Powiaty zarobią na niesolidnych kierowcach

Nawet 1000 złotych kary zapłaci właściciel, który na czas nie wyrejestruje auta.

Publikacja: 20.09.2019 11:09

Powiaty zarobią na niesolidnych kierowcach

Foto: fot. AdobeStock

Od stycznia 2020 r, a więc niebawem, pojawi się nowa kara dla niezdyscyplinowanych właścicieli aut. Nawet 1000 zł zapłaci każdy (także diler i producent), kto nie wyrejestruje nieużywanego bądź wręcz nieistniejącego już auta. Powód? Bałagan w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Ile mogą na tym zarobić powiaty? W Ocenie Skutków Regulacji dołączanej do każdego projektu nowelizacji kwoty nie podano. Ale wiadomo, jak sytuacja wygląda dziś, bo zbadała go Polska Izba Motoryzacji. Z zestawienia, jakie przygotowała, wynika, że w CEP widnieje do dziś 180 tysięcy syrenek, ponad pół miliona polonezów oraz przeszło 1,8 mln fiatów 126p. To tzw. martwe dusze. Chodzi o 6 mln samochodów. Zawyżają one średnią wieku pojazdów w Polsce.

""

fot. AdobeStock

regiony.rp.pl

W najnowszej bazie CEPiK „Park samochodów zarejestrowanych na koniec 2018 roku w Polsce” znajduje się bardzo dużo pojazdów tzw. archiwalnych. To pojazdy niewyrejestrowane, w przypadku których upłynęło ponad dziesięć lat od daty pierwszej rejestracji w Polsce i w okresie sześciu lub więcej lat nie wpłynął żaden komunikat aktualizujący z organów rejestrujących, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i stacji kontroli pojazdów. – Nie ma mowy o żadnym biznesie, choć oczywiście pieniądze się przydadzą – mówi „Życiu Regionów” Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich. Przyznaje, że pojawią się też problemy. Ustawa mówi bowiem o karze widełkowej od 200 do 1000 zł. – Nie ma żadnych jasnych kryteriów, kiedy wymierzać karę w konkretnej wysokości. A to oznacza, że najczęściej kary będą wymierzane w najniższych wysokościach – twierdzi Wójcik. Ponadto wskazuje na kolejny problem. W grę wchodzi bowiem ponowna rejestracja ok. 1,5 mln samochodów.  – Przecież ktoś to musi fizycznie zrobić – zauważa. W dodatku, jak podkreśla, na rejestracji się nie kończy. Kary pewnie trzeba będzie też wyegzekwować, a to także się samo nie zrobi.

CZYTAJ TAKŻE: Hałas musi spełniać standardy

O jakich zmianach mówimy? Właściciele „martwych dusz” dostaną 30 dni na złożenie wniosku o rejestrację lub wyrejestrowanie samochodu. Jeśli terminu nie dotrzymają, spotka ich kara. Jak wyraźnie zapisano w nowelizacji prawa o ruchu drogowym, 30-dniowy termin będzie liczony od konkretnej daty. W zależności, o jaką sytuację chodzi – albo od zakupu nowego auta w Polsce, albo zakupu auta zarejestrowanego u nas z rynku wtórnego, albo dopuszczenia przez naczelnika urzędu celno-skarbowego do obrotu pojazdu sprowadzonego spoza UE, albo sprowadzenia auta do Polski z państwa unijnego.

Tak samo będzie w przypadku wyrejestrowania auta. Właściciel będzie miał również 30 dni. Chodzi o sytuacje, gdy pojazd trafi na złom, zostanie skradziony lub właściciel sprzeda go za granicę. Żeby takie zasady przyniosły jakikolwiek skutek, muszą się pojawić sankcje za ich złamanie – uznał minister środowiska. I zdecydował, by wprowadzić kary finansowe. Za niedopełnienie formalności w terminie kierowcy ma grozić wspomniana już kara. Mandaty nakładać będą w drodze administracyjnej starostowie powiatów. Środki z mandatów trafią do funduszu powiatów.

CZYTAJ TAKŻE: Pierwsze w Polsce buspasy z oznakowaniem EV

Nie wszystkim to się jednak podoba. – Urzędy miejskie uzależniają przerejestrowanie od ważnego badania technicznego pojazdu. Czyli jeśli mam niesprawny pojazd i z tego powodu nie mogę go przerejestrować, to będę musiał zapłacić karę? – pyta Andrzej Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców. I dodaje, że przestępstwa popełnione przeciwko państwu karane są surowiej niż te przeciwko bezpieczeństwu ludzi. Dziś obowiązek informowania starosty o sprzedaży samochodu to fikcja – w rzeczywistości za brak informacji nikomu nic nie grozi. Ktoś kupił samochód używany? Nie ma pośpiechu, z rejestracją można iść do urzędu choćby i za rok, a przez ten czas jeździć na wcześniejszych papierach.

Zmiany w prawie o ruchu drogowym są efektem zarzutów, jakie Polsce od wielu lat stawia Komisja Europejska. Dotyczą one właśnie braku wdrożenia do polskiego prawa unijnych przepisów przewidujących kary za niezarejestrowanie importowanego pojazdu oraz niewyrejestrowanie pojazdu wycofanego z eksploatacji. Podjęcie przez polski rząd prac nad zmianami w prawie ma m.in. na celu uniknięcie ewentualnego skierowania przez KE sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Od stycznia 2020 r, a więc niebawem, pojawi się nowa kara dla niezdyscyplinowanych właścicieli aut. Nawet 1000 zł zapłaci każdy (także diler i producent), kto nie wyrejestruje nieużywanego bądź wręcz nieistniejącego już auta. Powód? Bałagan w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Ile mogą na tym zarobić powiaty? W Ocenie Skutków Regulacji dołączanej do każdego projektu nowelizacji kwoty nie podano. Ale wiadomo, jak sytuacja wygląda dziś, bo zbadała go Polska Izba Motoryzacji. Z zestawienia, jakie przygotowała, wynika, że w CEP widnieje do dziś 180 tysięcy syrenek, ponad pół miliona polonezów oraz przeszło 1,8 mln fiatów 126p. To tzw. martwe dusze. Chodzi o 6 mln samochodów. Zawyżają one średnią wieku pojazdów w Polsce.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie