Wiceprezydent Bydgoszczy: Szkoła ma być zastraszona

Zaprezentowane podczas wakacji pomysły dotyczące edukacji są absurdalne, a nawet skandaliczne – mówi Iwona Waszkiewicz, zastępczyni prezydenta Bydgoszczy i przewodnicząca Unii Metropolii Polskich ds. edukacji i mediów.

Publikacja: 10.09.2021 12:35

Wiceprezydent Bydgoszczy: Szkoła ma być zastraszona

Foto: mat.pras.

Co zrobić, by nowy rok szkolny odbywał się bez nadmiernych turbulencji?

Jesteśmy przyzwyczajeni, że co roku jakieś turbulencja są: a to związane z likwidacją gimnazjów, a to z podwójnym rocznikiem, a to z pandemią. W tym roku również rok szkolny jest trochę inny niż poprzednie. Nie wiemy, czy dzieci i młodzież będą uczestniczyć w zajęciach stacjonarnie przez cały rok szkolny. To na razie wielka niewiadoma. Ja bardzo bym życzyła wszystkim uczniom i nauczyciele, by mogli chodzić do szkoły, gdyż z izolacją wiąże się bardzo wiele problemów.

Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że gwarantuje, iż przez miesiąc–dwa będzie odbywała się edukacja stacjonarna. Co zrobić, by nowy rok szkolny odbywał się bez turbulencji?

Nie jest to optymistyczna perspektywa, gdyż byłaby to powtórka z ubiegłego roku. Być może ministerstwo przygotowuje nas, że szkoły nie będą funkcjonowały stacjonarnie. To główna obawa. Inną jest to, co ministerstwo edukacji dołożyło podczas wakacji, czyli zmiany w przepisach dotyczące centralizacji oświaty, podporządkowania jej administracji rządowej. Tych zmian jest sporo, na szczęście nie są jeszcze uchwalone i mam nadzieję, że znajdzie się większość sejmowa, która to odrzuci.

Przemysław Czarnek jest już blisko rok ministrem edukacji. Jak ocenia pani zmiany w szkolnictwie?

Zadziwiające jest to, że po sześciu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, nagle wprowadza się kolejną rewolucję w oświacie. To chyba oznacza, że poprzednicy przez minione sześć lat źle prowadzili edukację. Pomysły zaprezentowane z zaskoczenia oceniam jako absurdalne, a nawet skandaliczne, bo zmierzają do przejęcia edukacji przez administrację rządową. Podam przykład. Jest projekt, żeby w komisji konkursowej, która wybiera dyrektora szkoły, zwiększyć liczbę przedstawicieli rządu, czyli kuratora oświaty, z trzech do pięciu. Obecnie samorząd, czyli prezydent lub wójt, ma trzech przedstawicieli, rodzice i nauczyciele po dwóch i po jednym związki zawodowe. Teraz kurator ma mieć pięciu, aby zwiększyć jego wpływ na wybór dyrektora szkoły. Niezrozumiałe jest też to, że ci urzędnicy nie muszą pojawić się na konkursie. Spośród pięciu wystarczy, że przyjdzie jeden, ale będzie miał pięć głosów. Nie wiemy, czy dostanie pięć kartek i jak to się ma do tajności głosowania. Konkurs przestaje być konkursem, gdyż koperty z ofertami są otwierane dopiero na posiedzeniu komisji konkursowej, wtedy dowiadujemy się, jacy są kandydaci, prezentują oni swoją wizję szkoły, odpowiadają na pytania, a potem każdy członek komisji rozważa, który kandydat jego zdaniem jest najlepszy, dysponuje jednym głosem i oddaje ten głos. A teraz ma być tak, że przyjdzie jeden przedstawiciel kuratora oświaty i ma zagłosować za pięciu.

Jak będzie wyglądała szkoła po tych zmianach?

Kurator oświaty będzie mógł zwolnić dyrektora w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia, będzie też wyrażał zgodę na zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowe, chociaż to rodzice i dyrektor uzgadniają, jakie one mają być. Dyrektorzy szkół muszą być posłuszni władzy centralnej. Chodzi też o to, by zlikwidować kreatywność, samorządność, aby nikt się nie wychylał z niewygodnymi pomysłami, z zajęciami z wolności słowa czy lekcjami z niezależnymi sędziami albo na temat ochrony klimatu, piątki dla zwierząt czy edukacji seksualnej. Szkoła ma być zastraszona, jednokierunkowa, tak jak kiedyś.

Jak Bydgoszcz finansuje edukację?

