W 2022 roku wydatki inwestycyjne JST wyniosły 56,3 mld zł, co stanowiło 15,8 proc. wydatków ogółem. W roku 2023, wraz z apogeum unijnej perspektywy 2021-27, samorządy zainwestowały 84,4 mld zł (21,7 proc. wszystkich wydatków), a w roku 2024 – aż 95,1 mld zł (21,2 proc. ogółu). - Opowieść o biednych gminach wiejskich i bogatych miastach wymaga znaczącej korekty, w szczególności związanej ze sposobem obliczania „wskaźnika zamożności” w nowej udjst. Oczywiście jest grupa biednych gmin wiejskich (mniej niż połowa całej grupy), ale trzeba wyraźnie pokazać trudną sytuację prawie wszystkich małych i średnich miast oraz większości miast na prawach powiatu. – uważają eksperci ZMP.
Prognozy wydatków inwestycyjnych na następne lata są już znacząco mniejsze: w 2026 roku – 66,1 mld zł (14,9 proc.), w 2027 – 46,7 mld (10,8 proc.), a w 2028 – 36,6 mld zł (już tylko 8,5 proc. wydatków ogółem).
Nadwyżka operacyjna musi wystarczyć na zmniejszenie zadłużenia
Samorządy planują w projektach WPF z początku stycznia wzrost nadwyżki operacyjnej do 5,3 proc. (w zeszłym roku było to 3,6 proc.), a kolejnych latach od 8 do 9 proc.
ZMP zwraca uwagę na to, że zanim samorządy przeznaczą nadwyżkę operacyjną na nowe inwestycje, muszą spłacić z niej przypadające na dany rok raty długu (zaciągniętego wcześniej na inwestycje) a także wysokie obecnie koszty obsługi długu. Wysoki poziom wydatków inwestycyjnych, zaplanowanych na 2025 r., będzie ponownie sfinansowany przede wszystkim ze środków zewnętrznych, głównie z dotacji krajowych i unijnych, a także z kredytów czy obligacji. Eksperci szacują dług JST na ten rok na 135,2 mld zł, a miast na prawach powiatu na 66,5 mld zł. Ich zdaniem zadłużenie powinno się w kolejnych latach zmniejszać, ale wciąż będzie wysokie. Prognoza na 2028 r. to 119,5 mld zł dla wszystkich samorządów i 65,6 dla miast na prawie powiatu.
Oświata jest dziedziną, na która samorządy wydają najwięcej pieniędzy procentowo i kwotowo. - Potrzeby w oświacie obliczone są w sposób dramatycznie niewłaściwy. Podtrzymany jest stary system. Trzeba podkreślić, że w zeszłym roku subwencja oświatowa wzrosła w porównaniu do 2023 r. o 23 mld zł, PiS planował o 11,5, nowy rząd to zmienił, ale sytuacja przez poprzedników była doprowadzona do tego, że nawet ten wielki wzrost nie zapewnił wystarczających środków choćby na wynagrodzenia – przypomina Andrzej Porawski.