Zadłużenie Wałbrzycha sięga się 590 mln zł, czyli prawie 100 proc. jego rocznych dochodów. To dało mu pierwsze, niezbyt chlubne miejsce wśród miasta na prawach powiatu pod względem wysokości zadłużenia w 2018 r. – wynika z zestawienia przygotowanego przez „Życie Regionów”.
Naprawianie miasta
Wałbrzych należy do miast o najwyższym poziomie długu (w relacji do dochodów) już od kilku lat. Jak wyjaśniał na naszych łamach jego prezydent Roman Szełemej, to efekt pewnej dziejowej konieczności. – Na tle innych miast Wałbrzych nie ma absolutnie odpowiednika co do skali zaniedbań, jakie odziedziczyliśmy po transformacji. 30 lat temu to miasto ekonomicznie wyłączono i przez całe lata jedna trzecia siły roboczej była bez pracy (…). We Wrocławiu czy w Poznaniu mówienie, że młodzi będą mieli ciepłą wodę, szczelny dach i toaletę w mieszkaniu – brzmiałoby dziwacznie. Ale w Wałbrzychu taka jest rzeczywistość – ludzie mieszkają w ruderach – mówił Szełemej w listopadzie 2018 r.
By nadrobić te zaległości, miasto postawiło na inwestycje rozwojowe, wsparte funduszami unijnymi. Od 2011 r., gdy Szełemej został prezydentem, zadłużenie wzrosło o 280 mln zł, ale wartość inwestycji sięgnęła ponad 800 mln zł. Dotyczyły głównie transportu i mieszkań komunalnych.
CZYTAJ TAKŻE: Miliardy płyną do regionów