Tadeusz Truskolaski: W sprawie uchodźców rządzący są w pułapce

Jeśli przyjmiemy tych 30 uchodźców, za chwilę pojawi się ich 100 czy 150, bo po drugiej stronie jest terrorysta - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i prezes Unii Metropolii Polskich.

Aktualizacja: 03.09.2021 15:27 Publikacja: 03.09.2021 12:57

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i prezes Unii Metropolii Polskich

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i prezes Unii Metropolii Polskich

Foto: fot. mat.pras.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w ramach Polskiego Ładu jeszcze w tym i w przyszłym roku do kasy samorządów trafi ok. 8 mld zł specjalnej dotacji. Co pan na to?

To próba odwrócenia uwagi od problemów, szczególnie finansowych, z którymi borykają się samorządy. Mieliśmy mieć fundusze inwestycji lokalnych, złożone z czterech transzy. Pierwsza transza przydała się nam bardzo, spożytkowaliśmy ją na inwestycje, np. na węzeł Porosły - 39,5 mln zł. Była ona dzielona zaraz po wyborach prezydenckich, według określonego algorytmu i  był on w miarę przejrzysty. Natomiast już kolejne transze - a plotki mówią, iż prezesowi nie spodobało się, że wszystkie samorządy otrzymały pieniądze -  były dzielone po uważaniu. I to jest skandal. To zakrawa na defraudację pieniędzy publicznych. Składaliśmy wnioski do każdej z tych transz, i z trzech nie otrzymaliśmy nic.

Nie miałbym żadnych pretensji, gdybyśmy mieli uzasadnienie, że ktoś miał lepsze propozycje, lepsze inwestycje, dostał więcej punktów. Ale to były arbitralne decyzje premiera czy jego współpracowników, czy też, jak się mówi, lokalnych posłów, którzy wskazywali, które inwestycje mają być zrealizowane. To jest powrót do głębokiego PRL-u. Kilkanaście miliardów złotych poszło do tzw. swoich. 

I teraz też obawiamy się tego samego, choć jest zapowiedź, że będą stosowane określone kryteria. Ale nawet gdyby tak było, to nie zastępuje nam utraty pieniędzy, która nastąpi w wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu, Pierwsze wyliczenia były takie, że Białystok straci 89 mln zł, ale według kolejnych, już bardziej precyzyjnych – straci 121 mln zł. 89 mln zł to była cała nasza nadwyżka operacyjna. Czyli taki nasz „zysk” samorządu wyniósłby zero. Ale w tym drugim wypadku mamy już minus, a minusa mieć nie możemy, zgodnie z ustawą o finansach publicznych.

Premier Morawiecki mówił, że algorytmy będą sprawiedliwe…

Załóżmy nawet, że tak będzie. Ale my musimy planować budżety w oparciu o wieloletnią prognozę, a jak można to robić, skoro jest to wpływ jednorazowy, a o kolejnych nic nie wiemy. Trudno będzie skonstruować budżet w oparciu o takie zastrzyki. Jednego dnia dostajemy rybę, ale nie wiemy, czy kolejnego dnia będzie ryba, czy tylko same ości.

My jesteśmy przyzwyczajeni do bardzo transparentnej gospodarki finansowe. I projekt budżetu i wykonanie budżetu jest kontrolowane przez regionalną izbę obrachunkową. Tam są fachowcy, patrzą na liczby, patrzą na trendy, poza tym uzyskujemy ratingi, które pozwalają nam zaciągać zobowiązania finansowe. Przyjeżdżają fachowcy, którzy oceniają tylko i wyłącznie możliwości finansowe, i mówią, dobrze, dziś dostaliście, a macie pewność, że dostaniecie za rok? Macie pewność, że rząd będzie miał pieniądze?

Czytaj więcej

Jacek Sutryk: Po Polskim Ładzie nie będzie samorządu

Zaczyna się rok szkolny, jakie widzi pan zagrożenia dla edukacji w Białymstoku?

Dobrze byłoby, żeby zajęcia odbywały się stacjonarnie, ale moi współpracownicy, którzy przeszli Covid, nie zarazili się w pracy, tylko od dzieci, które przyniosły chorobę do domu. W zeszłym roku postulowaliśmy, żeby przez pierwsze dwa tygodnie nauka była prowadzona zdalnie, żeby można było zobaczyć, co się wydarzy. Ale zrobili po swojemu.

Nauka zdalna niesie też wiele zagrożeń, dotyczących i poziomu nauczania, i problemów związanych z dziecięcą psychiką. Uczniowie codziennie wiele godzin spędzali przed komputerem, nie odrywali się od niego.

Kolejna sprawa to finanse. Znowu zapowiadane są podwyżki. Powinno być tak, że organ prowadzący dba o inwestycje, buduje szkoły, przedszkola, wyposaża je, odnawia, ale finansowanie poborów powinno pochodzić w 100 proc. z budżetu państwa. A tak nie jest. Nawet odprawy dla nauczycieli odchodzących na emerytury, pochodzą z naszego, samorządowego budżetu.

Dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie obowiązkowych szczepień nauczycieli?

Jestem za. Zaszczepiłem się w pierwszym możliwym terminie, jako pracownik uniwersytetu. Nie rozumiem ruchów antyszczepionkowych. Skoro szczepienie nie powinno być obowiązkowe, to może prawo jazdy też nie powinno być obowiązkowe: niech każdy, kto ma samochód wsiada i jedzie, i niech zabija na drodze.

Czytaj więcej

Wójt Szudziałowa: Na terenie naszej gminy nikt nie koczuje

Czy samorządy są gotowe, by pomagać uchodźcom?

O konkretnych rozwiązaniach będziemy mogli mówić, gdy zapadną decyzje na poziomie rządowym i gdy jasno zostanie określony podział zadań i kompetencji. Wtedy Białystok, jak i inne miasta, będzie mógł precyzyjnie określić, czy i w jaki sposób włączy się w pomoc uchodźcom z Afganistanu. Dziś samorządy mogą objąć pomocą jedynie tych cudzoziemców, którzy mają status uchodźcy, zostali objęci ochroną uzupełniającą, albo otrzymali zgodę na pobyt tolerowany lub na pobyt ze względów humanitarnych. Osoby te podlegają Urzędowi ds. Cudzoziemców. Zadeklarowaliśmy, że jeśli rząd będzie chciał naszej pomocy, to my jej udzielimy, ale musimy mieć do tego podstawy prawne. Zadeklarowaliśmy, że jeśli rząd będzie chciał naszej pomocy, to my takiej pomocy udzielimy, ale on musi nam dać do tego podstawy prawne.

Czy pan, jako prezydent Białegostoku, miasta na wschodzie Polski, spogląda na tę sprawę inaczej?

Nie sądzę. Na granicy są ludzie przetrzymywani w nieludzkich warunkach. To straszne, ale sytuacja jest skomplikowana. Z jednej strony, jeśli przyjmiemy tych 30 uchodźców, za chwilę pojawi się 100 czy 150. Trzeba brać pod uwagę taki scenariusz, bo po drugiej stronie jest międzynarodowy terrorysta. Granicę trzeba zabezpieczyć, jednak nie może dojść do takiej sytuacji, gdy ci ludzie zaczną tam umierać. Jest tu potrzebna także interwencja międzynarodowa, by te nasze granice dobrze zabezpieczyć, żeby nie było kolejnych nielegalnych przejść, organizowanych przez inne państwo. Nie ulega wątpliwości, że w tej sprawie rządzący są w pułapce, bo nie ma dobrego rozwiązania. Ale nie powinno być tak, że nie dopuszcza się pomocy. Ci ludzie powinni mieć ciepło, otrzymywać jedzenie i pomoc medyczną.

POSŁUCHAJ PODCASTU:

„Mówią Prezydenci” to nowy cykl podcastów „Rzeczpospolitej”. Do rozmów zaprosiliśmy prezydentki i prezydentów największych polskich miast, członków Unii Metropolii Polskich. Program prowadzi Michał Kolanko. Słuchaj we wtorki o 12:00 na podcasty.rp.pl oraz w serwisach streamingowych na kanale „Rzeczpospolita: Audycje”.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w ramach Polskiego Ładu jeszcze w tym i w przyszłym roku do kasy samorządów trafi ok. 8 mld zł specjalnej dotacji. Co pan na to?

To próba odwrócenia uwagi od problemów, szczególnie finansowych, z którymi borykają się samorządy. Mieliśmy mieć fundusze inwestycji lokalnych, złożone z czterech transzy. Pierwsza transza przydała się nam bardzo, spożytkowaliśmy ją na inwestycje, np. na węzeł Porosły - 39,5 mln zł. Była ona dzielona zaraz po wyborach prezydenckich, według określonego algorytmu i  był on w miarę przejrzysty. Natomiast już kolejne transze - a plotki mówią, iż prezesowi nie spodobało się, że wszystkie samorządy otrzymały pieniądze -  były dzielone po uważaniu. I to jest skandal. To zakrawa na defraudację pieniędzy publicznych. Składaliśmy wnioski do każdej z tych transz, i z trzech nie otrzymaliśmy nic.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mówią Prezydenci
Prezydent Szczecina: Brak inwestycji w samorządach negatywnie odbije się na gospodarce
Mówią Prezydenci
Aleksandra Dulkiewicz: Samorządy są po prostu łupione
Mówią Prezydenci
Rafał Trzaskowski: Wkrótce będziemy solidarnie demonstrować
Mówią Prezydenci
Czyste powietrze najważniejsze dla całego regionu
Mówią Prezydenci
Prezydent Lublina: Rząd nie gra z nami do jednej bramki