Protesty po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji szybko objęły cały kraj – nie tylko największe miasta. Jak szacowała w ubiegłym tygodniu Komenda Główna Policji, w środę 28 października w 410 protestach brało udział 430 tys. osób.
Jak reagują na to wszystko samorządowcy? Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bardzo szybko wsparł demonstracje i pojawił się na jednej z nich. – Znam te dramaty i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł podejmować decyzje za kobiety – mówił prezydent Warszawy. Stolica wysłała na protesty miejskich obserwatorów. A w trakcie ogólnokrajowego Strajku Kobiet oflagowane zostały też pojazdy transportu publicznego w mieście. „Jesteśmy z wami, dziewczynami i kobietami, i za waszymi postulatami. Błyskawice to symbol kary, sądu i nowego początku!” – podkreślił wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej.
CZYTAJ TAKŻE: Paweł Rabiej: Głupota i brawura karmią tę pandemię
Również nowe stowarzyszenie, które łączy samorządowców z różnych szczebli w całej Polsce – Samorządy dla Polski – poparło protesty w sprawie decyzji Trybunału. Co ciekawe, było to wspólne oświadczenie z ruchem społecznym Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska. „Nie ma naszej zgody na skazywanie kobiet na tortury, dziś wszyscy jesteśmy kobietami (…) Polki i Polacy ryzykują własnym bezpieczeństwem, aby bronić swoich podstawowych praw. Praw, które są nam systematycznie odbierane. W ich miejsce wprowadzany jest fundamentalizm i jedyna słuszna ideologia państwa PiS” – czytamy w oświadczeniu.
Prezydenci mniejszych i większych miast przy okazji wsparcia dla protestujących podkreślają zwykle, że cały czas należy przestrzegać reguł bezpieczeństwa sanitarnego. Niektórzy apelują wprost, by nie ryzykować.