Samorządy walczą o in vitro

Już dwa miasta – Szczecin i Szczecinek – korzystają z zachodniopomorskiego programu in vitro. Kolejne dwa – Kołobrzeg i Koszalin – być może dołączą w przyszłym roku. Wg danych w regionie spada współczynnik dzietności.

Publikacja: 04.07.2019 15:08

Opinię na temat gminnego programu wydaje Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

Opinię na temat gminnego programu wydaje Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

Foto: shutterstock

Program, który pomaga samorządom w realizacji procedur in vitro, opracowaliśmy w 2018 roku. Prekursorem w sięganiu po wsparcie był Szczecinek. W tym roku dołącza do niego Szczecin. Wierzę, że to nie koniec, bo nad rozwiązaniami tego typu pracują w Koszalinie i Kołobrzegu – mówi Olgierd Geblewicz, marszałek zachodniopomorski. – Włodarzom obu miast dziękuję za podjęcie trudu, bo wiemy, jak wiele par w Zachodniopomorskiem dotyczy problem braku potomstwa. To wielkie wyzwanie, z którym przede wszystkim powinna skutecznie mierzyć się administracja państwowa – dodaje.

Urząd marszałkowski na wsparcie procedur in vitro w regionie zaplanował w tegorocznym budżecie 300 tys. zł. Z tej sumy 145 tys. trafi do Szczecina, a ponad 50 tys. do Szczecinka.

Z pomocy finansowej na in vitro mogą skorzystać te lokalne samorządy, które posiadają opracowany oraz pozytywnie zaopiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji program polityki zdrowotnej w zakresie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Dofinansowanie z budżetu województwa może wynieść do 50 proc. całkowitej wartości przedsięwzięcia.

Nabór jest wciąż otwarty, bo wnioski można składać do 14 sierpnia. Z urzędu marszałkowskiego pieniądze trafią do samorządów, a z nich z kolei już do par starających się o dzieci.

Lider Szczecinek

Regionalnym liderem na razie jest Szczecinek, który z dofinansowania marszałkowskiego korzysta już po raz drugi. To niewielkie, bo liczące 40 tys. mieszkańców miasto położone na wschodnim krańcu województwa już w 2017 roku uruchomiło swój własny program finansowania in vitro.

Jak podaje szczecinecki urząd miasta, wielkość populacji niepłodnej Szczecinka wynosi około 1350 osób, zaś wielkość populacji wymagającej leczenia metodami IVF/ICSI wynosi około 27 par. Zgodnie z regulaminem każdej parze przysługuje trzykrotne dofinansowanie w kwocie 5 tys. zł. W jednym roku może być dofinansowany jeden zabieg, a w przypadku niepowodzenia można ubiegać się o wsparcie w kolejnych latach. W 2018 roku z oferty skorzystało siedem par. W tym roku do programu zakwalifikowano 20 par.

– Brak potomstwa to kłopot pokoleniowy, z którym w Szczecinku pragniemy się skutecznie mierzyć – mówi Daniel Rak, burmistrz Szczecinka. – Jako samorząd miejski przejmujemy zadania rządowe. Program realizujemy od 2017 roku. Przeznaczamy na niego 100 tys. zł i przy wsparciu samorządu województwa pomoc oferujemy coraz większej liczbie par. Jak dotąd zapłodnienie in vitro powiodło się w przypadku trzech par, a jedna z nich szczęśliwie doczekała się dziecka.

199 procedur

Szczecin swój program uchwalił rok później niż Szczecinek, bo w 2018 roku, a jego realizację rozpoczął w marcu 2019. Ma potrwać trzy lata – do 2021 roku. Jak podaje szczeciński magistrat – jego budżet wynosi 995 tys. zł brutto, co pozwoli na wsparcie 199 procedur zapłodnienia. Każda para może liczyć na dwukrotne dofinansowanie w wysokości 5 tys. zł.

– Średnio koszt leczenia metodą in vitro wraz z badaniami, konsultacjami, wybranymi procedurami to około 9–11 tysięcy zł. – mówi Katarzyna Goch, szefowa PR i komunikacji w gdańskiej klinice Invicta. – Oczywiście czasem, np. w przypadku podstawowego zakresu postępowania, ta kwota będzie niższa na poziomie np. 8–9 tys. Z kolei u pacjentów wymagających pogłębionych badań, zabiegów i procedur uzupełniających lub dodatkowej specjalistycznej diagnostyki genetycznej opłaty mogą być wyższe. Informacje o przewidywanych kosztach leczenia są szczegółowo omawiane z parą przed zabiegiem. Pacjenci mogą w sposób świadomy podjąć decyzję i przygotować się pod względem budżetowym.

W 2019 roku do szczecińskiego programu może zostać zakwalifikowanych od 43 do 87 par.

– Zainteresowanie szczecińskim programem zapłodnienia pozaustrojowego w 2019 roku jest duże – informuje Marta Kufel z Urzędu Miasta Szczecin. – Od momentu rozpoczęcia jego realizacji, tj. od marca 2019, zakwalifikowano do niego łącznie 62 pary. Zakładamy, że w tym roku program zostanie zrealizowany na poziomie 100 proc., jednak należy pamiętać, że jest to zależne między innymi od takich czynników jak – kwalifikacji i monitorowania zgłaszalności par do programu, a nade wszystko skuteczności procedury IVF/ICSI w ramach programu.

