Co zrobić, by nowy rok szkolny odbywał się bez nadmiernych turbulencji?
Jesteśmy przyzwyczajeni, że co roku jakieś turbulencja są: a to związane z likwidacją gimnazjów, a to z podwójnym rocznikiem, a to z pandemią. W tym roku również rok szkolny jest trochę inny niż poprzednie. Nie wiemy, czy dzieci i młodzież będą uczestniczyć w zajęciach stacjonarnie przez cały rok szkolny. To na razie wielka niewiadoma. Ja bardzo bym życzyła wszystkim uczniom i nauczyciele, by mogli chodzić do szkoły, gdyż z izolacją wiąże się bardzo wiele problemów.
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że gwarantuje, iż przez miesiąc–dwa będzie odbywała się edukacja stacjonarna. Co zrobić, by nowy rok szkolny odbywał się bez turbulencji?
Nie jest to optymistyczna perspektywa, gdyż byłaby to powtórka z ubiegłego roku. Być może ministerstwo przygotowuje nas, że szkoły nie będą funkcjonowały stacjonarnie. To główna obawa. Inną jest to, co ministerstwo edukacji dołożyło podczas wakacji, czyli zmiany w przepisach dotyczące centralizacji oświaty, podporządkowania jej administracji rządowej. Tych zmian jest sporo, na szczęście nie są jeszcze uchwalone i mam nadzieję, że znajdzie się większość sejmowa, która to odrzuci.
Przemysław Czarnek jest już blisko rok ministrem edukacji. Jak ocenia pani zmiany w szkolnictwie?