Nowe mieszkania komunalne – tak. Ale po pandemii

Gminy mają dostać pieniądze na nowe budynki komunalne oraz remont starych, co je cieszy. Mają jednak obawy, czy środków starczy. Pojawiają się też głosy, że to nie jest dobry czas na tego typu inwestycje.

Publikacja: 31.05.2020 19:23

Nowe mieszkania komunalne – tak. Ale po pandemii

Foto: Fot. Pixabay

W tym tygodniu rząd ma przyjąć pakiet mieszkaniowy. Dzięki niemu samorządy mają budować więcej mieszkań komunalnych, których brakuje. Miasta chwalą nowe rozwiązania. Ale część z nich uważa, że są spóźnione. Nadeszły ciężkie czasy i nie mają raczej pieniędzy na tego typu inwestycje. Wątpią też, czy na pewno są środki na ten cel.

Nowych mieszkań jak na lekarstwo

Z raportu o stanie mieszkalnictwa przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju wynika, że samorządy budują bardzo mało. W ub.r. tylko 2,2 proc. nowych mieszkań stanowiły lokale komunalne oraz lokale towarzystw budownictwa społecznego. W sumie było to 4,6 tys. mieszkań. Nie oznacza to jednak, że nie brakuje tanich mieszkań. W raporcie MR oszacowało lukę mieszkaniową na prawie 641 tys. lokali. Kolejki zaś po lokale komunalne są bardzo długie.

– Pakiet zmian w budownictwie społecznym i komunalnym to odpowiedź na wciąż rosnący popyt na tańsze mieszkania na wynajem – mówi o pakiecie Jadwiga Emilewicz, wicepremier oraz minister rozwoju. – W obecnej sytuacji, wywołanej pandemią koronawirusa, zapotrzebowanie to może rosnąć.

CZYTAJ TAKŻE: Czynszówki czy mieszkania+

Nasze rozwiązania oferują m.in. dopłaty do gminnych czy miejskich spółek mieszkaniowych. Dzięki temu pozwolą budować tańsze mieszkania. Mają być też impulsem dla polskiej gospodarki, która musi na nowo przyspieszyć po okresie zamrożenia – dodaje.

Proponowane rozwiązania przewidują więc wyższe granty z Funduszu Dopłat prowadzonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego dla gmin: zarówno na budowę mieszkań komunalnych, jak i lokali w towarzystwach budownictwa społecznego.

W pierwszym wypadku samorządy mogą liczyć na pokrycie nawet połowy koszów budowy, a w drugim – grant pokryje nie 20, tylko 35 proc. kosztów inwestycji. I co jest niezwykle istotne, te pieniądze będą przekazywane na etapie realizacji inwestycji, a nie jak obecnie już po jej zakończeniu.

Rząd planuje również podwyższyć do 50 proc. wysokość finansowego wsparcia z Funduszu Dopłat na remont mieszkań komunalnych oraz części wspólnych budynków.

W przypadku budynków komunalnych wpisanych do rejestru zabytków lub znajdujących się na terenie wpisanym do tego rejestru premia będzie wynosić 60 proc. kosztów przedsięwzięcia. Na remont noclegowni, schronisk dla osób bezdomnych, ogrzewalni premia wyniesie też 60 proc.

W budownictwo społeczne będzie inwestować Krajowy Zasób Nieruchomości, czyli państwowy bank ziemi. KZN otrzyma możliwość zakładania i przystępowania do istniejących obecnie towarzystw budownictwa społecznego.

CZYTAJ TAKŻE: Tanie mieszkania głównie w małych gminach

Z motyką na słońce?

Proponowane rozwiązania podobają się miastom. Widzą jednak ich wady. – Jesteśmy zainteresowani każdym rozwiązaniem prawnym, które przyczyni się do rozwoju rynku mieszkań na wynajem z umiarkowanym czynszem, ponieważ brakuje ich w dużych miastach – ocenia Karolina Gałecka z warszawskiego ratusza.

Podoba jej się także propozycja udziału KZN w budownictwie społecznym.

– Brak odpowiednich nieruchomości pod budownictwo mieszkaniowe zaraz będzie jedną z głównych barier rozwoju budownictwa komunalnego. Oczywiście nie licząc problemów z finansowaniem takich inwestycji. Z powodu pandemii kłopoty finansowe ma zdecydowana większość gmin – uważa Karolina Gałecka.

Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni, nie ma natomiast złudzeń.

– Nie sądzę, by gminy mogły sobie teraz pozwalać na inwestycje, nawet wspomagane. Gdynia jest miastem ubogim w grunty, ale nawet dla nas to nie działka, jaką będzie mógł wnieść KZN, jest największym kłopotem, lecz brak środków na prowadzenie inwestycji. Budżety były skrajnie napięte po ubiegłorocznych ciosach, teraz może być tylko gorzej – podkreśla Katarzyna Gruszecka-Spychała.

Czy starczy jednak pieniędzy?

Z deklaracji rządu wynika, że samorządy otrzymają na budownictwo mieszkaniowe rocznie 500 mln zł. Co do tego są wątpliwości. Chodzi o dane zawarte w ocenie skutków regulacji (OSR) dołączonej do pakietu mieszkaniowego. Nie uwzględniają one m.in. obecnych realiów związanych z pandemią. Mówiąc krótko: są stare.

CZYTAJ TAKŻE: Które mieszkania zdrożeją

– Nowe rozwiązania mają poprawić sytuację w zakresie gospodarki mieszkaniowej w związku z negatywnymi skutkami, jakie rodzi Covid-19. Tymczasem z OSR wynika, że w przypadku większości instrumentów wsparcia maksymalne kwoty wydatków budżetowych określono z powołaniem się na okres od 2015 do 2018 r. – wyjaśnia Joanna Korta z Urzędu Miasta w Krakowie.

Według niej oznacza to, że nowe rozwiązania będą raczej realizowane przy zastosowaniu takich samych nakładów finansowych, jakie przyjęto na wcześniejszym etapie prac nad zmianami w zakresie ustaw mieszkaniowych, tj. w okresie, kiedy nie było kryzysu gospodarczego.

Rodzi to więc, siłą rzeczy, wątpliwości co do rzeczywistej skali tej pomocy.

Finanse w regionach
Samorządy chcą rozmawiać z rządem o edukacji
Finanse w regionach
Przed samorządami kolejny trudny rok w finansowaniu oświaty. Nie szczędzą krytyki rządowi
Finanse w regionach
Mieszkańcy o finansach miast myślą rzadko. Najczęściej kojarzą je z podatkami
Finanse w regionach
Oświata wchłania samorządowe pieniądze jak gąbka
Finanse w regionach
10 mld zł dla samorządów. Wiadomo, jak rząd podzielił dodatkowe pieniądze
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10