Z własnych dochodów w 2021 roku edukację finansujemy już kwotą 250 mln zł. W zeszłym roku było to 200 mln. Ta kwota jest z roku na rok większa. Kiedy alarmujemy w tej sprawie ministerstwa edukacji i finansów, słyszymy: „przecież macie zwiększone dochody, kraj się rozwija”. Nikt nie mówi o szalejącej inflacji, wzroście wynagrodzeń i innych wydatków.

A jaki wpływ na to będzie miał Polski Ład?

Samorządy będą się przyglądały wydatkom, zwłaszcza nieobligatoryjnym. Z czego zrezygnować? Z rozpoczętych już inwestycji, często z dofinansowaniem unijnym? Czy z wydatków bieżących, takich jak wspieranie kultury, sportu, edukacji np. uczniów szczególnie uzdolnionych, zajęć sportowych, programów wsparcia dla szkół specjalnych czy integracyjnych? Zobaczymy, co wyjdzie z obietnic pana premiera, że żaden samorząd nie straci na Polskim Ładzie, a jedynie zyska. Oby tak się stało.

Bydgoszcz uruchomiła program wsparcia dla uczniów w związku z negatywnymi aspektami pandemii.

Przyglądaliśmy się wynikom badań ekspertów PAN, ale także sygnałom płynącym do nas ze szkół, dotyczącym tego, jak wygląda sytuacja uczniów po pandemii. Okazuje się, że uczniowie bardzo źle znoszą izolację od rówieśników i przeniesienie edukacji do domu i w strefę online. Jest wzrost zaburzeń ze skupieniem uwagi, są problemy emocjonalne, obniżenie motywacji, pojawiają się zaburzenia lękowe, uzależnienia od internetu. To są skutki tej wielomiesięcznej izolacji.

Wychodząc naprzeciw tym problemem postanowiliśmy już w maju i czerwcu usiąść do opracowania miejskiego programu wsparcia dla naszych uczniów. Odbyły się już warsztaty, spotkania dla rodziców, ale także spotkali się nasi eksperci z poradni psychologiczno-pedagogicznych i przedstawiciele szkół, tak by można było ruszyć z programem od września. W każdej szkole zostaje powołany specjalistyczny zespół wsparcia ucznia, z pedagogiem lub psychologiem, a także wyspecjalizowanymi nauczycielami i ten zespół przeprowadzi diagnozę celowaną w konkretnej placówce, bo każdy uczeń inaczej przeszedł czas pandemii i może mieć inne problemy. Ta diagnoza pozwoli wyłonić tych uczniów, którzy będą potrzebowali dodatkowego wsparcia i dla nich będą się odbywały specjalistyczne zajęcia, finansowane z budżetu miasta, np. treningi uważności i antystresowe, warsztaty motywujące, treningi pewności siebie.

Obecnie trwa diagnoza, szkoły zgłoszą do nas zapotrzebowanie i zajęcia zostaną uruchomione od października.

POSŁUCHAJ PODCASTU:

rp.pl

„Mówią Prezydenci” to cykl podcastów „Rzeczpospolitej”. Do rozmów zaprosiliśmy prezydentki i prezydentów największych polskich miast, członków Unii Metropolii Polskich. Program prowadzi Michał Kolanko. Słuchaj we wtorki o 12:00 na podcasty.rp.pl oraz w serwisach streamingowych na kanale „Rzeczpospolita: Audycje”.

Co zrobić, by nowy rok szkolny odbywał się bez nadmiernych turbulencji?

Jesteśmy przyzwyczajeni, że co roku jakieś turbulencja są: a to związane z likwidacją gimnazjów, a to z podwójnym rocznikiem, a to z pandemią. W tym roku również rok szkolny jest trochę inny niż poprzednie. Nie wiemy, czy dzieci i młodzież będą uczestniczyć w zajęciach stacjonarnie przez cały rok szkolny. To na razie wielka niewiadoma. Ja bardzo bym życzyła wszystkim uczniom i nauczyciele, by mogli chodzić do szkoły, gdyż z izolacją wiąże się bardzo wiele problemów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Mówią Prezydenci
Prezydent Szczecina: Brak inwestycji w samorządach negatywnie odbije się na gospodarce
Mówią Prezydenci
Aleksandra Dulkiewicz: Samorządy są po prostu łupione
Mówią Prezydenci
Rafał Trzaskowski: Wkrótce będziemy solidarnie demonstrować
Mówią Prezydenci
Czyste powietrze najważniejsze dla całego regionu
Mówią Prezydenci
Prezydent Lublina: Rząd nie gra z nami do jednej bramki