Gosia Dziembaj pochodzi z małego miasteczka na południu Pomorza Zachodniego. Jej dzieciństwo to m.in. jazda konna. Pamięta kilkudniowe rajdy konne. – Wtedy noclegi zwykle oznaczały właśnie stóg siana w stodole u zaprzyjaźnionego gospodarza – wspomina. – Każde moje wakacje to czas spędzony nad jeziorem w otoczeniu przyrody i zwierząt. Stąd stóg siana czy mech.
Dla Marcina wakacje z kolei oznaczały morze i plażę. Jako dziecko jeździł do babci do Darłówka. Wtedy z pewnością żadne z nich nie przypuszczało, że letnie wspomnienia powrócą po latach w postaci… pościeli.