Minister klimatu wydał wytyczne dotyczące postępowania z odpadami w czasie epidemii. Zdaniem samorządów są to tylko zalecenia, a nie przepisy. – Rozwiązania wynikające z wytycznych powinny być wprowadzone w formie przepisów. Są to tylko zalecenia, do których można się dostosować albo nie – mówi Maciej Kiełbus, partner w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners.
– Dobrze, że minister klimatu zauważył, że odpady z kwarantanny oraz z miejsc izolacji należy traktować inaczej aniżeli typowe odpady komunalne i wyrzucać do specjalnych worków. Słowem jednak nie wspomina, w jaki sposób odbiór tych odpadów ma być zorganizowany, czy na zewnątrz budynków mają stać osobne pojemniki, czy powinna zabierać je specjalna śmieciarka, kto ma te worki dostarczać, jak mają one wyglądać etc. Dlatego uważam, że te zalecenia w praktyce spowodują jeszcze więcej pytań i wątpliwości – twierdzi Maciej Kiełbus.
CZYTAJ TAKŻE: Spalarnie lekiem na drastyczne podwyżki opłat za śmieci? Niekoniecznie.
– Nie możemy iść do sklepu i kupić worki na śmieci dla osób przebywających na kwarantannie. Obowiązują nas przepisy. Najpierw więc musimy zmienić regulamin czystości i porządku w gminie, następnie zorganizować przetargi oraz zorganizować system dostarczania worków. To nie jest takie proste. Wymaga czasu i pieniędzy – tłumaczy Leszek Świętalski, ekspert ds. odpadów ze Związku Gmin Wiejskich RP.
Zupełnie inne podejście ma Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. – Wychodzimy z założenia że sytuacja jest nadzwyczajna, a zdrowie i życie jest najważniejsze. Nie zastanawiamy się, czy wytyczne naruszają nasz regulamin czy nie. Stosujemy je też na co dzień. Mamy odrębny system odbioru odpadów od osób zakażonych. W tym celu mamy zawartą odrębną umowę z firmą odbierającą te odpady.