Wielki Brat w pojemniku na śmieci. Miasta sięgają po innowacje

Publikacja: 14.10.2020 11:00

Inteligentne pojemniki w Ciechanowie informują nie tylko o tym, kiedy są już pełne, ale też ile dana

Inteligentne pojemniki w Ciechanowie informują nie tylko o tym, kiedy są już pełne, ale też ile dana rodzina i jakich odpadów produkuje

Foto: UM Ciechanów

Samorządy coraz chętniej korzystają z nowych technologii w gospodarce odpadami, wykorzystując np. inteligentne pojemniki.

Inteligentne pojemniki pilnują, by trafiały do nich tylko posegregowane odpady. A dzięki zamontowanym w nich czipom śmieciarki mogą zważyć odpady, co pozwala oszacować prawdziwą liczbę osób mieszkających w bloku. Na razie z takich nowinek korzystają m.in. w Ciechanowie, Nakle nad Notecią, Radzyminie czy w Warszawie. Rozwój tego typu technologii blokuje jednak brak odpowiednich przepisów.

Czip w pojemniku

Rok temu w Ciechanowie na Osiedlu Płońska stanęły nowe pojemniki na odpady. – Postanowiliśmy przetestować w pilotażu inteligentne pojemniki do segregacji odpadów w zabudowie wielorodzinnej – mówi Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa

– 320 rodzin otrzymało indywidualne kody. Umożliwiają one im ich otwarcie i pozostawienie posegregowanych odpadów. Śmieci są też automatycznie ważone po wrzuceniu. Dzięki temu śmieciarka przyjeżdża po daną frakcję dopiero, jak pojemnik jest pełny. Wiemy też wszystko o odpadach, ile dana rodzina i jakich odpadów produkuje. Obok zainstalowaliśmy również kamery monitoringu, które pozwalają zweryfikować liczbę osób wyrzucających odpady. Rezultaty pilotażu przerosły wszelkie nasze oczekiwania – tłumaczy prezydent Kosiński.

– Przed wdrożeniem pilotażu mieszkańcy tego osiedla segregowali tylko 10 procent odpadów, a teraz 90 procent! – podkreśla Krzysztof Kosiński.

CZYTAJ TAKŻE: Automat przyjmie śmieci i wyśle do kina

Pilotaż się powiódł, na Osiedlu Płońska inteligentne pojemniki więc zostały. Władze Ciechanowa postanowiły jednak pójść krok dalej i zamontować również tego typu pojemniki w całym mieście. Na razie są na etapie szukania finansowania na taką inwestycję. Samorząd złożył wniosek do Funduszu Inicjatyw Lokalnych na kwotę 22 mln zł. Planuje też wystąpić o wsparcie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Podobny system jak w Ciechanowie istnieje w Nakle nad Notecią. Mieszkańcy bloków mają tam wybór: wyrzucają wszystkie śmieci zmieszane do altany przy bloku (wtedy płacą 36 zł za osobę) albo idą do punktów segregacji śmieci (tzw. minipszoków) znajdujących się na każdym osiedlu. Wówczas opłata wynosi 18 zł od osoby. Odpady mokre (resztki żywności) wyrzucają pod blokiem, a suche zanoszą do minipszoków.

– Oczywiście wszyscy wybierają minipszoki. Co ciekawe, coraz częściej korzystają z nich właściciele domów jednorodzinnych. Mieszkańcy otrzymali kartę, na której zakodowano adres lokalu. Po przyjściu do punktu ważą śmieci. W systemie pojawia się informacja, ile kilogramów zostawili. Później pracownicy punktu zatrudnieni przez miasto segregują śmieci. Jeśli długo mieszkańca nie ma w minipszoku, informujemy go, że jeżeli nie będzie przychodzić, zapłaci za śmieci 36 zł za osobę. I to dyscyplinuje – mówi Sławomir Sobczak, prezes Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji z Nakła nad Notecią.

W tym roku w Nakle zdecydowano się również objąć tym systemem domy jednorodzinne.

