Zaczęliśmy działać bardzo szybko. Szpitale, sanepidy i inne placówki otrzymały sporo sprzętu, choć wiemy, że potrzeby wciąż są duże – mówi nam Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego. – Spotykamy się i decydujemy na bieżąco, monitorując sytuację, staramy się odpowiadać na potrzeby i służby zdrowia, i firm – podkreśla.
Marszałek Ortyl wylicza, że na walkę z kryzysem pandemicznym samorząd województwa podkarpackiego przygotował prawie 400 mln zł. A jeśli uwzględnić także działania osłonowe w ramach rządowej tarczy antykryzysowej, łączne wsparcie w tym regionie mogło sięgnąć nawet 1,6 mld zł.
Jaka skala pomocy
Oczywiście Podkarpacie nie jest odosobnionym przypadkiem, bo wszystkie samorządy szybko i bardzo aktywnie zareagowały na pandemię i praktycznie wszędzie przygotowano różnego rodzaju programy pomocowe. Jak wynika z informacji zebranych przez „Życie Regionów”, a udzielonych przez urzędy marszałkowskie, łączna skala regionalnej pomocy może sięgnąć ok. 10 mld zł.
CZYTAJ TAKŻE: Rządowe wsparcie nie dla dużych miast. „Było jedno kryterium”
Przy czym trzeba zaznaczyć, że część urzędów marszałkowskich w swoich programach uwzględnia też środki z rządowej tarczy antykryzysowej (finansowanych z budżetu państwa i krajowych funduszy UE), a część informuje tylko o działaniach uruchomionych dodatkowo w stosunku do działań rządowych i finansowanych zwykle z regionalnych programów operacyjnych. Różne są też stosowane instrumenty, ścieżki dostępu do pomocy (głównie dla firm), terminy itp. i z tego względu trudno porównywać te regionalne programy między sobą. Zwykle jednak pomoc skupia się na trzech obszarach: zdrowie, przedsiębiorczość i działania społeczne.