Swój ranking już po raz 11. z rzędu sporządził też portal Onet, odwiedzając ponad 70 miejscowości i kąpielisk. Pierwsze miejsce w Polsce – tak samo jak w ub. Roku – zajęło Świnoujście, a trzecie Kołobrzeg. Z zachodniopomorskich miejscowości w rankingu znalazły się jeszcze Rewal (9.), Międzyzdroje (13.), Darłowo (14.), Niechorze (15.), Mrzeżyno (17.), Dźwirzyno (18.), Ustronie Morskie (19.), Mielno (21.), Pobierowo (25.), Pogorzelica (28.), Dziwnów (29.) i Dąbki (30.). Tutaj przy wystawianiu oceny pod uwagę brane były woda, piasek – za które można było zdobyć połowę punktów. Ponadto dziennikarze oceniali bazę noclegową, gastronomiczną oraz szeroko pojętą ofertę. Z raportu wynika, że miejscowości nadmorskie z roku na roku inwestują coraz więcej pieniędzy w infrastrukturę, pojawia się coraz więcej atrakcji, a także możliwości aktywnego wypoczynku, co jest ważnym argumentem wobec niepewności pogody. Są też tego minusy – coraz mniej dzikich plaż, kontrowersyjne inwestycje ingerujące w krajobraz, jak np. największy hotel w Polsce budowany w lesie koło Pobierowa, oraz galopujące ceny.
Plaże potrzebne dla niepełnosprawnych
Swoją ocenę plaży wystawia Fundacja Machina Zmian. Jej członkinie od ośmiu lat tworzą społeczny projekt „440 km po zmianę”. Jej inicjatorką jest Sylwia „Nikko” Biernacka, która osiem lat temu wyruszyła w pierwszą, samotną podróż. Co roku wybierają się pieszo w podróż po polskich plażach – od zachodu na wschód. W sumie 440 km. To społeczny audyt. Uczestniczki wyprawy oglądają plaże, dokonują inspekcji, edukują plażowiczów, docierają do samorządowców. Wszystko po to, by plaże były dostępne dla osób niepełnosprawnych. W tym roku wyprawa także ruszyła – trwała cały lipiec. Wzięło w niej udział 107 osób zebranych w 15 zespołów, które dokładnie oceniały prawie 80 wejść na plaże wskazanych przez samorządy jako dostępne dla osób niepełnosprawnych.
– Mówiąc o pełnej dostępności, mam na myśli zastosowanie łańcucha dostępności i dbanie o to, aby żaden z jego elementów nie został przerwany. Pochylnia, która umożliwia zjazd na plażę, nic nie da, jeśli dalej nie będzie rozłożonych mat prowadzących do morza. Bez tego dostępność kończy się, gdy koła wózka zakopują się w piasku po zjeździe z pochylni. Pełna dostępność jest dopiero wtedy, gdy można wygodnie i samodzielnie poruszać się po plaży, wykąpać się, skorzystać z jej oferty – toalety, przebieralni, restauracji. I takiej plaży w tym roku nie znaleźliśmy – mówi Sylwia „Nikko” Biernacka.
Pomysłodawczyni akcji podkreśla, że samorządy działają, ale prowadzone przez nie działania są wybiórcze, niezgodne z zasadami projektowania uniwersalnego, często wynikające z braku wiedzy na temat potrzeb osób o ograniczonej sprawności czy też niekonsultowania powstających projektów z ekspertami ds. dostępności i łamania obowiązującego prawa budowlanego. Budują zjazdy, ale bez pozostałej infrastruktury, nie umieszczają też informacji o stopniu dostępności, co jest kluczowe w planowaniu wakacji przez osoby z niepełnosprawnością. Najbardziej zaawansowane w tworzeniu dostępnych plaż są Jastarnia i Gdańsk w województwie pomorskim. Świnoujście i Kołobrzeg, dzięki działaniom projektu „440 km po zmianę”, kupiły wózki do kąpieli.
– Jednak aby w tym miejscach powstała w pełni dostępna plaża, potrzebny jest szereg zaplanowanych działań, którymi Świnoujście nie jest zainteresowane – ocenia Sylwia „Nikko” Biernacka. – Nadzieja w Kołobrzegu, gdzie od niedawna pełnomocnikiem ds. osób z niepełnosprawnością jest osoba poruszająca się na wózku, znająca temat z własnego doświadczenia. Co ważne, nie chodzi tylko o osoby z niepełnosprawnością ruchową, ale też niewidzące, niesłyszące i z niepełnosprawnością intelektualną. Zresztą u d o g o d – nienia są potrzebne nam wszystkim. Wystarczy spojrzeć na rodziny z dziećmi w wózku, jak targają je po piasku – wyjaśnia Sylwia „Nikko” Biernacka.