Rząd przyjął pakiet mieszkaniowy, dzięki któremu samorządy mają budować więcej mieszkań. Obiecuje też, że co roku przeznaczy na ten cel 500 mln zł. Gminy propozycje chwalą, bo każde wsparcie jest ich zdaniem na wagę złota. A lokali komunalnych powszechnie brakuje. Mają jednak też parę zastrzeżeń.
Rząd sypnie groszem
Chodzi o projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw wspierających rozwój mieszkalnictwa. – To odpowiedź na wciąż rosnący popyt na tańsze mieszkania na wynajem, zwłaszcza w obecnej sytuacji wywołanej pandemią. Nasze propozycje dla budownictwa mają być także impulsem dla polskiej gospodarki, która musi na nowo przyspieszyć po okresie zamrożenia – tak o rządowych propozycjach mówi Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju.
Projekt przewiduje więc granty na budowę mieszkań komunalnych w wysokości 50 proc. inwestycji. Zwiększa także wsparcie na lokale budowane w ramach towarzystw budownictwa społecznego. Wyniesie ono nie tak jak obecnie 20, tylko 35 proc. kosztów inwestycji. Środki mają pochodzić z Funduszu Dopłat prowadzonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego. I co najważniejsze, pieniądze samorządy otrzymają przed realizacją inwestycji, a nie po jej zakończeniu.
Rząd chce także wprowadzić tzw. wakacje czynszowe. Najemcy, którzy wpłacili partycypację w TBS, będą mogli rozliczyć ją w czynszu za mieszkanie.
Ponadto w nowych budynkach TBS-ów pojawi się możliwość dojścia do własności wynajmowanego mieszkania. Lokator, który się na to zdecyduje, będzie wpłacał partycypację w wysokości 20 proc. kosztów inwestycji, a w dużych miastach – 25 proc. Z wnioskiem w tej sprawie będzie mógł wystąpić po spłaceniu przez TBS kredytu zaciągniętego na budowę bloku.