Na razie nie przybywa gmin z uchwalonymi programami naprawczymi. Ale ciągle istnieją samorządy, które borykają się z trudną sytuacją finansową i muszą wdrażać program postępowania naprawczego (PPN). To jedyna droga, żeby nie skończyć jak gmina Ostrowice, czyli zniknąć z mapy. Z czym muszą się zmierzyć, aby program przyniósł korzyści?
Wezwanie z RIO
Z art. 240a ustawy o finansach publicznych (uofp) wynika, że jednostka samorządowa powinna opracować program naprawczy, gdy nie ma możliwości uchwalenia wieloletniej prognozy finansowej lub budżetu oraz występuje zagrożenie realizacji zadań publicznych. Wówczas kolegium regionalnej izby obrachunkowej (RIO) wzywa ją do uchwalenia takiego programu, a następnie przedłożenia w celu zaopiniowania do RIO w terminie 45 dni od dnia otrzymania wezwania.
Program jest uchwalany na trzy lata i zawiera m.in. analizę stanu finansów jednostki samorządu terytorialnego, przyczyny zagrożenia realizacji zadań publicznych oraz plan przedsięwzięć naprawczych wraz z harmonogramem ich wprowadzania przy zachowaniu relacji określonej w art. 242–244 uofp.
Powinien też określać efekty finansowe przedsięwzięć naprawczych. Czego nie powinien podejmować samorząd w okresie wdrażania PPN? Otóż nie może realizować nowych inwestycji finansowanych kredytem, pożyczką lub emisją papierów wartościowych, udzielać pomocy finansowej innym jednostkom samorządu terytorialnego, ponosić wydatki na promocję jednostki oraz na fundusz sołecki.
Nie powinien też podnosić diet radnym. Art. 224 uofp przewiduje, iż jednostka samorządowa może starać się o pożyczkę z budżetu państwa, jeśli realizuje postępowanie naprawcze.