Wstępne i ostrożne szacunki mówią, że Szczecin może stracić od 40 do 70 mln złotych w skali roku – mówi „Życiu Regionów” Stanisław Lipiński, skarbnik Szczecina. – Wszystko zależy od tego, kiedy zmiany zostaną wprowadzone i w jakim zakresie. Taki ubytek – o ile do niego dojdzie – będzie miał niestety wpływ na program inwestycyjny – dodaje.
– Jeśli rzeczywiście zapowiadane zmiany w PIT spowodują ubytek w dochodach samorządów, mogą się zmniejszyć możliwości finansowania miejskich inwestycji, a niektóre z nich zapewne nie będą realizowane – ostrzega też Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa. – Ale możliwe, że rząd planuje wprowadzić rekompensaty dla samorządów na przykład poprzez zmiany w katalogu zadań zleconych. Jest za wcześnie na szacowanie konsekwencji finansowych – zastrzega Wnuk.
Rząd obiecuje, kto zapłaci?
Chodzi o konsekwencje jakie przyniesie dla samorządów tzw. nowa piątka PiS. O ile rozszerzenie 500+ na każde dziecko może przynieść nawet niewielkie oszczędności w obsłudze administracyjnej tego programu, a 13-sta emerytura powinna być dla lokalnych budżetów neutralna, to zmiany w podatkach mogą być już dla nich groźne.
Jak bardzo groźne, pokazują chociażby szacunki przygotowane przez warszawski ratusz. Urzędnicy zastrzegają, że to tylko wstępna analiza, bo brakuje precyzyjnych danych ze strony resortu finansów, ale robi ona piorunujące wrażenie. I tak, ubytek dochodów z PIT w skali roku może wynieść 408 mln zł z tytułu obniżenia stawki PIT z 18 do 17 proc., 345 mln zł – z tytułu dwukrotnego podwyższenia kosztów uzyskania przychodów oraz 78 mln zł – z tytułu zwolnienia z podatku PIT osób do 26. roku życia. W sumie to ponad 830 mln zł.
Z kolei prezydent Krakowa w wywiadzie dla „Życie Regionów” mówi, że w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego obniżka PIT będzie dla Krakowa oznaczać spadek wpływów o ok. 200 mln złotych. Krakowski magistrat precyzuje, że to aż 12 proc. zaplanowanych w budżecie miasta dochodów z tytułu PIT w 2020 r.