Zaświadczenia z poślizgiem

Przekształcenia w aglomeracjach są zaledwie na półmetku. Potrzebne jest co najmniej pół roku, by je dokończyć.

Publikacja: 26.07.2020 09:32

Zaświadczenia z poślizgiem

Foto: Fot. Pixabay

Większość dużych miast nie wydała jeszcze wszystkich zaświadczeń potwierdzających przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność. Potrzebują na to jeszcze co najmniej pół roku. Co ciekawe, wiele z nich nie przerwało pracy nad nimi w czasie pandemii. Niektóre jednak – jak Warszawa, Wrocław czy Poznań – wstrzymały w tym czasie ich wysyłkę.

Tysiące oczekujących

Najwięcej zaświadczeń trzeba wydać w Warszawie, co nie dziwi. W stolicy przekształcenie objęło 470 tys. użytkowników, najwięcej w Polsce. Czeka tu na nie jeszcze 290 tys. osób. W stolicy zaczęto właśnie rozsyłać 74 tys. zaświadczeń przygotowanych w czasie pandemii. Do wydania zostało 130 tys. zaświadczeń.

We Wrocławiu otrzymało je do tej pory 15 251 mieszkańców, z czego w tym roku – 4771. Do wydania pozostało jeszcze około 45 proc. W Lublinie wystawiono 11 930, a brakuje 8100. W Katowicach wysłano je do 26 968 mieszkańców, a czeka na nie 25 000. W Poznaniu wydano 23 000, a wciąż brakuje ok. 27 000. W Rzeszowie otrzymało je 8393, a trzeba jeszcze wysłać 1494. Z kolei w Łodzi wydano ok. 80 tys. zaświadczeń, a oczekuje kilkanaście tysięcy osób.

Jedyne duże miasto, które ma wystawianie zaświadczeń za sobą, to Gdańsk. W mniejszych miastach uporano się z nimi, m.in. w Olsztynie, Sopocie, Wyszkowie, Łowiczu. Tam, gdzie jest mniej mieszkańców, procedury związane z przekształceniem były mniejszym obciążeniem dla urzędników i dawno się się zakończyły.

CZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy wielu miast poczekają jeszcze na uwłaszczenie

Skąd poślizg w metropoliach? Powodów jest wiele, choć te główne są wszędzie podobne.

Ciągłe zmiany

Samorządy długo nie mogły masowo wydawać zaświadczeń, ponieważ utrudniała to ustawa przekształceniowa. Trzeba było ją poprawiać aż trzy razy. W większości zmiany były korzystne. Ich wdrożenie wymagało jednak czasu.

– W wielu wypadkach musimy jedną nieruchomość podzielić na kilka działek, bo np. znajdują się na niej pawilony handlowe lub innego rodzaju obiekty, niebędące budynkami mieszkaniowymi. Przeprowadzenie wszystkich procedur związanych z podziałem geodezyjnym trwa ok. roku. A takich przypadków naprawdę mamy mnóstwo. Dopiero po wprowadzeniu do przepisów uproszczonych zasad podziału stało się to możliwe w krótszym okresie – wyjaśnia Robert Soszyński, wiceprezydent Warszawy.

Przekształcenie użytkowania blokowały też lokale należące do cudzoziemców. Musieli oni mieć zgodę MSWiA na czynności wynikające z ustawy przekształceniowej, czyli na zmianę prawa użytkowania wieczystego na udział we własności gruntu. To też się zmieniło, taka zgoda nie jest już niezbędna.

Kolejnym problemem była pomoc publiczna. Samorządy musiały sprawdzić m.in. czy osoba prowadząca działalność gospodarczą w mieszkaniu podlegałaby przepisom o niedozwolonej pomocy publicznej. Tu niektóre, choć nie wszystkie, kwestie udało się wyprostować.

CZYTAJ TAKŻE: Uwłaszczenie: samorządy uszczęśliwione na siłę

Zmiany prawa to niejedyny powód opóźnień. Samorządy oprócz wystawiania zaświadczeń zajmują się jeszcze czasochłonnym wyliczaniem opłaty przekształceniowej.

Nawał spraw

– Głównym powodem opóźnień w wydawaniu zaświadczeń jest bardzo duże zainteresowanie właścicieli nieruchomości wnoszeniem opłat jednorazowych – wyjaśnia Justyna Góźdź z Urzędu Miasta w Lublinie.

