Założeniem jest, by Park Edukacyjny w bogaty sposób przedstawiał jak dawniej mogły wyglądać takie osady, współistniejąc z naturalnym środowiskiem. Każdy z domów będzie miał więc swoje drzewo-opiekuna, obok zabudowań będą rosły zioła, a w sadzie działać będzie pasieka – zapowiada Joanna Korta z krakowskiego magistratu. Nowa atrakcja ma być gotowa za cztery lata.
Myśleli o nim od dawna
Pomysł na utworzenie skansenu w Krakowie nie jest nowy. Jeszcze przed wojną orędownikiem utworzenia skansenu na Woli Justowskiej był znany etnograf, profesor Seweryn Udziela. – Ideę częściowo udało się zrealizować po wojnie. Powstało niewielkie Muzeum Budownictwa Drewnianego przy Panieńskich Skałach. W jego skład weszły XVI-wieczny drewniany kościółek przeniesiony tu z Komorowic, który spłonął doszczętnie w 2002 roku oraz stara gospoda spod Czernichowa i spichlerz – opowiada Joanna Korta.
CZYTAJ TAKŻE: Srebrny pociąg znów na torach
W ostatnich latach działania na rzecz skansenu podjęli miejscy radni, w tym między innymi Małgorzata Jantos. Orędownikami byli także aktywiści, a wśród nich Leszek Grabowski, który na zlecenie miasta przygotował specjalny raport związany z drewnianą zabudową w Krakowie. – Dokument ten jest jednym ze źródeł informacji dla prowadzącej ten projekt spółki Kraków Nowa Huta Przyszłości S.A., która należy do Gminy Miejskiej Kraków i Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego – tłumaczy urzędniczka.
Szukają pieniędzy na skansen
Ponad 5-hektarowa działka, na której ma powstać Park Edukacyjny „Branice” znajduje się w rejonie historycznych terenów dawnych, podkrakowskich wsi – Branic i Ruszczy – które kilkaset lat temu były osadami wielkich, szlacheckich rodów, a które w ubiegłym stuleciu zostały włączone najpierw do powstającego na zlecenie rządu PRL miasta Nowa Huta. Później Branice i Ruszcza stały się częścią Krakowa, który został połączony z Nową Hutą. Dziś to osiedla peryferyjne stolicy Małopolski.