Do realizacji programu zaproszono dwa podmioty – wyżej wspomnianą klinikę Invicta i szczecińską klinikę Vitrolive.

– Zainteresowanie udziałem w programie ze strony szczecinian jest bardzo duże – mówi Katarzyna Goch z Invicta. – Tylko w ciągu pierwszych kilku tygodni od jego uruchomienia odebraliśmy ponad sto zapytań. Nie zawsze pacjenci spełniają kryteria lub są gotowi do rozpoczęcia leczenia od razu. Już teraz jednak zostały nam ostatnie miejsca na ten rok. Do końca grudnia 2019 możemy zrealizować 29 procedur. Na kolejne lata przewidziano podobną liczbę zabiegów. Im szybciej zatem para się zgłosi, tym większe ma szanse na szybkie uruchomienie procesu leczenia.

Czas na północ województwa

O własne programy starają się też Koszalin i Kołobrzeg.

– Z rozeznania epidemiologicznego i interpolacji wyników do poziomu Kołobrzegu wynika, że problem niepłodności wymagającej interwencji dotyczy około 32 par, z zastrzeżeniem, że wielkość niepłodnej populacji to około 1586 par – wyjaśnia Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta Kołobrzegu. – Rozróżnienia bowiem wymaga niepłodność nieuleczalna, spowodowana różnymi czynnikami fizycznymi czy też wadami rozwojowymi narządów rodnych, a trudność w zajściu w ciążę, gdzie leczenie metodą in vitro daje realną szansę na urodzenie. Prezydent Kołobrzegu i radni nie mają żadnych wątpliwości co do konieczności powstania takiego programu zdrowotnego w Kołobrzegu. W tym celu w budżecie zostały zarezerwowane środki niezbędne do powstania programu zdrowotnego. Po jego powstaniu i uzyskaniu pozytywnej opinii prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zostaną zarezerwowane w budżecie środki na realizacje programu, a także wybrany realizator.

Na razie miasto szuka chętnego na przygotowanie programu. 7 czerwca 2019 zostało ogłoszone zapytanie ofertowe na sporządzenie programu dla Kołobrzegu na lata 2019–2024. Oferty można było składać do 21 czerwca. Nie zgłosiła się żadna firma.

Koszalin także deklaruje chęć stworzenia własnego programu, niemniej prace jeszcze nie ruszyły.

Spada płodność

Choć nie ma jeszcze żadnych rozstrzygnięć, to z deklaracji władz województwa wynika, że program powinien być utrzymany także w kolejnych latach. Chociażby z racji rosnącego zainteresowania samorządów.

– Naszym zadaniem jest inicjowanie oraz wspieranie działań, które w możliwie najbardziej skuteczny sposób pozwolą rozwiązywać problemy mieszkańców regionu. Jednym z takich przykładów jest właśnie dofinansowanie programów in vitro. To na pewno metoda uszczęśliwiania ludzi, którzy marzą o potomstwie, i których marzenia mają szansę się spełnić – mówi Stanisław Wziątek, członek zarządu województwa zachodniopomorskiego.

Jak podaje Urząd Miasta Szczecin – województwo zachodniopomorskie w porównaniu z innymi województwami w Polsce charakteryzuje się niską gęstością zaludnienia i według prognoz liczba mieszkańców zmniejszy się o 73,5 tys. osób, tj. o 4,3 proc. do 2029 roku. Ogólny współczynnik płodności w regionie zmniejszy się do poniżej 35 urodzeń na tysiąc kobiet w wieku rozrodczym, a jeden z najmniejszych w tym czasie przewidywany jest właśnie dla Szczecina. Z danych epidemiologicznych wynika, że wielkość populacji wymagającej leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego metodami IVF/ICSI dla samego Szczecina wynosi około 230 par na 403 900 mieszkańców.

Program, który pomaga samorządom w realizacji procedur in vitro, opracowaliśmy w 2018 roku. Prekursorem w sięganiu po wsparcie był Szczecinek. W tym roku dołącza do niego Szczecin. Wierzę, że to nie koniec, bo nad rozwiązaniami tego typu pracują w Koszalinie i Kołobrzegu – mówi Olgierd Geblewicz, marszałek zachodniopomorski. – Włodarzom obu miast dziękuję za podjęcie trudu, bo wiemy, jak wiele par w Zachodniopomorskiem dotyczy problem braku potomstwa. To wielkie wyzwanie, z którym przede wszystkim powinna skutecznie mierzyć się administracja państwowa – dodaje.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Życie Pomorza Zachodniego
Zacznijmy od małych. Czy stocznie wrócą na Pomorze Zachodnie?
Życie Pomorza Zachodniego
Wymiana pieców i termomodernizacja. Są pieniądze na walkę ze smogiem
Życie Pomorza Zachodniego
Trzebież znów na trasie. Nowy port na żeglarskiej mapie Polski
Życie Pomorza Zachodniego
Kulinaria, piwo i trójniak. Sześć produktów regionalnych w finale
Życie Pomorza Zachodniego
Najlepsze wsparcie w UE