znaczy to, że rozwiązanie przyjęte w tarczy jest niepotrzebne: wychodzi naprzeciw trudnościom komunikacyjnym pomiędzy urzędem a interesantem wynikającym ze stanu epidemii. Duża ilość postępowań prowadzonych przez wydział dotyczy wymeldowań. W związku z tym bardzo często zachodzi potrzeba wyznaczania przez sąd kuratora dla osoby nieobecnej (tj. tej, która ma być wymeldowana), co skutkuje od razu wydłużeniem terminu załatwienia sprawy – dodaje Monika Głazik.

CZYTAJ TAKŻE: Narodowa kwarantanna spustoszy budżet Ustrzyk Dolnych

Inaczej myśli Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich.

– W większych jednostkach liczba pracowników jest na tyle duża, że jest możliwość utrzymania ciągłości prac. Dziś można wprawdzie zawiesić postępowanie na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego, ale trzeba zawiadomić każdą ze stron, co jest czasochłonne i dodatkowo wymaga zaangażowania wielu osób. Natomiast przepisy z tarczy przewidują, że wystarczy poinformować o wstrzymaniu biegu terminu na BIP-ie urzędu. To duże ułatwienie – ocenia Grzegorz Kubalski.

Rządowa tarcza 6.0 daje urzędom prawo do zawieszania na 30 dni biegu terminów administracyjnych. Rozwiązanie to jest ukłonem rządu w kierunku samorządów. Ma ono ułatwić im zdalną pracę w czasie pandemii. Nowe przepisy nie zostały jednak entuzjastycznie przyjęte. Na razie samorządy nie planują z nich korzystać. Choć nie wykluczają, że sięgną po nie w przyszłości.

– Urzędy dosyć szybko przestawiły się na tryb pracy zdalnej i hybrydowej. Jako administracja będąca najbliżej mieszkańca powinniśmy właśnie w tym trudnym czasie wykazać się sprawnością i odpowiedzialnością za wspólnotowe sprawy. Każda sprawa, każdy dokument w urzędzie ma za sobą konkretnego mieszkańca naszej gminy. Zawieszenie sprawy na 30 dni nie rozwiązuje problemu, tylko go odwleka i kumuluje ze sprawami kolejnymi – wyjaśnia Dorota Zmarzlak, wójt gminy Izabelin.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności
Prawo w regionach
Plan ogólny zamiast studium. W którą stronę będzie rozwijać się Warszawa?
Prawo w regionach
Samorządy u progu planistycznej rewolucji
Prawo w regionach
Nowe przepisy mają pozwolić na regionalizację energetyki