Rząd PiS chce zmarginalizować pozycję samorządu

Obecna władza ma najsilniejsze od 20 lat tendencje do ograniczania niezależności władzy lokalnej – ostrzega Jerzy Stępień, jeden z twórców reformy samorządowej.

Publikacja: 25.10.2021 10:24

Rząd PiS chce zmarginalizować pozycję samorządu

Foto: Robert Gardziński

Czy niezależność samorządów jest ograniczana przez władzę centralną?

Spróbujmy wyobrazić sobie figurę z dwoma biegunami. Na jednym biegunie mamy państwo scentralizowane, z gospodarką nakazowo-rozdzielczą, co symbolizuje czas PRL, drugi biegun to gospodarka rynkowa i państwo zdecentralizowane. Jak sobie ustawimy suwak na linii łączącej ta dwa punkty, to na początku lat 90. XX w., gdy wprowadzaliśmy samorząd terytorialny w nowej Polsce, przesunął się on bardzo wyraźnie w stronę państwa zdecentralizowanego. Jednak od 2001 r. ten wskaźnik powoli, ale wyraźnie przesuwa się znowu do bieguna państwa scentralizowanego.

Co się wydarzyło w 2001 r.?

Jeszcze za rządu premiera Buzka, prezydent Kwaśniewski zawetował ustawę o decentralizacji finansów publicznych. I to moim zdaniem był początek trwającego do dziś procesu centralizacji. Polega on na dodawaniu mało istotnych zadań samorządom, ale bez przekazywania odpowiednich pieniędzy oraz odbierania różnego rodzaju kompetencji.

Rząd PiS też przejawia takie tendencje?

Oczywiście, i to moim zdaniem w tak dużym stopniu, jak żaden rząd po 1989 r. To bardzo niepokojące i niebezpieczne tendencje. Obecnie rządzący traktują państwo jako aparat przymusu, aparat władzy. Taka symboliczna rzecz – kiedyś było Biuro Ochrony Rządu, teraz jest to Służba Ochrony Państwa. To pokazuje, że w pojęciu PiS rząd to państwo. Jest to marksistowska, komunistyczna wizja państwa, paradygmat władzy utożsamianej z władzą państwa, w którym samorząd jest postrzegany jedynie jako końcówka władzy centralnej na szczeblu lokalnym.

PiS deklaruje, że chce wzmacniać pozycję samorządów, nic nie słychać, by chciał je likwidować.

Ta formacja nie chce likwidacji samorządu, bo nie może tego zrobić. W gruncie rzeczy decentralizacja i reforma samorządowa, w szczególności ta gminna, bardzo mocno się utrwaliły w ludzkiej świadomości. Ludzie będą bronili samorządów, bo wiedzą, że z tego są konkretne korzyści.

A może samorząd ma już tak dużo zadań, że dobrze, że zostanie odciążony?

Moim zdaniem, nie. Zapisaliśmy w preambule do konstytucji zasadę pomocniczości czy inaczej – subsydiarności, która mówi, że wszystkie sprawy publiczne, które da się załatwiać na najniższym szczeblu samoorganizacji społecznej, powinny być tam załatwiane. A do organizacji większych powinno się przenosić się tylko te zadania, których nie jesteśmy w stanie rozwiązać na tym niższym poziomie. Warto tu podkreślić, że zasada ta jest podstawową kategorią społecznej nauki Kościoła i została zwerbalizowana w pełni przez papieża Piusa XI, który ostrzegał świat zarówno zachodni, jak i wschodni, przed totalitaryzmami właśnie przez głoszenie zasady subsydiarności. Jak wiadomo, w praktyce świat zlekceważył te ostrzeżenia, co doprowadziło do straszliwych następstw. PiS, który często odwołuje się do pojęć i wartości katolicyzmu, powinien szanować tę zasadę, a nie powinien jej z państwa rugować. A to się właśnie dzieje.

Czy niezależność samorządów jest ograniczana przez władzę centralną?

Spróbujmy wyobrazić sobie figurę z dwoma biegunami. Na jednym biegunie mamy państwo scentralizowane, z gospodarką nakazowo-rozdzielczą, co symbolizuje czas PRL, drugi biegun to gospodarka rynkowa i państwo zdecentralizowane. Jak sobie ustawimy suwak na linii łączącej ta dwa punkty, to na początku lat 90. XX w., gdy wprowadzaliśmy samorząd terytorialny w nowej Polsce, przesunął się on bardzo wyraźnie w stronę państwa zdecentralizowanego. Jednak od 2001 r. ten wskaźnik powoli, ale wyraźnie przesuwa się znowu do bieguna państwa scentralizowanego.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyskusje
Jerzy Buzek: Zohydzanie Polakom Zielonego Ładu to cynizm
Dyskusje
10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy
Dyskusje
Zygmunt Berdychowski: Potrzebne jest nowe otwarcie
Dyskusje
25 lat samorządu województw. Co się udało, co przyniesie przyszłość?
Dyskusje
Prezydent Lublina: Robimy to, co do nas należy