W Warszawie podatek od nieruchomości ma przynieść do tegorocznego miejskiego budżetu o ok. 100 mln zł więcej niż w 2022 r. Sprzedaż biletów komunikacji miejskiej ma przynieść także o niemal 100 mln zł więcej, a opłaty parkingowe – o ok. 30 mln zł.
Stolica nie jest wyjątkiem, wszystkie samorządy w Polsce optymalizują swoje źródła dochodów w poszukiwaniu każdej dodatkowej złotówki.
– W związku z uszczupleniem dochodów w efekcie zmian legislacyjnych utrzymanie stabilności finansów miasta wymusiło waloryzację stawek niektórych opłat i podatków, głównie podatku od nieruchomości, stawki opłat obowiązujących na cmentarzach komunalnych, opłaty za postój samochodów w strefie płatnego parkowania, za korzystanie z wychowania przedszkolnego i pobyt w żłobkach, za pobyt w bursach, za zajęcie pasa drogowego, stawki opłat za usługi opiekuńcze – wylicza Lucyna Sternik, skarbnik Lublina.
Obciążenie dla Polaków
– Miasto nie ma wielu możliwości poprawienia swojego potencjału dochodowego. W tym zakresie ograniczeni jesteśmy przepisami – zaznacza Agnieszka Trojanowska, dyrektor wydziału budżetu miasta i podatków Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
– To, co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy. To znaczy wprowadziliśmy maksymalne stawki podatku od nieruchomości i opłaty miejscowej, zgodnie z ograniczeniami ustawowymi. Planowana jest również podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej. Ponadto szukamy możliwości zwiększenia dochodów ze Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania i wzrostu cen biletów wstępu do niektórych jednostek i instytucji, np. Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego – informuje.