Brak dróg o wystarczająco dobrej nawierzchni w danym mieście czy gminie oznacza nie tylko obniżenie standardu życie lokalnej społeczności. Obniża to potencjał rozwojowy mieszkańców, którzy mogą mieć problemy np. z dojazdem do pracy, ale też potencjał rozwojowy samych miast i gmin. Niedostatecznie rozwinięta infrastruktura zniechęca choćby potencjalnych inwestorów, co skutkuje określonymi kosztami społecznymi w postaci braku nowych miejsc pracy, mniejszymi od możliwych wpływami do budżetów gmin, itp.
Dlatego nadrabianie zapóźnień także w dziedzinie infrastruktury drogowej jest od lat jednym z priorytetów polityki władz lokalnych. Pod względem wydatków na ten cel rok 2018 można zaliczyć do udanych. W sumie miasta i gminy uwzględnione w Rankingu Samorządów 2019, na budowę i utrzymanie dróg przeznaczyły aż 15,1 mld zł. To o 3,6 mld zł więcej niż w 2017 r. oraz o 6,1 mld zł więcej niż w 2016 r.
CZYTAJ TAKŻE: Ranking Samorządów 2019: Rekordowe inwestycje
Największymi inwestorami w tym obszarze są miasta na prawach powiatu, bo też sieć transportu jest tu najgęstsza. W sumie to 5,4 mld zł, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje 504 zł, co też jest najwyższym poziomem (wśród trzech kategorii samorządów w naszym rankingu).
Gminy miejskie i miejsko wiejskie na drogi wydały w 2018 r. łącznie 5,2 mld zł, czyli ok. 350 zł na jednego mieszkańca.