Kłopoty ze zdalnym nauczaniem. Covid skraca lekcje

Koronawirus dziesiątkuje kadrę nauczycielską, więc bywa, że lekcje są skracane lub odwoływane.

Publikacja: 03.11.2020 16:44

W wielu szkołach widoczne zaczynają być braki kadrowe, w związku ze zwolnieniami oraz kwarantanną na

W wielu szkołach widoczne zaczynają być braki kadrowe, w związku ze zwolnieniami oraz kwarantanną nauczycieli

Foto: AdobeStock / artmim

Sytuacja jest już na tyle poważna, że strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zwróciła się do ministra edukacji narodowej z prośbą o pilne spotkanie.

– To samorządowcy, będący na pierwszej linii walki z Covid-19, z upo­rem podkreślają wolę współpracy z administracją rządową w działaniach na rzecz ograni­cza­nia skutków pandemii, prosząc o konsultowanie z nimi regulacji dotyczących tej problematyki – informuje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, współprzewodniczący KWRiST.

Nauczyciele chorzy…

Koronawirus uderza w nauczycieli. Tylko w Kielcach na zwolnieniach lekarskich lub kwarantannie w ub. tygodniu przebywało ponad pięciuset nauczycieli. To powodowało, że część zajęć w szkołach było odwoływanych. Problem dotyczy nie tylko Kielc, ale też innych miast.

W Gdańsku aktualnie aż 600 nauczycieli na potwierdzone zakażenie SARS-CoV-2, a 407 przebywa na kwarantannie. – W przypadku zwolnienia lekarskiego, również w przypadku pracy zdalnej, dyrektor placówki wskazuje nauczyciela zastępującego nieobecną osobę, a w przypadku braku możliwości zastępstwa ostatecznie zwalnia klasę z zajęć – mówi Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego ratusza.

CZYTAJ TAKŻE: Przedszkola czekają, ale nowe wytyczne GIS mogą być problemem

Z kolei w Rzeszowie do tej pory były miejsce dwa przypadki zawieszenia zajęć stacjonarnych z powodu braków kadrowych. – Zajęcia z wykorzystaniem metod pracy na odległość odbywają się bez zakłóceń, za nieobecnych nauczycieli wyznaczane są zastępstwa – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

W Poznaniu na koniec października zamkniętych lub zawieszonych było 54 placówki (bez szkół  ponadpodstawowych, które decyzją władz centralnych są na pracy zdalnej) w tym 22 przedszkola, z czego sześć całkowicie, 18 szkół podstawowych, z czego trzy całkowicie zamknięte (na 76) oraz pięć placówek specjalnych, w tym 2 całkowicie zamknięte (na 15).

– W połowie października zbieraliśmy dane o frekwencji nauczycieli w placówkach, średnio jest to absencja na poziomie kilkunastu procent – przyznaje Hanna Janowicz, z wydziału oświaty poznańskiego ratusza.

Przypomina, że szkoły podstawowe (klasy I-III), które pracując w trybie stacjonarnym przy braku kadry posiłkują się skracaniem lekcji czy uruchamianiem zastępstw doraźnych za nieobecnych nauczycieli. Na podobnych zasadach odbywa się nauka zdalna.

W Warszawie w ub. tygodniu na zwolnieniu lekarskim było 2781 nauczycieli, co stanowi 8,8 proc. wszystkich, a na kwarantannie – 770, czyli 2,4 proc. ogółu nauczycieli.

W stolicy obecnie w całości zawieszone są zajęcia w 26 szkołach i przedszkolach, a częściowo w 96  placówkach. – Zajęcia w tych szkołach zawieszone są na podstawie opinii Sanepidu i zgody organu prowadzącego – tłumaczy Karolina Gałecka, rzecznik stołecznego ratusza.

…więc lekcje odwołane

Jak zauważa Hanna Janowicz z poznańskiego magistratu wzrost nieobecności może skutkować zamykaniem szkół z uwagi na brak nauczycieli.

– W przedszkolach dochodzi do tego absencja wśród pracowników obsługowych (kuchnia, sprzątanie), może to być powodem zamykania przedszkoli z uwagi na brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa dla dzieci i pracowników – mówi Hanna Janowicz.

CZYTAJ TAKŻE: Przedszkola drenują kasę miast

Strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego domaga się pilnego spotkania z ministrem edukacji w celu przekazania uwag i propozycji dotyczących funkcjonowania systemu oświaty. – Zarówno w okresie pandemii jak i w przyszłości, system ten musi się znacząco zmienić, aby sprostać wymogom dynamicznie postępujących zmian cywilizacyjnych. Odnosząc się do kwestii finansowych zwracamy uwagę na potrzebę podjęcia pilnej interwencji w resorcie finansów, w celu zwiększenia nakładów na działanie systemu oświaty w roku 2020 i 2021 – argumentuje Związek Miast Polskich.

Wielu samorządów nie będzie stać na wypłatę wynagrodzeń nauczycielskich za grudzień oraz dodatku wyrównawczego za rok 2020, bo już teraz niektóre zmuszone są zaciągać kredyty na realizację bieżących wydatków oświatowych.

Wprowadzane przez rząd kolejne restrykcje w związku z pandemią Covid-19 zwiększają, a nie zmniejszają wydatki na realizację zadań oświatowych przez samorządy terytorialne (jak twierdzą niektórzy przedstawiciele resortu edukacji i nauki). Te dodatkowe wydatki nie są w jakikolwiek sposób samorządom refundowane – uważa ZMP.

Sytuacja jest już na tyle poważna, że strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zwróciła się do ministra edukacji narodowej z prośbą o pilne spotkanie.

– To samorządowcy, będący na pierwszej linii walki z Covid-19, z upo­rem podkreślają wolę współpracy z administracją rządową w działaniach na rzecz ograni­cza­nia skutków pandemii, prosząc o konsultowanie z nimi regulacji dotyczących tej problematyki – informuje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, współprzewodniczący KWRiST.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza