Czy propozycje ekspertów Banku Światowego w zakresie zmiany systemu finansowania jednostek samorządowych są realne?
Propozycje Banku Światowego mają charakter ogólnikowy. To nie są konkretne założenia Ministerstwa Finansów. Wiemy, co powinno być uwzględnione w zmianie systemu korekcyjno-wyrównawczego. Nie można w nim brać pod uwagę tylko strony dochodowej, tak jak do tej pory, ale też potrzeby wydatkowe. Z doświadczenia wiem, że taka reforma może potrwać kilka lat i zakończyć się niczym.
Czy samorządy odniosłyby korzyści, gdyby pomysły BŚ weszły w życie?
Trzeba najpierw zapytać, czym jest strona wydatkowa w budżecie. Ta sama usługa w różnych jednostkach kosztuje różnie. Nawet gdyby tę różnicę odnieść do kilometra remontowanej lub budowanej drogi, to ważne jest, w jakim standardzie wykonuje się tę usługę. Należy zatem najpierw przeprowadzić standaryzację usług publicznych, a potem porównać wydatki na nie w samorządach. Należałoby stworzyć koszyk zadań publicznych. Chodzi oczywiście o podstawowy standard, obowiązujący w całym kraju. Jeśli ktoś chciałby wykonać usługę w wyższym standardzie, to musiałby do niej dołożyć. Jeśli chodzi o województwa, to dlatego walczymy z obecnym systemem, że dochody województw tak naprawdę zależą od CIT. W strukturze naszych dochodów PIT to zaledwie 15 procent.
A PIT komunalny, który znalazł się w pakiecie ekspertów BŚ?