Kiedy wirus sparaliżuje miasta

Lokalne władze odczują dotkliwie skutki pandemii także w swoich budżetach. Dlatego apelują o szybką reakcję rządu.

Publikacja: 29.03.2020 15:21

Ulice miast opustoszały. Restauracje, kawiarnie, lokale usługowe są zamknięte, a ich właściciele lic

Ulice miast opustoszały. Restauracje, kawiarnie, lokale usługowe są zamknięte, a ich właściciele liczą straty

Foto: Shutterstock_1679448436

Żaden samorząd nie żałuje pieniędzy na walkę z pandemią koronawirusa. Wszyscy wykładają pieniądze na potrzebny szpitalom sprzęt, opiekę nad osobami starszymi i samotnymi, pomoc dla firm, które znalazły się w podbramkowej sytuacji, konieczne środki dezynsekcji w komunikacji miejskiej i w przestrzeni publicznej.

CZYTAJ TAKŻE: Unijne miliony z regionalnych programów pójdą na walkę z koronawirusem

Dziś nie ma nic ważniejszego niż bieżące zarządzanie kryzysem: zdrowotnym, społecznym i gospodarczym. Ale też samorządowcy już wybiegają myślami w niedaleką przyszłości, czyli możliwy kryzys, jaki czeka także ich budżety.

Ryzyko rośnie

– Obecna sytuacja grozi destabilizacją miejskich finansów – ostrzega Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa. – Dużym miastom grozi niewypłacalność, co będzie skutkowało brakiem pieniędzy na realizację bieżących usług na rzecz mieszkańców oraz wstrzymaniem realizacji inwestycji – dodaje Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

CZYTAJ TAKŻE: Samorządy apelują o wsparcie walki z wirusem

Skąd te problemy? Samorządowcy podkreślają, że uderzenie w lokalne budżety przyjdzie z kilku stron. Należy spodziewać się spadku dochodów z podatków PIT i CIT od firm w efekcie spodziewanego załamania gospodarczego. Mniejsze będę też wpływy z czynszów za lokale komunalne, bo miasta chcą ulżyć zamkniętym przez rząd lokalnym restauracjom, punktom usługowych czy sklepom.

Radykalne cięcia?

Ale to nie koniec strat. Praktycznie żadnych dochodów nie przynosi dziś komunikacja miejska, i oczywiście zamknięte baseny czy centra wystawowe. Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, szacuje straty miasta na co najmniej 500 mln zł, czyli prawie 10 proc. całego budżetu. Gdyby takie ubytki dotyczyły wszystkich samorządów, oznaczałoby to, że w grę wchodzi kwota ponad 24 mld zł. O tyle trzeba by ściąć wydatki, tyle że to raczej niewykonalne.

– Tak radykalne kroki w moich oczach są niemożliwe, gdyż zagrażałyby społecznym oraz sanitarnym potrzebom miasta – uważa prezydent Tarnowa.

Chodzi o to, że samorządy musiałby ograniczyć wydatki nie tylko na inwestycje czy bardziej wysublimowane potrzeby, ale nawet na te podstawowe usługi dla mieszkańców, takie jak choćby transport publiczny, utrzymanie dróg, oświetlenie, dopłaty do edukacji, bezpieczeństwo itp.

Konieczne działanie, nim będzie za późno

Dlatego Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich już wystosowały apel do premiera, by tzw. tarczę antykryzysową, która przewiduje wsparcie publiczne w pięciu obszarach, poszerzyć o VI filar, czyli pomoc dla działań samorządu.

CZYTAJ TAKŻE: Kraków nie czeka na rząd. Zawiesza podatki i czynsze dla przedsiębiorców

„Apelujemy o wprowadzenie mechanizmu rekompensaty wyrównującej jednostkom samorządu terytorialnego ubytek dochodów w stopniu zapewniającym utrzymanie ich zdolności finansowej na poziomie, który nie będzie zagrażał realizacji podstawowych zadań nałożonych na organy miast, gmin i regionów” – czytamy w piśmie samorządowych organizacji.

Chodzi głównie o rekompensaty, które na bieżąco pokrywałby ubytki w dochodach własnych samorządów czy zawieszenie do końca 2023 r. wpłat na tzw. janosikowe. Ale też szybkie zmiany w przepisach, tak by obowiązujące dziś rygory fiskalne nie sparaliżowały funkcjonowania miast.

Żaden samorząd nie żałuje pieniędzy na walkę z pandemią koronawirusa. Wszyscy wykładają pieniądze na potrzebny szpitalom sprzęt, opiekę nad osobami starszymi i samotnymi, pomoc dla firm, które znalazły się w podbramkowej sytuacji, konieczne środki dezynsekcji w komunikacji miejskiej i w przestrzeni publicznej.

CZYTAJ TAKŻE: Unijne miliony z regionalnych programów pójdą na walkę z koronawirusem

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie