Skąd wzięło się u pana zainteresowanie rowerami?
Zawsze lubiłem spędzać wolny czas aktywnie. To był główny powód mojego zaangażowania w jazdę na rowerze. A z drugiej strony rower to też świetna okazja, by spędzać czas z dziećmi, które też mam nadzieję, tę moją pasję rowerową załapią.
Wcześniej przez ostatnie trzy lata jeździłem ze starszym synem, bo młodszy był zbyt mały, i nie był w stanie pokonywać na rowerze dłuższych tras. Ale teraz już jeżdżę z obydwoma synami, bo młodszy też załapał rowerowego bakcyla i jeździłem z nim po Polsce. Ze starszym byłem na rowerach w Szwecji. To też jest dodatkowy element tej rowerowej fascynacji – możliwość spędzenia czasu z rodziną.
Co daje panu jazda rowerem?
Dużo relaksu i odpoczynku, jednocześnie możliwość zobaczenia Polski z innej perspektywy. To chyba najważniejsze korzyści z jazdy na rowerze. Trochę się też przyglądam infrastrukturze rowerowej, bo dużo w gminie robimy, więc czerpię też trochę inspiracji, dzięki temu, że mogę zobaczyć co zrobiono w innych miejscach Polski.