W tym tygodniu rząd ma przyjąć pakiet mieszkaniowy. Dzięki niemu samorządy mają budować więcej mieszkań komunalnych, których brakuje. Miasta chwalą nowe rozwiązania. Ale część z nich uważa, że są spóźnione. Nadeszły ciężkie czasy i nie mają raczej pieniędzy na tego typu inwestycje. Wątpią też, czy na pewno są środki na ten cel.
Nowych mieszkań jak na lekarstwo
Z raportu o stanie mieszkalnictwa przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju wynika, że samorządy budują bardzo mało. W ub.r. tylko 2,2 proc. nowych mieszkań stanowiły lokale komunalne oraz lokale towarzystw budownictwa społecznego. W sumie było to 4,6 tys. mieszkań. Nie oznacza to jednak, że nie brakuje tanich mieszkań. W raporcie MR oszacowało lukę mieszkaniową na prawie 641 tys. lokali. Kolejki zaś po lokale komunalne są bardzo długie.
– Pakiet zmian w budownictwie społecznym i komunalnym to odpowiedź na wciąż rosnący popyt na tańsze mieszkania na wynajem – mówi o pakiecie Jadwiga Emilewicz, wicepremier oraz minister rozwoju. – W obecnej sytuacji, wywołanej pandemią koronawirusa, zapotrzebowanie to może rosnąć.
CZYTAJ TAKŻE: Czynszówki czy mieszkania+
Nasze rozwiązania oferują m.in. dopłaty do gminnych czy miejskich spółek mieszkaniowych. Dzięki temu pozwolą budować tańsze mieszkania. Mają być też impulsem dla polskiej gospodarki, która musi na nowo przyspieszyć po okresie zamrożenia – dodaje.