- Przychody samorządów nie będą już zależne od kaprysów rządzących centralnie, a w sytuacji, gdy będziemy planowali w przyszłości na przykład obniżenie podatków, to nie wpłynie na pieniądze, które trafią do samorządów, bo to będzie zależne od tzw. bazy podatkowej — mówił na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Pierwszy projekt z dużą liczbą zastrzeżeń
W połowie lipca Ministerstwo Finansów przedstawiło propozycję ustawy samorządowcom. I od razu wzbudziła ona poważne obawy wśród organizacji samorządowych, bo choć zmieniała strukturę dochodów gmin, powiatów i województw, nie zapewniała stabilności finansowej ani deklarowanej samodzielności.
W obliczu szacowanych przez resort finansów rocznych ubytków na poziomie 30 mld zł, nowa regulacja przewiduje jedynie 16 mld zł dodatkowych dochodów w 2025 roku.
Czytaj więcej
O ponad 345 mld zł w ciągu dekady mają wzrosnąć dochody samorządów, porównując do obecnego systemu.
- Brak standardów finansowania zadań samorządów oraz wprowadzane w ostatnich latach ograniczenia ich dochodów o kwotę szacowaną nawet na ponad 60 miliardów złotych, doprowadziły do sytuacji kryzysowej. Zdecydowana większość samorządów nie jest w stanie zbilansować bieżących dochodów i wydatków, co mocno ogranicza ich możliwości rozwojowe, także z wykorzystaniem środków zewnętrznych - przypominał Związek Miast Polskich.