Kluczowe jest wsłuchiwanie się w głos mieszkańców, a następnie konsekwentna realizacja wspólnie obranej drogi – mówi Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka. W środę razem z innymi samorządowcami będzie wspierał Konrada Fijołka, kandydata opozycji na prezydenta Rzeszowa.
W środę kilkunastu samorządowców, w tym i pan jedzie do Rzeszowa, by wspomóc w końcówce kampanii Konrada Fijołka, w przedterminowych wyborach na urząd prezydenta tego miasta. Co pan jako wieloletni prezydent Włocławka doradzi kandydatowi Fijołkowi, bo jednak kierowanie miastem, a bycie radnym nawet wieloletnim – to zupełnie inne doświadczenia.
Marek Wojtkowski: Zgadzam się. To jest inny rodzaj odpowiedzialności, ale też inny poziom sprawczości. Nie będę oryginalny w swojej podpowiedzi: kluczowe jest wsłuchiwanie się w głos mieszkańców, a następnie konsekwentna realizacja wspólnie obranej drogi.
Połowa tej kadencji za nami. Co udało się panu przez ten czas zrobić, co zapowiadał pan w kampanii, a czego nie?
Przede wszystkim kontynuujemy działania związane z rewitalizacją Śródmieścia. Zapowiadałem to w kampanii wyborczej i konsekwentnie realizuję. Bardzo dobrze sprawdza nam się system dotacji do remontów prywatnych kamienic, dodatkowo na ukończeniu jest jeden z ważniejszych projektów, czyli budowa Centrum Wsparcia Społecznego. I ze względów infrastrukturalnych, i ze względu na funkcje społeczne, to kluczowe zadanie. Oczywiście chciałbym, żeby tempo zmian było wyższe. Pandemia Covid-19, a co za tym idzie konieczność zaciskania pasa, zweryfikowały niestety nasze oczekiwania.
Najważniejsze pana plany na drugą kadencję to…?
Oprócz wspomnianej wyżej rewitalizacji, to ambitna polityka inwestycyjna. Dość powiedzieć, że w tym roku na inwestycje we Włocławku przeznaczyliśmy rekordowe ponad 180 milionów złotych. To świadome działanie związane z kolejnym planem na tę kadencję, planem nieprzewidzianym, czyli łagodzeniem skutków pandemii. Musimy jeszcze bardziej skupić się na równoważeniu budżetu.
Z jednej strony oglądamy każdą złotówkę z wszystkich stron, z drugiej dajemy impuls do inwestycji, a tym samym pobudzamy lokalną gospodarkę. Oczywiście skupiamy się na utrzymaniu dotychczasowego standardu naszych usług związanych z edukacją, kulturą czy sportem. Niestety mamy świadomość, że kryzys związany z pandemią będziemy odczuwać w kolejnych latach.