– Po otrzymaniu zaświadczeń z urzędu bardzo duża liczba właścicieli składa wnioski o zamiarze wniesienia opłaty jednorazowej oraz o udzielenie bonifikaty. Do Urzędu Miasta Lublin w pierwszym kwartale br. wpłynęło ponad 2000 wniosków. Rozpatrywane wnioski mają wpływ na tempo wydawania zaświadczeń z urzędu. Proces związany z rozpatrywaniem wniosków jest bardzo czasochłonny, wymaga wielu czynności, tj. wyliczenia opłaty jednorazowej, udzielenia bonifikaty, dokonania przypisów księgowych w systemie informatycznym, wydania informacji o wysokości opłaty jednorazowej oraz zaświadczenia potwierdzającego wniesienie opłaty, wystawienia stosownych faktur – wylicza Justyna Góźdź z lubelskiego ratusza.

Samorządy przyznają, że Covid-19 miał też wpływ na opóźnienia w procedurach przekształceniowych.

– Pandemia w istotny sposób wpłynęła na terminowość załatwiania spraw. Powodem było np. zawieszenie biegu terminów m.in. dwumiesięcznego do złożenia wniosku o bonifikatę od opłaty za przekształcenie oraz na znaczny wzrost liczby osób przebywających na zwolnieniach lekarskich, a także na opiece nad dziećmi do ośmiu lat – wyjaśnia Wojciech Koerber z Urzędu Miasta we Wrocławiu.

CZYTAJ TAKŻE: Miasta nie zdążą z przekształceniem użytkowania we własność

– W okresie pandemii przez miesiąc zaświadczenia nie były doręczane, by nie narażać mieszkańców na bezpośredni kontakt z doręczającym czy z powodu wizyty na poczcie – wyjaśnia Joanna Żabierek z Urzędu Miasta w Poznaniu.

W Katowicach nie było opóźnień w wysyłaniu zaświadczeń. Podobnie było w Łodzi. Zaświadczenia cały czas wysyłano pocztą.

Bonifikata: nie zawsze sprawiedliwie

W wielu miastach, takich jak Katowice, Łódź czy Kraków, bonifikata w opłacie za użytkowanie wieczyste z każdym rokiem maleje. Niektóre samorządy zadbały więc, żeby wyższa bonifikata nie przepadła mieszkańcom. Podjęto tam uchwały gwarantujące bonifikatę w najwyższej wysokości, czyli z 2019 r.

– Rada Miasta Katowice wydłużyła do końca 2022 r. okres, w którym można zgłosić zamiar jednorazowej opłaty przekształceniowej i otrzymać 60-proc. bonifikatę – wyjaśnia Krzysztof Kaczorowski z Urzędu Miasta w Katowicach.

Podobnie jest w Łodzi. Tam również wysokość bonifikaty od opłaty jednorazowej za przekształcenie jest taka sama jak w 2019 r. i wynosi 60 proc.

Inne rozwiązania przyjęto w Białymstoku czy Krakowie.

Pod Wawelem bonifikata od opłat jednorazowych w 2020 r. wynosi 50 proc. Natomiast dla osób, które otrzymały zaświadczenia o przekształceniu po 30 listopada 2019 r. i zgłosiły w ciągu dwóch miesięcy zamiar wniesienia opłaty w formie jednorazowej, w dalszym ciągu wynosi 60 proc.

CZYTAJ TAKŻE: Rząd chce łatać przepisy uwłaszczeniowe

W Białymstoku upust wynosił w 2019 r. 98 proc., w tym roku to już 80 proc. opłaty przekształceniowej.

Natomiast w Warszawie, gdzie bonifikata jest na jednym poziomie (98 lub 99 proc.) i nie maleje z każdym rokiem, podjęto inne działania osłonowe. Przepisy przewidują, że po otrzymaniu zaświadczenia użytkownik powinien złożyć wniosek o naliczenie opłaty jednorazowej w ciągu dwóch miesięcy. W przeciwnym razie utraci bonifikatę. Radni w stolicy podjęli uchwałę, że można w tej sprawie wystąpić nawet po upływie tego okresu, a upust w opłacie przekształceniowej nie przepadnie.

Większość dużych miast nie wydała jeszcze wszystkich zaświadczeń potwierdzających przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność. Potrzebują na to jeszcze co najmniej pół roku. Co ciekawe, wiele z nich nie przerwało pracy nad nimi w czasie pandemii. Niektóre jednak – jak Warszawa, Wrocław czy Poznań – wstrzymały w tym czasie ich wysyłkę.

Tysiące oczekujących

Pozostało 94% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Prawo w regionach
Powódź odsłoniła zagmatwanie prawa w Polsce
Prawo w regionach
Powódź w Polsce. Trzeba zmienić prawo, by skrócić odbudowę po wielkiej wodzie?
Prawo w regionach
Wiatraki na lądzie z nowymi problemami
Prawo w regionach
Jak sprawić, by imigranci stali się sąsiadami Polaków
Prawo w regionach
Południe Polski może najszybciej dodawać nowe OZE