Wyłuskiwanie niepłacących

Natomiast w Radzyminie od niedawna funkcjonuje system lokalizacji RFID, dzięki któremu odpady są ważone. – Zdecydowaliśmy się na wdrożenie tego systemu, ponieważ jesteśmy zdeterminowani, by wyhamować galopujący ostatnio wzrost opłat za wywóz śmieci.

Ponoszą je mieszkańcy gminy, jednak nie zawsze solidarnie. Dotychczasowy model rozliczeń pozwalał nieuczciwym lub nieuważnym mieszkańcom gminy na zaniżanie ilości generowanych odpadów. Uznaliśmy, że najwyższy czas to zmienić, sprawić, by obciążenia finansowe były naliczane rzetelnie, proporcjonalnie do ilości wystawianych śmieci i jakości ich segregacji – wyjaśnia Andrzej Nocoń, wiceburmistrz Radzymina. – Źródłem informacji są czipy zamontowane w każdym pojemniku na odpady. Firma MPK Pure Home, która obecnie je odbiera, zamontowała w śmieciarkach wagi oraz system lokalizacji RFID, który pozwala na odbiór danych pozyskiwanych z czipów – tłumaczy wiceburmistrz Nocoń.

CZYTAJ TAKŻE: Polacy muszą odzyskiwać więcej ze śmieci, ale nie wiedzą, jak je segregować

Co daje w Radzyminie ważenie odpadów? – Pozwala wykryć anomalie, np. oszacować prawdziwą liczbę osób przebywających w danej nieruchomości – bywa, że jest ona zaniżona w stosunku do deklaracji. Łatwiej jest nam jednoznacznie wskazać, które nieruchomości w ogóle nie istnieją w systemie – a jednak śmieci są z nich wystawiane. Osobną, równie ważną kwestią jest możliwość bieżącej kontroli rzetelności wykonawcy, który odbiera odpady od mieszkańców. Możemy śledzić, jaka masa została odebrana od mieszkańców, i zweryfikować, czy pokrywa się to z ilością przekazaną do utylizacji – wyjaśnia Andrzej Nocoń.

W stolicy śmieci waży się już od 2014 r. – To się w praktyce sprawdza. Dzięki temu mamy m.in. kontrolę nad jakością usług firm, które odbierają śmieci od mieszkańców stolicy – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich uważa, że tego typu rozwiązania będą stawały się coraz bardziej powszechne. – Samorządy nie mają wyjścia. Stoją pod ścianą, muszą szukać rozwiązań, które pozwolą poprawić jakość segregacji odpadów, a także uszczelnią system komunalnej gospodarki odpadami – twierdzi Wójcik.

Brakuje prawa

Okazuje się jednak, że przeszkodą we wdrażaniu inteligentnych pojemników na masową skalę może być prawo. – Dziś rozliczamy się ze spółdzielnią czy wspólnotą mieszkaniową, a te ze swoimi mieszkańcami, bo takie są przepisy – tłumaczy wiceprezydent Olszewski.

Oznacza to jedno. Niezbędne są zmiany w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Tego typu rozwiązania planuje wdrożyć Ministerstwo Klimatu. Ze wstępnych założeń projektu wynika, że nowe przepisy pozwolą samorządom rozliczać się bezpośrednio z mieszkańcami bloków, z pominięciem zarządu spółdzielni czy wspólnoty. Konkretnego projektu wciąż jednak nie przedstawiono.

Finanse w regionach
Samorządy chcą rozmawiać z rządem o edukacji
Finanse w regionach
Przed samorządami kolejny trudny rok w finansowaniu oświaty. Nie szczędzą krytyki rządowi
Finanse w regionach
Mieszkańcy o finansach miast myślą rzadko. Najczęściej kojarzą je z podatkami
Finanse w regionach
Oświata wchłania samorządowe pieniądze jak gąbka
Finanse w regionach
10 mld zł dla samorządów. Wiadomo, jak rząd podzielił dodatkowe pieniądze
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10