Rozwiązania przygotowywane przez Ministerstwo Energii mają na celu ochronę odbiorców energii elektrycznej przed skokowym wzrostem jej cen. W przypadku gospodarstw domowych, dla których prąd miał zdrożeć o ok. 30 proc., udało się ten postulat zrealizować stosunkowo prosto. Ważność taryf funkcjonujących w 2018 r. została na mocy odpowiednich ustaw przedłużona do końca 2019 r. Rachunki od indywidualnych odbiorców mogą nawet obniżyć się w stosunku do 2018 r., ponieważ zmniejszyła się tzw. opłata przejściowa. W efekcie stawki za dystrybucję prądu dla gospodarstw domowych spadną średnio o 6,6 proc., czyli o ok. 5 zł miesięcznie.
Gorzej, o czym piszemy powyżej, wygląda sprawa realizacji zapowiedzianego przez rząd zamrożenia cen energii dla pozostałych odbiorców, w tym dla samorządów oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Problem polega na tym, że tego typu podmioty kupują energię na wolnym rynku, gdzie ingerencja władzy publicznej jest znacznie bardziej skomplikowana. Rozwiązania przygotowane przez rząd muszą na przykład podlegać notyfikacji ze strony Komisji Europejskiej pod kątem zachowania konkurencji na rynku i skali pomocy publicznej.
Ministerstwo Energii zapewnia, że utrzymuje stały dialog z Komisją Europejską zarówno na szczeblu politycznym, jak i na szczeblu zarządczym oraz na poziomie kontaktów roboczych. „Celem takich działań jest przekazanie Komisji Europejskiej wszelkich informacji, jakie Komisja uznaje za niezbędne w kontekście wdrożenia przepisów ustawy »o cenach prądu«” – informuje resort.
Ale efekty postępowania prowadzonego w Brukseli wcale nie są przesądzone. – Komisja Europejska może ostatecznie zakwestionować cały mechanizm zapisany w ustawie jako niedozwoloną pomoc publiczną – zarówno dla energetyki, jak i odbiorców przemysłowych – ostrzega Aleksander Śniegocki, ekspert ds. energetyki w think tanku WiseEuropa.
Zdaniem Marcina Roszkowskiego, prezesa Instytutu Jagiellońskiego, rzeczywiście istnieje takie niebezpieczeństwo, choć negocjacje zapewne potrwają co najmniej do wyborów parlamentarnych w Polsce.