W ostatni poniedziałek czerwca Bruksela przedstawiła platformę sprawiedliwej transformacji, która ma pomóc w opracowaniu projektów pod kątem wartego 150 mld euro Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. W Polsce skorzysta z niego głównie dziewięć podregionów na Śląsku, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.
Transformacja energetyczna obejmie też w mniejszym stopniu Łódzkie, Lubelskie i Małopolskę.
Trudno powiedzieć, na ile Śląsk wyobraża sobie przyszłość bez kopalń, jednak region dyskretnie się do tego przygotowuje, bo nieunikniona likwidacja górnictwa oznacza bezrobocie, wyludnienie i degradację terenów poprzemysłowych. Przykładem Wałbrzych: kiedyś bogate, dziś borykające się z licznymi problemami górnicze miasto pod Wrocławiem, gdzie napięcia społeczne, które przyniosło zamknięcie kopalń, trwają do dziś. Z kolei w Wielkopolsce mnożą się doniesienia o kłopotach z obniżającym się poziomem wód gruntowych, o co ekolodzy wraz z mieszkańcami oskarżają działające w tym regionie odkrywki.
Ponad 32 mld zł
Prace na Śląsku trwają już dwa lata. Uczestniczą w nich Urząd Marszałkowski i Rada Transformacji Regionalnej, związki zawodowe, organizacje pozarządowe i inni lokalni interesariusze. Śląsk przygotował pakiet ponad 20 projektów, a jeden z nich szczególnie spodobał się w Brukseli: o inwentaryzacji terenów wydobywczych dla celów inwestycyjnych. – To szczególnie ważne dla Śląska, gdzie prawie 18 proc. ogólnej powierzchni jest zdegradowane z powodu działalności wydobywczej – mówią nasze źródła w KE.
– Obecnie przystępujemy do konsultacji społecznych Strategii Rozwoju Województwa do roku 2030. Wcześniej, ze względu na pandemię, możliwości właściwego ich przeprowadzenia były ograniczone. Ten dokument jest dla regionu drogowskazem na ścieżce rozwoju w każdym obszarze. Również w transformacji regionu – mówi Beata Goleśna z departamentu rozwoju regionalnego urzędu marszałkowskiego. Śląsk opracował też m.in. Plan Działań Transformacji Regionu.