Wraz z wejściem w życie ustaw Polskiego Ładu, od stycznia tego roku diametralnie zmienił się system przekazywania udziałów w PIT i CIT do lokalnych budżetów. Wcześniej samorządy otrzymywały wpływy w wysokości odpowiadającej bieżącej sytuacji na rynku, obecnie zaś są to kwoty ustalone z góry przez Ministerstwo Finansów, przekazywane w równych miesięcznych ratach.
Rząd przekonuje, że ma to uchronić samorządy przed wahaniami koniunktury i ustabilizować ich dochody. Samorządowcy replikują, że taka zmiana wcale nie jest dla nich korzystna, a raczej zaniża ich dochody w 2022 r. o co najmniej kilkaset milionów złotych.
Koszt inflacyjny
– Wpływy z PIT podlegają oczywiście wahaniom i można sobie wyobrazić sytuację, że w wyniku krachu gospodarczego nowe zasady wprowadzone przez rząd okazałyby się przydatne – mówi „Życiu Regionów" Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta Gliwic. – Ale na razie mamy do czynienia z sytuacją, że przez cały rok 2022 będziemy otrzymywać tyle, ile zaprognozował nam resort finansów. Tymczasem dla nikogo nie jest tajemnicą, że presja inflacyjna będzie wymuszać podwyżki płac. Możemy więc z dużą dozą prawdopodobieństwa oczekiwać, że faktyczne wpływy z PIT w 2022 r. w naszym mieście byłyby dużo wyższe niż te ustalone przez MF – wyjaśnia.
– Rozwiązanie dotychczas funkcjonujące nie było złe – zaznacza też Piotr Husejko, skarbnik Poznania. – Faktyczne wpływy z PIT w ostatnich latach były zawsze wyższe niż prognozy MF, z wyjątkiem roku, kiedy wybuchła pandemia. To pokazuje, że brak gwarancji wpływów z PIT nie był istotnym problemem dla samorządów – przekonuje.
Samorządowcy analizują, że z jednej strony dzięki stałym wpływom z PIT można dokładnie zaplanować wydatki wszystkich jednostek. Z drugiej jednak strony oznacza to utratę możliwości elastycznego reagowania na zmiany. – Dotychczas bieżące wpływy z PIT i CIT były wyższe od planu i dzięki temu moglibyśmy też pokrywać dodatkowe koszty. W tym roku takich dodatkowych kosztów, wraz z szalejącą inflacją, będzie dużo więcej, ale nie ma ich z czego pokryć – wytyka Husejko.