„Miasta mają problem”. Wojna z Wodami o cenę wody

Wiele samorządów chce podwyższyć opłaty za wodę. Jednak Wody Polskie, które zatwierdzają taryfy, nie zawsze się na to godzą, a czasami wręcz sugerują… obniżkę cen.

Publikacja: 29.04.2021 13:18

Według Wód Polskich opłata za wodę i ścieki w stolicy powinna zmaleć, a nie został utrzymana na obec

Według Wód Polskich opłata za wodę i ścieki w stolicy powinna zmaleć, a nie został utrzymana na obecnym poziomie

Foto: fot. AdobeStock / Henryk Niestrój

– Generalnie miasta mają problem, bo Wody Polskie blokują wszelkie podwyżki nawet, te o stopień inflacji czy wzrost kosztów pracy, energii, paliwa – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.

Wodociągi chcą podwyżek

Mieszkańcy wielu miast i gmin muszą się w tym roku liczyć z podwyżkami taryfy za dostarczanie wody i odbiór ścieków.

Jak wynika z danych Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie do 26 kwietnia wpłynęło do nich 1817 wniosków taryfowych, z ponad 2,6 tys., które mają być złożone do 29 kwietnia. Z  czego aż 1710 dotyczyło podwyżek.

CZYTAJ TAKŻE: Miasta zwracają się frontem do wody

– O obniżkę cen wnioskowało 41 przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych – poinformował nas wydział komunikacji społecznej Wód Polskich.

Do tej pory Wody Polskie wydały 341 decyzji zatwierdzających taryfę oraz 284 decyzji odrzucających propozycję cen. W 117 przypadkach wniosku umorzono lub odmówiono wszczęcia postępowania.

– Z racji braków formalnych  uniemożliwiających wszczęcie procesu taryfowego – tłumaczą Wody Polskie.

Odrzucona taryfa dla stolicy

Negatywną decyzję w sprawie taryfy dostało choćby stołeczne MPWiK, które chciałoby zachować obecne ceny wody i ścieków przez najbliższe trzy lata.

Warszawiacy zapłacili blisko 90 mln zł za usługę oczyszczania ścieków, która nie została zrealizowana! To powód negatywnej decyzji RZGW Warszawa w sprawie taryf MPWiK – informował  w mediach społecznościowych Przemysław Daca, prezes Wód Polskich.

A chodzi o awarię Czajki i długie tygodnie w 2019 i w 2020 roku, kiedy warszawskie ścieki trafiały wprost do Wisły.

Jak podaje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie – mieszkańcy stolicy zapłacili niemal 90 mln zł za ścieki, które nie zostały oczyszczone.

Z usług stołecznych wodociągów korzystają nie tylko mieszkańcy Warszawy, ale też gmin Michałowice, Nieporęt, Raszyn, Serock, Wieliszew oraz Pruszkowa i Piastowa.

CZYTAJ TAKŻE: Awaria „Czajki”: stołeczne MPWiK drąży tunel pod Wisłą

W stolicy od trzech lat stawka wynosi 9,85 zł za  metr sześcienny. W czerwcu 2018 roku MPWiK obniżyło opłaty o 14 proc.

W lutym tego roku warszawskie wodociągi złożyły wniosek do Wód Polskich o utrzymanie obecnej ceny aż do 2023 roku.

Spółka zwraca uwagę, że „jest służbą komunalną użyteczności publicznej i dobrem zasadniczym jest  interes mieszkańców, dlatego podjęła wysiłek utrzymania taryf na niezmienionym poziomie przez kolejne trzy lata”.

– Mając na uwadze rosnące koszty działalności, tj. stopę inflacji na poziomie 3,4 proc., w szczególności rosnących cen usług budowlanych, energii elektrycznej i paliw, a także materiałów niezbędnych do produkcji, oraz wzrastającej płacy minimalnej – złożyliśmy realnie wniosek o niższą taryfę, biorąc pod uwagę w szczególności powyższe zmiany cen na rynku i inflację – twierdzi MPWiK.

Wody Polskie: To niewłaściwa taryfa

Wody Polskie powiedziały jednak: nie! Ich zdaniem opłata za wodę i ścieki w stolicy powinna zmaleć, bo „stołeczna taryfa nie została opracowana w sposób zapewniający ochronę odbiorów usług przed nieuzasadnionym wzrostem cen i stawek opłat”.

– MPWiK w Warszawie  przedstawiając ceny i stawki opłat do zatwierdzenia – pomimo utrzymania ich na tym samym poziomie – nie zastosowało się do rozporządzenia w sprawie określania taryf. W naszej ocenie MPWiK nie wzięło pod uwagę interesu społecznego i planując nową taryfę przedstawiło zawyżone ceny za wodę i ścieki – twierdzą Wody Polskie.

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie uważa wręcz, że  proponowana przez wodociągi taryfa została sporządzona w sposób niewłaściwy i nie spełnia wymogów ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, co wpłynęło  na odmowę jej zatwierdzenia.

CZYTAJ TAKŻE: Stołeczne ścieki płyną znów pod Wisłą

MPWiK ma teraz 14 dni na złożenia odwołania od decyzji  Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej do  drugiej instancji czyli prezesa Wód Polskich lub 30 dni na złożenie nowego wniosku taryfowego do RZGW Warszawa.

Stołeczne wodociągi poinformowały, że spółka złoży takie odwołanie.

– Informacje przedstawione opinii publicznej nie znajdują odzwierciedlenia w dokumentach, a sposób ich prezentacji może wprowadzać w błąd mieszkańców Warszawy, dla których świadczymy usługi – mówi Marek Smółka, rzecznik stołecznego MPWiK.

Wodociągi przypominają, że RZGW w Warszawie trzy lata temu zatwierdził taryfę zgodnie z wnioskiem spółki i nie wnosił wtedy żadnych zastrzeżeń.

– A tegoroczny wniosek był tak samo skonstruowany co do przyjętych metodyk, w tym struktury, jak ten, który został pozytywnie rozpatrzony trzy lata temu – podkreśla MPWiK.

Apelują o obniżki

Ceny chcą podnieść łódzkie wodociągi. Obecna taryfa – 8,83 zł za metr sześcienny wodościeku – obowiązuje do połowy czerwca 2021 r. W projekcie nowej, jak nieoficjalnie wiadomo, wpisano wyższe stawki: 9,76 zł w pierwszym roku, 10,7 zł w drugim roku i 11,72 zł w trzecim. Czyli w 2022 roku łodzianie płaciliby 32 proc. więcej.

Prezes Wód Polskich Przemysław Daca w opublikowanym liście otwartym do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej apelował o wycofanie wniosku o ponad 40-procentową podwyżkę opłat cen za wodę.

Ocenił, że w obecnym czasie jest to nieuzasadnione i godzi w interesy ekonomiczne obywateli.

– Łódź absolutnie nie planowała podwyżki o 40 procent. To są manipulacje prezesa Wód Polskich. Miasta mają generalnie problem bo Wody Polskie blokują wszelkie podwyżki nawet te o stopień inflacji – uważa Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.

Wniosek o zmianę taryfy złożyły też Wodociągi Miasta Krakowa, gdzie obecnie za metr sześcienny wody trzeba płacić -10,45 zł. Na razie nie dostały odpowiedzi z Wód Polskich.

– Generalnie miasta mają problem, bo Wody Polskie blokują wszelkie podwyżki nawet, te o stopień inflacji czy wzrost kosztów pracy, energii, paliwa – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.

Wodociągi chcą podwyżek

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Finanse w regionach
Samorządy chcą rozmawiać z rządem o edukacji
Finanse w regionach
Przed samorządami kolejny trudny rok w finansowaniu oświaty. Nie szczędzą krytyki rządowi
Finanse w regionach
Mieszkańcy o finansach miast myślą rzadko. Najczęściej kojarzą je z podatkami
Finanse w regionach
Oświata wchłania samorządowe pieniądze jak gąbka
Finanse w regionach
10 mld zł dla samorządów. Wiadomo, jak rząd podzielił dodatkowe pieniądze
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10